Exec 162 F tak nazywa się śmigłowiec wyprodukowany w Lotniczych Zakładach Produkcyjno Naprawczych Aero-Kros w Krośnie. Jest to mały, dwuosobowy, ważący niecałe 700 kilogramów statek powietrzny. Został zaprezentowany na targach w Kielcach i bardzo szybko znalazł nabywcę. Zakład szykuje się do produkcji kolejnych śmigłowców, bo zainteresowanych ich kupnem jest więcej.
Jak mówi Lesław Wilk, prezes Aero-Kros, produkcja tego śmigłowca jest próbą znalezienia niszy rynkowej, a jednocześnie strategii dla zakładu. Pomysł na jego produkcję pojawił się niedawno i został bardzo szybko zrealizowany. W Stanach Zjednoczonych zakupiony został tzw. kit, czyli zestaw do samodzielnego montażu, a w Krośnie odbyła się cała budowa. Prace trwały ponad 2 miesiące. - Trudność tego przedsięwzięcia wynikała z tego, że po raz pierwszy zakład miał do czynienia z tego typu statkiem powietrznym. Wcześniej byliśmy producentem samolotów ultralekkich - wyjaśnia prezes Aero-Kros.
Konstrukcja śmigłowca jest nowoczesna, ale i bardzo złożona, dlatego podczas montażu pracownicy zakładu poznawali jej tajniki i uczyli się rożnych technologii. - Chcemy, żeby ten śmigłowiec był możliwie najbardziej profesjonalnie zbudowany, bo on ma świadczyć o naszym zakładzie, o jego możliwościach - mówi Lesław Wilk. Jego zdaniem maszyna może doskonale ułatwić funkcjonowanie różnym przedsiębiorstwom, które będą chciały ją wykorzystywać przy przemieszczaniu się z miejsca na miejsce.
Exec 162 F to bardzo popularny śmigłowiec na rynku amerykańskim. Tam wykorzystywany jest do różnych celów: od szybkiej komunikacji, nawet do zaganiania bydła na fermach. W tym celu może odbywać loty z jednymi drzwiami, a nawet w ogóle bez nich.
Teraz maszynę czeka jeszcze kilka przeróbek. Jest to konieczne po to, aby amerykańska konstrukcja spełniała wszystkie bardziej rygorystyczne europejskie przepisy.
Niewątpliwie jedną w większych zalet tego śmigłowca jest to, że można go zatankować na zwykłej stacji benzynowej, bo lata na paliwie samochodowym. - Przy dzisiejszych trudnościach w uzupełnianiu paliwa na lotniskach - to rzeczywiście jest jego duży atut - podkreśla Lesław Wilk.
Takie cacko kosztuje około 360 tys. zł i za taką właśnie cenę został sprzedany po prezentacji na targach w Kielcach. Są już kolejni zainteresowani, wśród nich osoba z Krosna. - Prowadzimy rozmowy i negocjacje, które może zakończą się podpisaniem umów - mówi prezes Aero-Kros. Ilość wyprodukowanych śmigłowców będzie uzależniona od zapotrzebowania. Teraz zakład może wyprodukować jeden taki statek powietrzny miesięcznie. - Gdyby było większe zainteresowanie jesteśmy w stanie się przeorganizować i produkować ich więcej - zapewnia.
Niebawem śmigłowiec będzie można zobaczyć na Krosnem. Na wakacjach maszyna będzie oblatywana.
W hangarach Aero-Kros stoi jeszcze jedna nowość - prototyp ultralekkiego samolotu typu "Czajka". To kolejne ambitne przedsięwzięcie tego zakładu. - Nigdy wcześniej nie przechodziliśmy całego cyklu projektowania statku powietrznego - mówi Lesław Wilk. - Prace są mocno zaawansowane. Jeszcze w tym roku powinniśmy go podziwiać nad Krosnem - zapewnia.
"Czajka" będzie kosztować około 200 tys. złotych. Również i na tą maszynę są już pierwsi zainteresowani. Przyszłość rysuje się obiecująco, spółka zamierza wprowadzić samolot na rynek europejski i amerykański.
Interesujące rzeczy dzieją się również w sąsiednim zakładzie - FK ProTech. Początkiem czerwca Rzeczpospolita poinformowała o Cirrusie, amerykańskim producencie awionetek, który rozważa produkowanie swoich samolotów w Polsce. "Niewykluczone, iż będzie to firma w Krośnie" - podaje Rzeczpospolita.
"Najnowsza awionetka Cirrusa ma zresztą polskie korzenie: przez kilka lat była właśnie w Krośnie produkowana jako ultralekki samolot FK-14. Gdy na rynku w USA rozpoczęła się moda na latanie rekreacyjne, Cirrus kupił licencję i udoskonalił płatowiec skonstruowany przez Niemca Petera Funka" - pisze dalej dziennik.
FK ProTech (właścicielem firmy jest właśnie Peter Funk) nie zaprzecza tym doniesieniom, ale na razie nie udziela żadnych informacji. - Dopóki w tej sprawie nie nastąpi porozumienie z firmą Cirrus, to nie mogę nic powiedzieć - mówi Waldemar Brela, prezes firmy.