ARCHIWUM 1999-2017

Sprawa lotniska: rozwiewanie wątpliwości

W 2011 roku ma być oddane do użytku zmodernizowane krośnieńskie lotnisko. Powoli dobiegają końca prace koncepcyjne. Zapoznali się z nimi krośnieńscy radni (30.06). Szczegóły wyjaśniał specjalista od projektów lotniskowych, Ryszard Zaremba.
Redakcja Portalu
Koncepcja rozbudowy lotniska

Krośnieńskie lotnisko będzie modernizowane w ramach realizacji dwóch projektów, które mają zagwarantowane dofinansowanie z Unii Europejskiej. Chodzi tu o "Utworzenie Ponadregionalnego Centrum Szkolenia Lotniczego w oparciu o zmodernizowaną infrastrukturę lotniska w Krośnie" oraz "Zwiększenie atrakcyjności miasta Krosna poprzez kompleksowe przygotowanie terenów pod inwestycje". Przedsięwzięcie jest niezwykle kosztowne i skomplikowane, niemniej jednak prace są mocno zaawansowane. Na ostatniej sesji Rady Miasta (30.06) wszelkie zawiłości związane z projektem modernizacji lotniska wyjaśniał Ryszard Zaremba - prezes firmy Polconsult, która przygotowała całą koncepcję.

Polconsult to firma specjalizująca się w projektach lotniskowych. Działa na rynku od 1973 roku. Wykonywała projekty m.in. dla warszawskiego Okęcia, gdańskiego Rębiechowa, krakowskich Balic, katowickich Pyrzowic, Goleniowa w Szczecinie czy lotniska w Jasionce.

Ryszard Zaremba

Docelowym założeniem projektu modernizacji lotniska w Krośnie jest tzw. lotnisko kodu "C", z drogą startową o długości 2 tys. metrów, która umożliwia start nawet Boeinga 737 z niewielkim ograniczeniem ciężaru. - Można więc uruchomić komunikację nawet do Afryki Północnej. Ale o komunikacji pasażerskiej nie decyduje żaden urząd, minister czy aeroklub. To uruchamia przewoźnik, decyduje o tym rynek - podkreśla Ryszard Zaremba (na zdjęciu obok).

Pierwszym krokiem będzie budowa drogi startowej o długości 1100 metrów, szerokości 30 metrów i dróg kołowania. Połączą one istniejące zakłady produkcyjne oraz aeroklub z drogą startową, umożliwiając im natychmiastowe korzystanie pasa.

Projekt Ponadregionalnego Centrum Szkolenia Lotniczego zakłada, że za 3 lata na krośnieńskim lotnisku będzie się odbywało szkolenie na trzech poziomach: na licencję amatorską, zawodową i liniową (wymaganą przez linie lotnicze do wykonywania zawodu pilota rejsowego). - Do samego szkolenia wystarczy pas startowy właśnie o długości 1100 metrów. Konieczne jest również oświetlenie oraz ILS, ewentualnie VOR/DME (urządzenia nawigacyjne wspomagające lądowanie samolotu w warunkach ograniczonej widzialności). Potrzeba też kilka stanowisk dla samolotów - wylicza prezes Polconsult.

- Budowę zaczynamy od najtrudniejszego miejsca, gdzie brakuje pasa, w kierunku istniejącego. Chodzi o to, żeby w przyszłości umożliwić wydłużenie pasa do 2 tys. metrów. Założenie jest takie, aby było to lotnisko zarówno komunikacyjne, jak i sportowe - tak jak jest np. na lotnisku Bydgoszcz czy Rzeszów - dodaje.

Ekspert podkreśla, że wszystko co zawiera projekt jest zgodne z aktualnie obowiązującymi przepisami wynikającymi z prawa lotniczego. - Potwierdzeniem będzie decyzja Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Gdyby tak nie było, nie byłoby mojej firmy.

Lotnisko

Funkcję szkoleniową na "nowym" lotnisku będą realizować: Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Krośnie, która uruchamia właśnie specjalność eksploatacja lotnicza (będzie współpracować z Politechniką Rzeszowska i PWSZ w Chełmie), Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3, który rozpoczyna szkolenie w zawodach technik mechanik lotniczy i technik awionik, Aeroklub Podkarpacki oraz zainteresowani przedsiębiorcy. - Centrum Wyszkolenia Lotniczego to nie jest instytucja. Chcielibyśmy doprowadzić do wzajemnego porozumienia podmiotów, które chcą szkolić na lotnisku na różnych poziomach latania - mówi prezydent miasta, Piotr Przytocki.

W Polsce brakuje ośrodków szkolenia lotniczego. Problemy ma już nawet Ośrodek Kształcenia Lotniczego w Jasionce, gdzie funkcje komunikacyjne portu wypierają szkoleniowe. Alternatywą może być ośrodek w Krośnie.

Projekt na utworzenie Ponadregionalnego Centrum Szkolenia Lotniczego otrzymał dofinansowanie w wysokości 11 mln euro. Cały projekt może kosztować około 57 mln zł. Brakująca kwota (około 15 mln zł) będzie pochodzić z budżetu miasta.

Drugi projekt związany z modernizacją lotniska zakłada kompleksowe przygotowanie terenów pod inwestycje. W bezpośrednim sąsiedztwie lotniska będą uzbrojone tereny w sieci wodociągowe, kanalizacyjne, energetyczne. Powstaną tam również drogi dojazdowe i plac manewrowy dla tirów. Inwestycja ta otrzymała dofinansowanie kwotą 12,8 mln zł. Całość będzie kosztować około 25 mln zł.

Około 4 godzin potrwało wyjaśnianie zawiłości projektu na sesji Rady Miasta

- Wyznaczamy teren, który jest nieprzydatny dla lotniska. Jest bardzo blisko pola wzlotów, dlatego będzie przeznaczony dla przemysłu bezpośrednio związanego z działalnością lotniczą. Firmy będą miały łatwy dojazd do drogi kołowania i pasa startowego, co umożliwi im wykonywanie próbnych lądowań czy lotów testowych - mówi prezes Polconsult.

Koordynacją obydwu tych projektów zajmie się zależna od miasta spółka lotniskowa. Zgodę na jej utworzenie dali radni. Spółka będzie zarządzać nieruchomościami lotniska i terenami inwestycyjnymi. Będzie też mogła zarządzać lotniskiem. - Na dzień dzisiejszy zarządzającym jest Aeroklub Polski, ale zgodnie z prawem lotniczym chcemy wyposażyć spółkę w możliwość zarządzania lotniskiem - informuje prezydent. - W Polsce nie istnieje lotnisko komunikacyjne zarządzane przez Aeroklub Polski. Opiera się przed tym Urząd Lotnictwa Cywilnego. Tylko podmiot umocowany w kodeksie prawa handlowego jest w stanie spełnić cześć przepisów prawa lotniczego - wyjaśnia Ryszard Zaremba.

Dzięki powołaniu spółki, miasto będzie mogło odzyskać podatek VAT, który naliczany będzie od wystawianych faktur np. za roboty budowlane.

Obecnie wjazdu na teren lotniska pozornie zabrania szlaban, w przyszłości cały teren będzie ogrodzony

Od kilku miesięcy w mieście działa Komitet Obrony Lotniska. Jego członkowie - głównie seniorzy lotnictwa krośnieńskiego, byli piloci, członkowie Aeroklubu Podkarpackiego - nie zgadzają się z pomysłami projektantów. Największy opór budzi wykrojenie z południowych krańców lotniska 33 hektarów, uzbrojenie i przeznaczenie ich na strefę inwestycyjną. Członkowie KOL zarzucają prezydentowi parcelację lotniska i jego wyprzedaż.

- Nasze założenia nie mówią o sprzedaży terenów inwestycyjnych, a o preferencyjnej dzierżawie na okres pięciu lat. To jest pomoc, zachęta dla inwestorów. Dopiero po okresie 5 lat trwałości projektu możemy mówić o procedurze sprzedawania gruntu, kiedy inwestor spełni wszelkie zapowiedzi przychodząc z inwestycją do Krosna - wyjaśnia prezydent.

Kontrowersje wzbudza związana z tym zmiana granic lotniska. Korektę musi zatwierdzić Urząd Lotnictwa Cywilnego. - ULC będzie rozpatrywał wniosek o wyrażenie zgody na tzw. zmianę istotnych cech lotniska (w tym korektę granic) na podstawie docelowej koncepcji jego rozwoju, czyli granic dla lotniska o drodze startowej długości 2 km. Wydzielona strefa inwestycyjna w żaden sposób się z tym nie kłóci - przekonywał Ryszard Zaremba. Zapewniał, że koncepcja nie zagraża rozwojowi lotniska i jego funkcji komunikacyjnych. - Nie ma żadnych przesłanek do tego, by stawiać pod znakiem zapytania możliwość rozwojową tego lotniska. Jest ogromna. Tereny, które zostały zarezerwowane dla lotniska zabezpieczają jego potrzeby w perspektywie 50 lat, a nawet dłużej.

Obecne i planowane granice lotniska

Na zlecenie miasta wykonano ekspertyzę, która badała oddziaływanie planowanych zabudowań na starty w przypadku silnych wiatrów z południa - co również podnosili przeciwnicy koncepcji. Analizę wykonał Oktawian Jarosz, specjalista, który zajmuje się przeszkodami lotniczymi na terenie wokół lotniska Balice - jednego z najtrudniejszych pod tym względem lotnisk.

- Wszelkie uwagi były brane pod uwagę. Ekspertyzy aerodynamiczne utwierdziły nas w przekonaniu, że tereny te, zagospodarowane według ściśle określonych wytycznych, o których mówi prawo lotnicze, nie zagrażają operacjom lotniczym na pasie startowym, a pomagają egzystencji lotniska - wyjaśnia prezydent. Analiza dokładnie mówi jakie budynki mogą tam powstać, o jakiej wysokości, zakłada ich kierunek, a nawet odległości pomiędzy nimi.

Nie ma mowy by powstały tam osiedla mieszkaniowe czy hipermarkety - a i takie plotki krążyły po mieście. Nie pozwala na to prawo lotnicze. - Na tych terenach nie ma swobody inwestowania. Usytuowanie obiektów, które są w bezpośrednim sąsiedztwie lotniska będzie kontrolowane przez Urząd Lotnictwa Cywilnego. Protesty nie mają absolutnie żadnego uzasadnienia. Nie wiem skąd one się biorą, bo jeżeli ktokolwiek zna przepisy lotnicze, to powinien się w tym orientować - dziwi się Ryszard Zaremba.

Radni na sesji mieli dużo pytań do eksperta - uzyskali wyczerpujące odpowiedzi. Zapytaliśmy kilku z nich, czy są dla nich satysfakcjonujące.


Stanisław Czaja - Klub Samorządowy

- Wątpliwości zawsze będą, ale dzisiaj uzyskałem bardzo dużo wiedzy. Nie ma sensu się spierać o rzeczy, na których się nie znamy. Lotnisko projektują specjaliści z dziedziny prawa lotniczego, którzy mają odpowiednie uprawnienia. Brałem udział we wszystkich spotkaniach i znam wszystkie obawy podnoszone przez Komitet Obrony Lotniska. Uważam, że protesty powstały ze złego przekazu informacyjnego.

Lotnisko nie może funkcjonować bez tzw. okołolotniskowych inwestycji, bo w dzisiejszej rzeczywistości jest to niemożliwe. Specjalista powiedział, że na terenach "spornych" dzisiaj żaden samolot nie wyląduje, bo one są zakrzaczone, nierówne i nieprzystosowane.

Komisja Europejska dała środki na ośrodek wyszkolenia, a nie na lotnisko pasażerskie, ale one często funkcjonują obok siebie. Nie ma żadnego zagrożenia, bo jak w powietrzu np. są szybowce to nie można uruchamiać samolotów silnikowych. Nie możemy stać w miejscu, bo możemy stracić wszystko.


Andrzej Kozioł - przewodniczący Klubu Prawo i Sprawiedliwość

- Uzyskaliśmy zapewnienie, że lotnisko musi być zaprojektowane zgodnie z prawem lotniczym. Jeżeli to będzie zrobione źle, to Urząd Lotnictwa Cywilnego ten projekt odrzuci. Myślę, że ani prezydentowi, ani projektantom nie o to chodzi.

Po tej drugiej stronie [Komitetu Obrony Lotniska - przyp. red.] jest wielu moich znajomych, którzy pewnie też mają jakieś swoje racje. Być może problem polega na tym, że nie było rzetelnej dyskusji z udziałem ludzi, którzy naprawdę się na tym znają. Jeżeli nawet po tamtej stronie wypowiadają się byli piloci, to nie znaczy, że na dzień dzisiejszy oni mają rację, ponieważ bieżącą znajomość problematyki mają ludzie, którzy na co dzień pracują nad takimi projektami i stosują prawo lotnicze.


Adam Krzanowski - radny SLD

- Miałem drobne wątpliwości czy tzw. strefa inwestycyjna zabezpieczy wszystkie nasze interesy. Prezes Zaremba pokazał, że jest ona bezpieczna w perspektywie kilkudziesięciu lat. Daje mi to pełną satysfakcję. Mam natomiast pewną wątpliwość czy Aeroklub Podkarpacki, który ma tak piękną tradycję, jest w stanie udźwignąć obowiązki, które na nim ciążą. Bo tu nie tylko dobre chęci, ale przede wszystkim merytoryczność i profesjonalizm może zadecydować o tym, czy Krosno rzeczywiście się wybije.

Czy ludzie z Komitetu Obrony Lotniska mają jakieś środki finansowe? Nie. Mają tylko pobożne życzenia. Mają sentyment i ja ich rozumiem, ale my musimy popatrzeć co za trzydzieści lat będziemy tu w Krośnie robili. Już kolejny raz jestem radnym. Nie słyszałem nigdy o oddolnej inicjatywie jakiegoś podmiotu, żeby zrobić coś z lotniskiem. To, że kiedyś w czynie społecznym oczyszczaliśmy pas startowy, to już jest sentyment, nie ma co do tego wracać. To lotnisko będzie rozwijane i powinno być to robione profesjonalnie.

PRZYSZŁOŚĆ LOTNISKA:
Aneta Kut, fot. Damian Krzanowski, (um)