ARCHIWUM 1999-2017

Nie takie MIG-i straszne

W czwartek wieczorem (10.07) na krośnieńskim niebie latały dwa myśliwce. Samoloty wzbudziły ciekawość i podziw, ale nie zabrakło też głosów zaniepokojonych mieszkańców. Uspokajamy - to jeden z rutynowych lotów szkoleniowych, jakie wykonuje się w całym kraju - tym razem nad lotniskiem w Krośnie.
Redakcja Portalu
MIG 29

Najpierw dwie ogromne maszyny, za nimi - dopiero po jakimś czasie - wielki huk. Tak w czwartek (10.07) przez kilka minut nad Krosnem wyglądał lot dwóch MiG-ów 29. Były to dwa myśliwce z 1. Eskadry Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim. Piloci wykonywali ćwiczenia w ramach rozpoznania lotnisk.

- To normalny lot na rozpoznanie. Przedmiotem rozpoznania było lotnisko w Krośnie. Stąd te samoloty tu się wzięły - wyjaśnia Ryszard Nowak, podpułkownik rezerwy - pilot. Myśliwce latają z prędkością 800-900 km/h. Lot z Mińska Mazowieckiego zajął im niecałe pół godziny.

Takie loty w całym kraju odbywają się na porządku dziennym i już mało kogo dziwią. W Krośnie również nie odbyły się po raz pierwszy, z pewnością też nie ostatni. Mimo to, do redakcji portalu docierały pojedyncze głosy oburzonych mieszkańców okolic lotniska. - Dzieci myślały, że rozpoczyna się wojna i dostały nerwicy - argumentowała jedna z czytelniczek. Dodała, że samoloty leciały zbyt nisko, co stwarzało ogromne zagrożenie, ściany w domu drżały. - To samoloty z potężnymi zbiornikami paliwa. Nie daj Boże, żeby spadły na ziemię - mówiła wzburzona.

- Oni wcale nie lecieli nisko. Przy takim zadaniu loty są planowane na 200 metrach i poniżej tej wysokości nie zeszli - wyjaśnia sytuację Ryszard Nowak. - Wykonuje się kilka wiraży celem rozpoznania co się znajduje na danym obiekcie. Z tego składa się meldunek z powietrza, a po lądowaniu - meldunek pisemny - dodaje podpułkownik.

MIG-i 29 nad krośnieńskim lotniskiem

Na koniec przytacza jedną z anegdot, znaną w lotniczym środowisku: - Podczas lotów, które odbywały się w Radomiu również skarżyli się mieszkańcy, że samoloty latają w nocy, nie dają spać itp. Pana, który miał o to pretensje kierownik lotów spytał: A te samoloty, co latają mają czerwoną szachownicę na skrzydłach? Pan mu odpowiedział: Tak, tak, to nasze. To niech się pan cieszy, że nie mają czarnego krzyża [znak używany przez niemieckie siły powietrzne - Luftwaffe - przyp. red]...

MiG-29:
Aneta Kut, fot. Konrad Lipiński