ARCHIWUM 1999-2017

Pomóżmy przywrócić dach nad głową

Dach i część gospodarcza domu spłonęła podczas pożaru, do jakiego doszło w nocy z 18 na 19 listopada w Krośnie. Drewniany budynek przy ul. Powstańców Warszawskich nie nadaje się do zamieszkania. Właścicielki apelują o pomoc finansową w jego odbudowaniu. Temperatury są coraz niższe - liczy się każdy dzień.
Redakcja Portalu
Spalony dom przy ul. Powstańców Warszawskich - właścicielki zdecydowały odbudować spalone części domu, proszą o pomoc finansową

- Poszłyśmy z mamą spać około 1:00 w nocy - relacjonuje wydarzenia Anna Kandrać. - W nocy obudził mnie odgłos spadających dachówek z dachu. Wyskoczyłam z łózka i wyszłam z domu. Płomień wydobywał się na zewnątrz.

Odgłos pękających i spadających dachówek zbudził też sąsiadów. Zdążyli już zadzwonić po straż pożarną, przybiegli z pomocą. - To był straszny huk. Jak ktoś czegoś takiego nie przeżył, to nie wie - opowiadają. Strażacy szybko rozpoczęli akcję gaśniczą. Wszystko zdarzyło się w środę (19.11) nad ranem, między 3:20 a 4:00.

Anna Kandrać pokazuje feralną datę

Nie stwierdzono przyczyny pożaru, ale nie wyklucza się podpalenia. - Ja nic nie wiem, nic nie mogę na ten temat powiedzieć. Nie mam żadnych wrogów - mówi Anna Kandrać. - Przy całym pechu było trochę szczęścia, bo dachówki już nie jednemu uratowały życie - dodaje jeden z sąsiadów.

W domu mieszkały dwie osoby: Anna Kandrać i jej mama - 83-letnia inwalidka I grupy. Budynek był drewniany. Teraz częściowo spalony, zalany wodą nie nadaje się do zamieszkania. - Jest zimno, wilgoć, nie ma dachu. Ja jestem alergikiem. Nie mogę tu mieszkać - mówi pani Anna. Zresztą jak jeszcze mi się zdrowie posypie, to już będzie tragedia. Mama aktualnie przebywa u siostry w Iwoniczu - dodaje.

Pomoc zaoferował Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Krośnie. Na początek doraźną pomoc finansową, rzeczową oraz zanim znajdzie się mieszkanie zastępcze - tymczasowy kąt.

Dzięki pomocy innych już udało się zakupić nowe drewno

Kobiety postanowiły wyremontować dom. - Niektórzy radzili, żeby go zburzyć, bo przez zalanie mogą się z nim dziać różne rzeczy. Dowiedziałam się jednak, że przy odbudowie formalności mogą potrwać nawet 5 lat, więc podjęłam decyzję, żeby ratować to, co jest - mówi Anna Kandrać. - Same jednak nie damy rady, prosimy życzliwych ludzi o pomoc finansową - apeluje. Przydałyby się też materiały budowlane.

Jest zima. Aby nie poczyniła jeszcze większych spustoszeń, nie można sobie pozwolić na ani jeden dzień odpoczynku. Dlatego każdy pomaga, jak może. Nawet elektrycy z Rejonu Energetycznego w Krośnie przy okazji wymiany żarówek w oświetleniu ulicznym pomogli przykryć dom plandeką.

Dom nie nadaje się do mieszkania. Jest tylko przykryty plandeką

Sprzyja też los, bo w błyskawicznym tempie jak na tę porę roku udało się sprowadzić nowe drewno. - W sobotę zamówione, w środę już było. To cud, że udało się to tak szybko załatwić - cieszy się właścicielka. Choć łzy same cisną się do oczu, trzeba myśleć racjonalnie. Proponowano zrobienie prowizorycznego przykrycia, ale po obliczeniach okazało się, że nawet to kosztowałoby około 6 tysięcy. - W moim budżecie liczy się teraz każda złotówka. Nie mogę sobie pozwolić na ponoszenie niepotrzebnych kosztów na prowizorki. Już lepiej zrobić to tak, jak ma być.

Jest ciężko, ale pani Anna nie skarży się. Docenia każdą pomoc, każde dobre słowo. Wierzy, że ze wsparciem dobrych ludzi uda się szybko odbudować dom. - Człowiek sobie nie wyobraża ile może udźwignąć, ale Bóg każdego stworzył po coś - mówi. - Zdaję sobie sprawę, że trzeba zrobić wiele rzeczy, żeby można było sprowadzić z powrotem mamę. Ale jakby się go udało w ciągu roku wyremontować, to byłabym najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi...

Oto dane do konta:

Anna Kandrać
Bank Polska Kasa Opieki SA I Oddział w Krośnie
ul. Powstańców Warszawskich 3
nr konta: PL 61 1240 2311 1111 0010 2114 8625
SWIFT: PKO PP LPW

Aneta Kut, fot. Damian Krzanowski