ARCHIWUM 1999-2017

Metro nie powstanie, ale pół metra - tak

Jest szansa na to, że przejeżdżające pociągi nie będą paraliżować ruchu samochodowego w mieście. Tory zostaną przebudowane, będą biegły pod ulicą Lwowską, Czajkowskiego i skrzyżowaniem Pużaka-Kletówka.
Redakcja Portalu
Jeśli plany doczekają się realizacji, do pociągu na stacji Krosno-Miasto wchodzić się będzie pod ziemią

Władze miasta od wielu lat zastanawiają się jak rozwiązać problem korkujących się ulic w momencie, gdy zamykają się kolejowe rampy. Gdy przejeżdża pociąg długie kolejki samochodów ustawiają się m. in. na Lwowskiej, Czajkowskiego, Lniarskiej, Pużaka i Kletówce. Były już plany budowy wiaduktów, ale okazały się mało realne. Teraz na ukończeniu jest już inna koncepcja - odwrotna. Trasa pociągów będzie wiodła pod wymienionymi ulicami.

- Nie mamy zbyt wielu możliwości związanych z przebudową dotychczasowego układu drogowego, dlatego próbujemy opracować koncepcję, która ułatwi ruch kołowy na skrzyżowaniach z torami kolejowymi - mówi prezydent miasta Piotr Przytocki. - Obniżenie torów na odcinku od stacji Krosno-Miasto do stacji Krosno pozwoli uniknąć spiętrzenia ruchu w przypadku opuszczonych zapór kolejowych. W ten sposób mamy udrożniony ruch na głównych arteriach komunikacyjnych miasta - tłumaczy.

Oto szczegóły. Obniżenie torów w postaci wielkiego jaru zaczynałoby się już na wysokości Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Koncepcja wymaga przebudowy samej stacji Krosno-Miasto. Wejście do pociągu odbywałoby się już pod ziemią. Dalej tory będą wiodły pod ulicą Lwowską, tak by samochody mogły się po niej poruszać bez problemów. Na powierzchnię pociąg wyłoni się dopiero przed wiaduktem nad ulicą Grodzką. Za mostem kolejowym nad Lubatówką, nasyp kolejowy znów zostanie obniżony, aby pociąg przejechał pod ulicą Czajkowskiego.

Nieco inne rozwiązanie zostanie zastosowane w przypadku skrzyżowania ulic: Lniarskiej, Pużaka i Kletówki. W związku z niewielką odległością do głównej stacji PKP, tory nie będą mogły być obniżone na taką głębokość, jak w przypadku poprzednich ulic. - Pociąg musi wjechać na teren stacji. W rejonie "zetki" będzie więc taki półtunel - półwiadukt - tłumaczy Ryszard Sokołowski, naczelnik Wydziału Drogownictwa Urzędu Miasta.

Przebudowa torów kolejowych ma na celu udrożnienie ulic miasta

Być może przy okazji inwestycji przebudowany zostanie wiadukt kolejowy nad ul. Grodzką i most nad Lubatówką. Wszytko uzależnione będzie od finansów.

A co na to kolej? - Popiera pomysł, ale nie będzie wsparcia finansowego z jej strony - informuje prezydent.

- Koncepcja jest na ukończeniu. Musimy skalkulować nakłady, jakie są na nią potrzebne, potem będziemy planować następne działania - kontynuuje Piotr Przytocki. Inwestycja na pewno kosztować będzie kilkadziesiąt milionów złotych. Być może będzie realizowana etapami. Przedsięwzięcie będzie nie tyle kosztowne, co skomplikowane. Na czas budowy trzeba też będzie bowiem pomyśleć nad zastępczą trasą dla pociągu.

Aneta Kut, fot. Damian Krzanowski