We wtorek (23.06) około godz. 13.00, policja została powiadomiona o małym dziecku, zamkniętym w samochodzie Daewoo Tico, które stało na ul. Krakowskiej w pobliżu lokali handlowych. Auto zaparkowane było w słońcu, a szyby w drzwiach szczelnie zasunięte.
- Z relacji zgłaszającego mężczyzny wynikało, że na interwencję zdecydował się ponieważ dziecko płakało, było zaczerwienione na twarzy i zlane potem. Wcześniej, wspólnie z innymi osobami bezskutecznie próbował odszukać jego opiekuna - informuje Marek Cecuła, rzecznik prasowy policji w Krośnie. Wezwano także straż pożarną i policję.
Na szczęście, wszystko dobrze się skończyło. Na miejscu funkcjonariusze zastali już matkę dziecka i sporą grupę osób zbulwersowanych jej zachowaniem. Okazało się, że 31-letnia kobieta, mieszkanka powiatu brzozowskiego, przyjechała z niespełna 2,5-letnim synem do Krosna na zakupy. Śpiące dziecko zostawiła w aucie, a sama weszła na chwilę do sklepu.
Karetka pogotowia udzieliła pomocy wyczerpanemu dziecku.