Bez powodu, pięścią w twarz został uderzony krośnianin przez jednego z mężczyzn siedzących na murku przy ul. Kisielewskiego (os. Traugutta). Wszystko działo się na oczach dzielnicowych, we wtorek (07.07) ok. godz. 19:00. Pokrzywdzony upadł, uderzając głową o chodnik.
Policjanci niezwłocznie udzielili poszkodowanemu pierwszej pomocy oraz wezwali karetkę. Zatrzymali również sprawcę, którym okazał się 31-letni krośnianin. W organizmie miał ponad 2,3 promila alkoholu.
Zaatakowany przez niego mężczyzna to 36-letni mieszkaniec Krosna. - Wstępne badania lekarskie wykazały, że pokrzywdzony doznał pęknięcia kości czaszki i wstrząśnienia mózgu - informuje Marek Cecuła, rzecznik prasowy policji w Krośnie.
Aktualnie zatrzymany przebywa w policyjnym areszcie. Wysokość grożącej mu kary uzależniona będzie od ostatecznej oceny stanu zdrowia rannego mężczyzny.
Tego samego dnia, kilkanaście minut po godz. 8:00 rano policja została powiadomiona przez pogotowie ratunkowe o nagłym zgonie 31-letniego mieszkańca Krosna. W chwili przyjazdu lekarza ciało leżało na łóżku w mieszkaniu 31-latka, ale ujawnione na nim ślady sugerowały, że do śmierci mężczyzny mogło dojść w innym miejscu.
Policjanci pod nadzorem prokuratora wykonali szczegółowe oględziny mieszkania oraz zabezpieczyli ślady, mające związek z tym zdarzeniem. Zwłoki zabezpieczono w prosektorium.
- Zmarły mieszkał wspólnie ze swoim ojcem, który w czasie wykonywania tych czynności był nietrzeźwy, co uniemożliwiło jego przesłuchanie. Mężczyzna twierdził, że to on znalazł w mieszkaniu zwłoki syna, przeniósł je na łóżko, a pogotowie powiadomił dopiero kilka godzin później - mówi Marek Cecuła.
Ojciec został zatrzymany, jednak po przesłuchaniu został zwolniony.
Najnowsze wiadomości mówią, że śmierć 31-latka nastąpiła bez udziału osób trzecich. - Ustalono to po przeprowadzeniu sekcji zwłok - mówi rzecznik policji. Według nieoficjalnych informacji mężczyzna popełnił samobójstwo.