Krośnieńskie ulice oświetla blisko 3000 lamp, z czego 600 to lampy miejskie, a reszta należy do Rejonu Dystrybucji Energii Krosno.
- W ubiegłym roku oświetlenie ulic kosztowało ponad 1,3 mln zł. W tym roku ze względu na podwyżki cen energii będzie kosztować drugie tyle - mówi Joanna Sowa, rzecznik prasowy Urzędu Miasta. - Już na koniec lipca ta kwota wynosi prawie 1,2 mln. Dlatego miasto szuka oszczędności.
Już od 2007 roku przez cztery godziny wyłączana była co trzecia lampa z miejskich zasobów. - System przyniósł oszczędności, dzięki którym możliwa jest m. in. sukcesywna wymiana żarówek zwykłych na energooszczędne - twierdzi Joanna Sowa. Jedna taka żarówka kosztuje prawie tysiąc złotych.
Taka wymiana miała miejsce m.in. na ul. Korczyńskiej. Zastosowane tam lampy typu HBLED są jednym z najnowocześniejszych rozwiązań stosowanych w oświetleniu ulicznym. Pozwalają zaoszczędzić do 70% zużywanej energii elektrycznej i są ekologiczne.
Wymienione ledowe lampy mają jednak znacznie mniejszą moc (28 W) niż stare żarówki sodowe (150W), dlatego mieszkańcy przyzwyczajeni do tego, że wcześniej jasno było zarówno na ulicach, jak i przylegających do nich posesjach, nie są zadowoleni ze zmiany.
Teraz w Krośnie będzie jeszcze ciemniej. Od 1 sierpnia przez cztery godziny od 24:00 do 4:00 na niektórych ulicach wyłączane będzie oświetlenie z zasobów Rejonu Dystrybucji Energii w Krośnie. Jak poinformowano w Urzędzie Miasta, wybierano takie ulice, na których wyłączenie oświetlenia sprawi najmniej kłopotu, nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa mieszkańców. W przypadku lamp krośnieńskiego zakładu energetycznego nie można zastosować rozwiązania, które zdało egzamin przy okazji latarni miejskich, czyli wyłączenia co trzeciej z nich. Tutaj muszą zostać wyłączone całe ciągi ulic zasilane z danej tzw. szafy.
Oszczędnościami w oświetleniu ma zostać objętych po kilka ulic w dzielnicach: Zawodzie, Białobrzegi, Polanka, Suchodół, Krościenko Niżne oraz osiedlach: Turaszówka, Południe, Tysiąclecia oraz ks. Markiewicza.
Bez zmian pozostaje oświetlenie w Śródmieściu oraz na osiedlu Grota-Roweckiego.
- Takie rozwiązanie praktykowane jest w większości polskich miast - zapewnia Joanna Sowa.