Ostatnie dni obfitują w kolizje drogowe. Jednego dnia krośnieńska policja interweniuje na drogach powiatu i samego miasta kilkanaście razy.
Tylko w poniedziałek (12.10) w Krośnie doszło do sześciu kolizji: dwóch na ul. Podkarpackiej, po jednej na Wyszyńskiego, Pużaka, Żółkiewskiego i Bieszczadzkiej.
W tym ostatnim przypadku zderzyły się aż cztery samochody. Wszystko zaczęło się od VW Golfa, kierowanego przez 21-letniego mieszkańca gminy Dukla, który jadąc w kierunku Jasła, najechał na tył Peugeota 405. Z kolei na Golfa wpadła Honda kierowana przez 25-letniego mieszkańca Krakowa. Siła uderzenia wypchnęła Volkswagena na przeciwległy pas ruchu, gdzie doszło do zderzenia z nadjeżdżającym z naprzeciwka Fordem.
Kierowcy VW i Hondy zostali ukarani mandatami w wysokości 250 zł.
Kilkanaście kolizji w ciągu zaledwie kilku godzin zdarzyło się także w środę (14.10). Policja nie nadążała z przygotowywaniem dokumentacji, jeździła od kolizji do kolizji. Liczba samochodów uczestnicząca tylko w jednej z nich - na ul. Podkarpackiej, w pobliżu skrzyżowania z ul. Tysiąclecia - jest "imponująca". Zderzyło się aż pięć samochodów, w tym dwie ciężarówki.
Policja apeluje o ostrożność. Oto kilka wskazówek, o których trzeba pamiętać wraz z nadejściem jesieni:
Warto zmienić już opony na zimowe, które znacznie lepiej pracują w niższych temperaturach. Jeśli ktoś nie zrobił tego wcześniej, teraz musi uzbroić się w cierpliwość. W niemal każdym zakładzie są teraz kolejki, w niektórych trzeba czekać nawet kilka godzin.
Ważne też, aby zadbać o właściwy stan piór wycieraczek. Muszą dobrze zbierać wodę.
- Samochód nie zatrzymuje się od razu. Nawet ten najwolniej jadący potrzebuje kilku metrów, aby się zatrzymać - podkreśla Marek Cecuła, rzecznik prasowy policji w Krośnie. Szczególnie w tak trudnych warunkach. Zalegające na ulicach liście, pokryte warstwą błota lub śniegu, mogą okazać się bardziej niebezpieczne od lodu. Wydłużenie drogi hamowania może też być spowodowane złym stanem ogumienia.
- Jeździjmy nieco wolniej, przynajmniej dopóki nie przyzwyczaimy się do nowych warunków - apeluje Marek Cecuła.
Pogoda w okresie jesiennym jest nieprzewidywalna, potrafi zmienić się bardzo szybko. - Jeśli wybieramy się w dalszą drogę, nie dajmy się zaskoczyć opadom deszczu ze śniegiem czy śniegu w wyżej położonych miejscowościach - przypomina rzecznik.
Wjechanie w kałużę z dużą prędkością, nie dość że jest przykre dla przechodniów, może też okazać się zgubne dla samochodu.
Sytuacja tego typu miała miejsce w sobotę (10.10) na ul. Piłsudskiego w Krośnie. Uszkodzonych zostało aż 5 samochodów. Wieczorem, w krótkim odstępie czasu, auta wpadły w dziurę w jezdni, pozostawioną po pracach remontowych. Policja wyjaśnia, czy było to wynikiem braku właściwego oznakowania i zabezpieczenia tego miejsca, czy też nadmiernej i niedostosowanej do czasowej zmiany organizacji ruchu prędkości pojazdów.
Piesi oraz rowerzyści poruszający się po drogach powinni być wyposażeni w elementy odblaskowe, które w znacznym stopniu poprawią ich bezpieczeństwo. Sprawią, że kierowca zauważy pieszego już z odległości 130-150 metrów i może go bezpiecznie ominąć lub wyhamować auto. Pieszy bez odblaskowej opaski, małej latarki czy choćby włączonego telefonu komórkowego jest widoczny z odległości nie większej niż kilkanaście metrów. Rowery muszą być wyposażone w światła.
- Kierowca ma ograniczoną widoczność. Jest oślepiany nie tylko przez inne samochody, ale też przez odblaski od mokrej nawierzchni. Do tego dochodzą jeszcze lampy, reklamy. To mieszanka piorunująca - przypomina Marek Cecuła.
Zmiana warunków na drogach powinna też uświadomić pieszym zagrożenia wynikające z nagłego wtargnięcia na przejście lub przechodzenia w miejscu niedozwolonym. Nagłe naciśnięcie pedału hamulca przez kierowcę może spowodować skutki znacznie gorsze niż sprawi je poczekanie kilku sekund przed przejściem.
Załamanie pogody utrudnia życie jednak nie tylko kierowcom, ale także wszystkim innym mieszkańcom. Podniósł się poziom Wisłoka, choć nie przekroczył stanu ostrzegawczego, wynoszącego 350cm. Zagrożenie stwarzały także połamane konary, a nawet całe drzewa. W mieście w środę i czwartek (14,15.10) straż pożarna interweniowała po kilka razy. Powalone drzewa były m.in. na ul. Szopena, Słonecznej, Podchorążych i Czajkowskiego.
W czwartek (15.10) było już lepiej. - W samym Krośnie sytuacja jest opanowana - podsumowuje Marek Toropolski z Biura Zarządzenia Kryzysowego Urzędu Miasta Krosna. - Nie ma przerw w dostawie prądu. Woda na Wisłoku opada. O godzinie 8:00 poziom wody wynosił 268cm.
Choć w mieście nie brakuje prądu, w powiecie służby energetyczne mają bardzo dużo pracy. Powalone linie energetyczne pozbawiły zasilania m.in. nadajnika na Suchej Górze. Przez to od środy (14.10) niemal przez dobę w eterze panowała cisza, nie działały m.in. bankomaty oraz portal Krosno24.pl.
Biuro Zarządzenia Kryzysowego Urzędu Miasta Krosna apeluje do mieszkańców, aby zachowali ostrożność podczas przebywania w parkach, na cmentarzach czy innych miejscach, gdzie jest dużo drzew. - Cały czas pada deszcz, śnieg. Gałęzie są ciężkie. Uważajmy, żeby nam nie spadło nic na głowę - mówi Marek Toropolski. - Unikajmy też parkowania samochodów pod drzewami - dodaje.