W środę (10.02) wiele mediów w Polsce nie będzie publikowało żadnych treści. Jest to forma protestu, która ma uzmysłowić widzom, czytelnikom i słuchaczom, jak będzie wyglądał świat bez niezależnych mediów, jeśli rząd zrealizuje swój najnowszy plan.
Rząd Prawa i Sprawiedliwości zapowiada nałożenie na media podatku od reklam. Według wstępnych założeń miałby on obowiązywać duże koncerny medialne, ale nie wiadomo, czy w przyszłości również nie takich wydawców jak Krosno24.pl.
Wpływy z reklam lokalnych firm to najważniejsze źródło utrzymania redakcji portalu. Dzięki tym pieniądzom możemy codziennie szukać dla Was nowych tematów, spotykać się z rozmówcami, publikować ciekawe historie, dokumentować życie miasta, pomagać lokalnej społeczności.
Środki z reklam niezbędne do utrzymania redakcji są też istotnym gwarantem niezależności i wolności naszego medium. Dzięki nim możemy patrzeć władzy na ręce, bez względu na to, kto ją sprawuje. Odbieranie nam pieniędzy to nic innego jak duszenie wolności słowa, wzorem Rosji i Węgier.
Początkiem 2016 roku opublikowaliśmy wywiad z nowo wybranym posłem na Sejm z ramienia PiS – Piotrem Babinetzem (czytaj tutaj). Zapewniał nas wówczas: „Nie widzę powodów do obaw o wolność słowa. To jest taka wartość, do której Polacy są przywiązani. I o to walczyli”. Dzisiaj, dokładnie 5 lat później widać, że poseł z Krosna nie wiedział co mówi.
Przed autorytarnymi zapędami partii rządzącej ostrzegamy od samego początku jej rządów. W 2017 roku relacjonowaliśmy spotkanie z prof. Romanem Kuźniarem z Krosna, byłym doradcą prezydenta Bronisława Komorowskiego (czytaj tutaj). Przestrzegał on przed wieloletnim ustrojem autorytarnym, którego jednym z elementów jest „stosowanie kłamstwa”. Widać to m.in. w regularnych przekazach upartyjnionej TVP, którą posłowie PiS, w tym Piotr Babinetz, wsparli kwotą 2 mld zł.
Z jednej strony mamy więc do czynienia z ograniczaniem wolnych, niezależnych od partii mediów, a z drugiej dofinansowywaniem tuby propagandowej rządu. Na to nie ma naszej zgody. Was, drodzy Czytelnicy, też prosimy o poparcie.
Redaktor naczelny portalu od 2015 roku angażuje się w działania Komitetu Obrony Demokracji. To oddolny ruch mający za zadanie obronę podstaw praworządności i demokracji, w tym niezależnych sądów i wolnych mediów. Podczas jednego z protestów pod sądem (18.12.2019) mówił: „My, dziennikarze będziemy następni – pisowska machina zacznie wkrótce i nas ograniczać. Reżim ustanowi licencje dziennikarskie i będzie karał nieposłusznych redaktorów. Tylko wolne słowo jest w stanie powstrzymać reżim i niecne zamiary władz!”.
Tłum skandował: „Wolność słowa! Wolność słowa!”
Jeśli plany rządu się ziszczą, możecie wkrótce już nie zobaczyć swoich ulubionych programów informacyjnych, posłuchać audycji radiowych, przeczytać gazety czy ulubionego portalu ogólnopolskiego lub lokalnego. Dlatego rusza ogólnopolska akcja "Media bez wyboru". Zobaczcie, jak będzie wyglądać rzeczywistość w Polsce, gdy nie będziemy mieli możliwości dla Was pracować.