Do takich miejsc zaliczyć można m.in. krośnieński Rynek, dzielnicę Polanka, czy osiedle Turaszówka. – Przedsiębiorstwo odpowiedzialne m.in. za odśnieżanie i posypywanie ulic ignoruje nas – skarży się pani Agnieszka, jedna z mieszkanek bloku przy ulicy Sportowej. – Od rana nikt nie zadbał o nasze bezpieczeństwo. Po licznych telefonach usłyszeliśmy odpowiedź: jak zdążą do 15:00, to posypią.
Mieszkańcy zwracają uwagę, że sporo ulic nie zostało posypanych piaskiem, zwłaszcza wcześnie rano. – Ciekawe, gdzie był piasek po godzinie 6:00, jak już była masakra, a ludzie o tej porze ruszają do pracy – pyta Anna Skwierz pod postem o warunkach pogodowych na naszym fanpage'u.
- O 7:00 można sobie było łyżwy założyć, a nie buty. I jak zwykle park kulturowy i jego otoczenie. Tak samo parking na Franciszkańskiej tej zimy zapomniany, a do tego kilkunastocentymetrowe odsypy po traktorze. Można sobie dzwonić patykiem o rynnę do Straży Miejskiej i innych służb z prośbą o odsypywanie. Przyjmują zgłoszenia i na tym się kończy – twierdzi w kolejnym komentarzu Łukasz-Rutek Rutkowski.
Niektórzy mieszkańcy nabawili się też kontuzji. Na krośnieńskim SOR-ze zanotowano kilkanaście przypadków urazów m.in. kostek, nóg, bioder i głowy.
Marznące opady mogą trwać jeszcze przez cały wieczór.