Około godz. 9.30 pilot awionetki JK-05 Junior o znaku SP-YWA poprosił krośnieńskie lotnisko o zgodę na lądowanie. Do lądowania zabrakło jednak kilkuset metrów. – Widziałem nadlatujący samolot między drzewami. Nagle zaczął tracić równowagę i obniżał lot. Chwilę później usłyszałem huk. – opowiadał naoczny świadek zdarzenia. Awionetka zaczepiła o dach biurowca fabryki amortyzatorów Delphi i runęła tuż przy budynku. Miejsce wypadku dzieliło od skrzyżowania ul. Podkarpackiej z ul. Zręcińską ok. 100-200 m, kilkadziesiąt metrów dalej rozciąga się już płyta lotniska.
Samolot upadł na beton z wysokości trzeciego piętra. Pilotowi awionetki - mimo złamania nogi - udało się z niej wyjść i odbiec. Chwilę później maszyna stanęła w płomieniach i wybuchł bak z paliwem. Straż pożarna, która przyjechała zaraz po zdarzeniu, dogaszała już tylko resztki samolotu. Na miejsce przybyła także policja, która zabezpieczyła teren biało-czerwoną taśmą. Spadająca awionetka nie wyrządziła jednak większych szkód materialnych w fabryce amortyzatorów Delphi w Krośnie.
47-letni pilot Wiktor Jacyno-Onuszkiewicz z Pruszcza Gdańskiego został przewieziony do krośnieńskiego szpitala. Okazało się, że oprócz złamania nogi i ran na głowie, pilot ma dość poważne urazy kręgosłupa – badanie tomograficzne wykazało uszkodzenie kręgów lędźwiowych. Czekają go poważne operacje nogi i kręgosłupa.
Relacja pilota: – W pewnym momencie przestało pracować śmigło. Zacząłem szukać miejsca do lądowania. Wiedziałem, że do lotniska nie dolecę, ale zauważyłem zielony teren przy budynku [Delphi]. Niestety zaczepiłem kółkiem o dach biurowca i stało się to co się stało – opowiadał wczoraj w szpitalu pilot pechowej awionetki.
Dziennikarzy nie wpuszczano na teren wypadku, nikt także nie chciał wypowiadać się w sprawie ewentualnych przyczyn zdarzenia. Przypuszczenia są różne: awaria silnika, awaria przekładni z silnika na śmigło, wadliwe paliwo (pilot tankował po drodze w Mielcu), podmuch wiatru. Sprawę bada Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych z siedzibą w Warszawie.
Wiktor Jacyno-Onuszkiewicz jest doświadczonym pilotem – w powietrzu spędził ponad 1000 godzin, latał m.in. na samolotach odrzutowych. Awionetką latał turystycznie, dla przyjemności. Choć na co dzień pracuje jako specjalista ubezpieczeniowy, nie miał wykupionego pełnego ubezpieczenia aero-casco.
Co ciekawe, samolot JK-05 Junior został zaprojektowany i zbudowany w krośnieńskiej firmie "Ekolot". Samolot testował na krośnieńskim lotnisku m.in. doświadczony pilot Zygmunt Wania. Opinia pilota o samolocie była bardzo pozytywna, a niektóre własności ocenione wręcz rewelacyjnie, co potwierdzało wcześniejsze doświadczenia z lotów prototypu i samolotów użytkowanych we Francji. Ogólna ocena pilota: samolot jest bardzo łatwy i przyjemny w pilotażu i niezwykle bezpieczny.