ARCHIWUM 1999-2017

Władze województwa: Weźcie sobie szpital

Zarząd województwa podkarpackiego chce przekazać Wojewódzki Szpital Podkarpacki w Krośnie samorządowi miasta. Lekarze są "za": - Chcemy, żeby gospodarzem szpitala był prezydent miasta. Piotr Przytocki jest sceptycznie nastawiony do tego pomysłu.
Redakcja Portalu
Władze województwa chcą przekazać miastu szpital przy ul.Korczyńskiej. Stało się to po tym, jak władze miasta i jego mieszkańcy stanęli w jego obronie w listopadzie ub.r.

Jeszcze w grudniu, kilka dni po zażegnaniu konfliktu w szpitalu, na ręce przewodniczącego Rady Miasta Krosna wpłynęło pismo od wicemarszałka województwa podkarpackiego Kazimierza Ziobro, w którym zarząd województwa wyraził intencję przekazania szpitala w ręce miasta.

"Wola przekazania szpitala wynika z racji zainteresowania Radnych Miasta Krosna problemami tamtejszego szpitala, jak też chęcią współdecydowania o obsadzie funkcji Dyrektora czy o strukturze organizacji jednostki. Doceniając troskę władz miasta (Radnych i Prezydenta) wyrażoną wielokrotnie w pismach adresowanych do Zarządu Województwa Podkarpackiego, w tym także w apelu z dnia 27 listopada br., pragniemy wyjść naprzeciw tym oczekiwaniom" - czytamy w liście do Stanisława Słysia. "Liczymy, że wstępne wyrażenie woli przejęcia naszego szpitala przez Samorząd Miasta Krosna pozwoli nam na wszczęcie procedury prawnej rozpoczynającej proces przekazania szpitala wraz z całym majątkiem." - pisze dalej Kazimierz Ziobro.

Stanowisko marszałka to pokłosie konfliktu między lekarzami a dyrektorem szpitala. W obliczu zagrożenia istnienia szpitala i pozbawienia mieszkańców opieki medycznej Rada Miasta kategorycznie domagała się od zarządu województwa uwzględnienia jej głosu w sprawie rozwiązania dramatycznej sytuacji i odwołania dyrektora szpitala Mariusza Kocója z funkcji dyrektora. W przeciwnym razie "całkowitą odpowiedzialność moralną i prawną za stan zdrowia pacjentów hospitalizowanych w szpitalu krośnieńskim poniesie Pan osobiście i Pański Urząd." - pisała Rada Miasta Krosna w apelu skierowanym do marszałka województwa (27.11).

Piotr Przytocki - prezydent Krosna i Mirosław Leśniewski - obecny dyrektor szpitala

Prezydent patrzy na sprawę bez entuzjazmu, bo jego zdaniem miasto nie jest w stanie podołać obowiązkom, jakie ma przed sobą szpital wojewódzki. Przypomina, że lecznica jest ważna nie tylko dla Krosna, ale dla mieszkańców całej południowo-wschodniej części województwa podkarpackiego.

Podkreśla też, że szpital ma blisko 40 mln zł długu, a marszałek w swoim wystąpieniu nie sprecyzował co stanie się z istniejącymi zobowiązaniami szpitala. Zdaniem Piotra Przytockiego wzięcie na siebie takiego ciężaru przez miasto jest niemożliwe. - Nie łudźmy się, że jesteśmy w stanie obsłużyć tak zadłużony szpital - zwracał się do radnych podczas ostatniej sesji (30.12). - Nie stać nas na to.

Przypomina, że w samym mieście planowanych jest wiele inwestycji, w nowym budżecie na 2010 rok wydatki inwestycyjne zaplanowano na poziomie ponad 74 milionów zł. A zapewnienie działalności szpitala oraz świadczenia usług medycznych na odpowiednim poziomie to wydatek przekraczający możliwości samorządu Krosna.

Prezydent dodaje jednak: - Nie uciekam od tego, żeby się angażować w sprawy szpitala. Wręcz przeciwnie, za co dostałem już po głowie - mówi Piotr Przytocki. Przypomnijmy prezydent został odwołany z funkcji przewodniczącego Rady Społecznej Szpitala m.in. za to, że sprzeciwiał się wygaszaniu oddziałów szpitala. - Przede wszystkim szpital powinien zostać uporządkowany pod względem organizacyjnym i finansowym. Wtedy będziemy mogli zastanowić się nad kolejnymi działaniami - twierdzi.

Lekarz Mariusz Sebastianka, ordynator oddziału opieki paliatywnej

Za tym, aby szpitalem zarządzało miasto, są lekarze. - Szpital znajduje się w Krośnie, bardzo byśmy sobie życzyli, żeby miał gospodarza w postaci prezydenta miasta, Rady Miejskiej, ponieważ nikt nie zna lepiej problemów mieszkańców Krosna, niż Rada Miejska - w imieniu lekarzy mówi Mariusz Sebastanka, ordynator oddziału opieki paliatywnej. Twierdzi, że wszelkie problemy, także te finansowe, łatwiej jest rozwiązać z gospodarzem szpitala, który jest na miejscu, jest krośnianinem.

- Nowego pana dyrektora również bardzo zachęcamy, żeby został krośnianinem i związał się z naszym miastem na stałe - dodaje Mariusz Sebastianka. - Wtedy na pewno będzie mógł tym szpitalem kierować długie lata, z naszą pomocą, dla dobra szpitala.

Aneta Kut, fot. Damian Krzanowski