ARCHIWUM 1999-2017

Krosno powoli odkopuje się spod śniegu

Kolejny atak zimy przyszedł do nas z lekkim opóźnieniem, kiedy niemal cała Polska była już przysypana śniegiem. Służby drogowe robią co mogą, główne ulice są już czarne. Na odśnieżenie tych bocznych trzeba poczekać nieco dłużej. Straż miejsca przypomina o obowiązku oczyszczania chodników przylegających do posesji.
Redakcja Portalu
W poniedziałek rano (01.02) wielu kierowców przecierało oczy ze zdziwienia. Odśnieżenie i uruchomienie samochodu zajmowało minimum kilkanaście minut

Od piątku (29.01) śnieg padał w Krośnie niemal nieprzerwanie, aż do poniedziałku (01.02). Spadło kilkadziesiąt centymetrów śniegu. Początek nowego tygodnia przysporzył kierowcom, ale też pieszym, sporo kłopotów. Mimo że służby drogowe pracowały cały czas, nie nadążały z odśnieżaniem dróg i chodników. Na głównych ulicach w mieście asfalt zaczął być widoczny w poniedziałek (01.02) kilka godzin przed południem.

- Śniegu było bardzo dużo, ale wszystkie ulice, które są objęte przetargiem, są już czarne - mówi Zygmunt Potopianek, prezes spółki KROeko odpowiedzialnej za odśnieżanie miasta. Na doprowadzenie ulic i chodników do użytkowania drogowcy mają 6 godzin po ustaniu opadów śniegu. - Rozpoczęliśmy jednak akcję momentalnie, kiedy tylko zaczęło padać i prowadzimy ją niemal cały czas - zapewnia.

Do odśnieżenia drogowcy mają 180 kilometrów dróg. W pierwszej kolejności odśnieżane są główne ulice w mieście, np. Krakowska, Lwowska, Legionów. Na pozostałych drogach sprzęt pojawia się nieco później. - Na pewno wszędzie dojedzie - przekonuje Zygmunt Potopianek. Peryferyjne drogi odśnieżają podwykonawcy, z którymi spółka ma podpisane umowy.

Atak zimy

Cały sprzęt do odśnieżania miasta pracuje pełną parą. Do dyspozycji są: pługopiaskarki, pług samochodowy, ciągniki z rozrzutnikami, pługi ciągnikowe, koparko-spycharka, dmuchawa wirnikowa i ciężki pług dwustronny. - Mamy też traktorki do odśnieżania chodników - dodaje Zygmunt Potopianek.

W mieście jest 125 km chodników. Akcją odśnieżania objętych jest tylko część z nich, bo 35 kilometrów. - To dlatego mieszkańcy mogą mieć wrażenie, że chodniki nie są odśnieżone. To co należy do nas, odśnieżamy - tłumaczy. Oczyszczenie pozostałych chodników jest w gestii samych mieszkańców.

O to, by chodniki były odśnieżone muszą dbać również właściciele posesji

- Przypominamy, że właściciel posesji, która przylega bezpośrednio do chodnika sam ma obowiązek odśnieżyć chodnik i zlikwidować śliskości - mówi Tomasz Wajdowicz, komendant straży miejskiej w Krośnie. W praktyce wygląda to gorzej, mimo że strażnicy patrolują miasto i przypominają mieszkańcom o tym obowiązku. - Nie zawsze w domu jest ktoś, kto może odśnieżyć. Większość osób jest w pracy. Robimy co możemy - dodaje Tomasz Wajdowicz. Konieczne też jest usuwanie sopli i śnieżnych nawisów.

Za nieodśnieżony chodnik lub niebezpieczny nawis z dachu można dostać 100 zł mandatu.

Od soboty (30.01) przy odśnieżaniu miasta pracuje 26 osób. W poniedziałek (01.02) do oczyszczania chodników i przystanków skierowanych zastało dodatkowych 16 osób.

Aura na razie sprzyja, pomaga mieszkańcom i drogowcom odnaleźć się w nowej sytuacji. Kolejne opady śniegu spodziewane są dopiero w środę (03.02).

Aneta Kut, fot. Damian Krzanowski