ARCHIWUM 1999-2017

Koniec wojny kablówki i spółdzielni

Konflikt Karpackiej Telewizji Kablowej z Krośnieńską Spółdzielnią Mieszkaniową zażegnany. Będzie bezpłatny pakiet programów, ale tylko z 1 i 2 programem Telewizji Polskiej. Internet ruszy do połowy roku.
Adrian Krzanowski
Artykuł z archiwum 2002-2017

Rozmowa z Kazimierzem Stachowiczem - Prezesem Zarządu Karpackiej Telewizji Kablowej.

O co chodzi w sporze Waszej kablówki z Krośnieńską Spółdzielnią Mieszkaniową?
- Konflikt ze Spółdzielnią jest już zażegnany. Telewizje kablowe od stycznia ubiegłego roku działają jako operatorzy publiczni na podstawie ustawy "Prawo telekomunikacyjne". Właściciel zasobów mieszkaniowych [spółdzielnia - przyp. red.] nie może odmówić dostępu do abonenta. Jeśli chciałby Pan zostać naszym abonentem, to wystarczy umowa między nami. Zgoda spółdzielni nie jest potrzebna. To jest tak samo jak z telefonem - TP S.A. podpisuje umowę tylko z abonentem, a nie ze spółdzielnią. Innymi słowy, nas - jako operatora telewizji kablowej - jak i abonenta, obowiązują tylko warunki zawarte w umowie. My dostarczamy pewien produkt, a abonent nam za to płaci.

Czyli spółdzielnia nie może w ogóle zabronić podłączenia kablówki?
- Nie można nam odmówić dostarczenia kabla do abonenta, ale zdarza się, że utrudnia się nam do niego dostęp, na przykład narzucając jakieś warunki trudne do spełnienia. Musi więc być konieczność współpracy. Natomiast, jeśli właściciel nieruchomości całkiem odmówi dotarcia do potencjalnego abonenta, to my możemy się zwrócić do wojewody, który swoją decyzją na podstawie "Ustawy o gospodarce nieruchomościami" wyda decyzję, która ograniczy działanie tego właściciela. Nie może więc być sporu z krośnieńską spółdzielnią.

Na czym polega więc "utrudnianie" Waszej działalności?
- Rzecz polega na tym, że nasi poprzednicy [telewizja S.TAR - przyp. red.] stworzyli pakiety programowe, a spółdzielnia próbowała ingerować w wielkość cen tych pakietów, a nawet jakie to mają być pakiety. Kością niezgody jest pakiet bezpłatny, tzw. socjalny. Takie rozwiązanie nigdzie nie funkcjonuje. To jest przeżytek "azartu" - jak się kiedyś dostawało mieszkanie, to z reguły był tam kabel z dwoma czy trzema programami. Za konserwację i utrzymanie tego lokatorzy płacili jakieś tam drobne pieniądze. Teraz spółdzielnia nie pobiera pieniędzy, bo niemal wszyscy mają gniazdka telewizji kablowej. Ale przecież utrzymanie i konserwacja kablówki też kosztuje...

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji twierdzi, że nie można pobierać opłaty za emisję tych programów, które rozsiewane są drogą naziemną czyli w naszym przypadku TVP 1, TVP 2, Polsat...
- A gdzie tak Panu ktoś powiedział?

To informacja z biura prawnego KRRiT.
- Nie pobieramy pieniędzy za program, tylko za utrzymanie sieci kablowej. Nie ma znaczenia, czy operator telewizji kablowej pobiera pieniądze za programy z telewizji naziemnych czy z satelity. Niech Pan sobie wyobrazi taką skrajną sytuację. Do każdego dociera kabel, mam stację czołową [urządzenie, które nadaje sygnał w sieci kablowej - przyp. red.] i przesyłam programy naziemne. No to za co ja to zrobię? Za co będę konserwował sieć? Musze techników utrzymać, musze sprawdzać kable, ciągle trzeba coś przy tym robić... Ja o takiej interpretacji nie słyszałem. Nawet spółdzielnia, która miała "azart" też brała pieniądze za konserwację anten zbiorowych, ale nie za program.

Czyli za podstawowe programy TVP 1 i TVP 2 będzie symboliczna opłata?
- Nie. Ponieważ chciałem zażegnać konflikt z Krośnieńską Spółdzielnią Mieszkaniową - żeby to się nie przeciągało, żebyśmy się nie "boksowali" - uzgodniliśmy, że pierwszy i drugi program Telewizji Polskiej oraz Infotekst będą bezpłatne. Podpiszemy w tej sprawie stosowną umowę ze spółdzielnią, na przykład sprzedamy spółdzielni pakiet podstawowy za symboliczną złotówkę.

PAKIETY W KABLÓWCE:

Dlaczego Polsatu nie będzie w pakiecie bezpłatnym? Przecież należycie do grupy Polsat. Nie zależy Wam na rozpowszechnianiu programu Polsatu?
- Dla nas pakiet bezpłatny jest w efekcie najdroższym pakietem pod względem technicznym. Co najmniej 2 powody: 1) musimy założyć filtry ograniczające dostęp do innych programów, a taki filtr kosztuje 15 zł; 2) musimy pilnować ich przed złodziejami, bowiem ich kradzież jest nagminna, a ludzie uchylają się od opłat. Zachęcam jednak wszystkich, by wykupili sobie pakiet najszerszy.

...ale w Krośnie nie wszystkich na to stać...
- W niektórych miastach w Polsce jest tylko jeden pakiet programowy. Albo masz telewizję kablową albo nie.

Czy indywidualne umowy abonenckie będą zawierane? Czy wystarczy umowa ze spółdzielnią?
- Umowy abonenckie są podstawą. Umowa ze spółdzielnią nie ma żadnego znaczenia. Mamy obowiązek zawrzeć umowę z każdym abonentem nawet na pakiet "0" [bezpłatny - przyp. red.]. Od tych umów płacimy opłaty Urzędowi Regulacji Telekomunikacji. Ze spółdzielnią umowa nie wynika z żadnego obowiązku.

PODPISYWANIE UMÓW:

Na koniec kwestia najważniejsza. "Aktualności" Telewizji Rzeszów informowały niedawno, że nie macie odpowiedniego zezwolenia Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji...
- To są przekłamania. Dziennikarz Telewizji Rzeszów nie dociekł sprawy do końca. Telewizje kablowe są obowiązane uzyskać zezwolenia z Urzędu Regulacji Telekomunikacji. Przy zamianach właścicieli sieci [wcześniej właścicielem sieci kablowej była firma S.TAR z Tarnowa - przyp. red.], trzeba się starać o nowe zezwolenie. Mieliśmy do tej pory zezwolenie na Dębicę, bo tam działaliśmy do tej pory. Wniosek do URT jest już złożony, ten proces jednak trochę trwa.

Czy internet przez kablówkę faktycznie będzie już w marcu?
- Internet będzie na pewno. Na razie wszystkie te przepychanki ze spółdzielnią spowodowały opóźnienia. Poza tym, internet wymaga nakładów inwestycyjnych rzędu kilkuset tysięcy złotych. Ale do połowy roku będzie.

INTERNET: