ARCHIWUM 1999-2017

Rynek jeden po remoncie. Robi wrażenie

Zamknięte przez wiele miesięcy obiekty Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Krośnie zostają "oddane" studentom i władzom uczelni. Kończy się pierwszy etap prac budowlanych w Rynku. Tegoroczna rekrutacja będzie miała miejsce w odnowionych już pomieszczeniach. Zobacz zdjęcia.
Redakcja Portalu
Po remoncie kamienice PWSZ są prawdziwą wizytówką krośnieńskiego Rynku (kliknij na zdjęcie, aby zobaczyć powiększenie)

Ekipy budowlane w Rynku pojawiły się w połowie 2008 roku. Wtedy to ruszył remont kamienic Rynek 1 i 1a, gdzie mieściła się siedziba rektoratu uczelni. Jednocześnie od strony skarpy rozpoczęła się budowa nowoczesnej biblioteki. To od lat największa inwestycja budowlana prowadzona w samym sercu miasta, w starej zabytkowej strukturze.

Kamienice w Rynku PWSZ otrzymała od gminy Krosno w 2000 roku. - Wcześniej mieścił się tam magistrat, Urząd Miasta - mówi Andrzej Jakubowski - kierownik działu techniczno-gospodarczego PWSZ w Krośnie. Niektóre pomieszczenia zaadaptowano na rektorat, część została pusta. - Były zagrzybiałe, w strasznym stanie technicznym, właściwie nie nadawały się do użytkowania. Stary dach przeciekał, nawet go nie naprawialiśmy, bo szkoda było pieniędzy. Konieczny był kompleksowy remont - wspomina.

Początek budowy. Widok od strony skarpy
Teraz w tym samym miejscu stoi już okazały budynek biblioteki

Dwa lata temu rozpoczęły się prace. Teraz dwie kamienice zostały już wyremontowane. - Łatwiej by nam było coś wybudować od fundamentów. Byłoby nie tylko taniej, ale i z mniejszymi trudnościami - ocenia prof. Janusz Gruchała rektor PWSZ. - Ale ponieważ jesteśmy w Krośnie, otrzymaliśmy ten majątek od miasta, czujemy się jego gospodarzem. Dlatego chcemy, żeby to co robimy zostało dla nas do użytku, ale także żeby w Krośnie się podobało.

Podczas prac nie obyło się bez problemów, ale też i niespodzianek, których nie było w dokumentacji. - Okazało się, że w piwnicach jest więcej pomieszczeń niż się spodziewaliśmy. Były zasypane, odkopaliśmy je - informuje rektor.

prof. Janusz Gruchała - rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Krośnie

Już rok temu informowaliśmy także o znaleziskach wyjątkowo cennych dla archeologów. Podczas robót ziemnych światło dzienne ujrzały dwa średniowieczne szamba z XIV - XV wieku, czyli z początków miasta. Szczególnie cenne było jedno z nich. - Znaleziono w nim około 60 całych naczyń. Jeśli chodzi o Krosno, a nawet całą południową Polskę, to pierwszy zbiornik z taką ilością naczyń. To się bardzo rzadko zdarza - mówiła wtedy Anna Muzyczuk, kierownik działu archeologicznego Muzeum Podkarpackiego w Krośnie. Z placu budowy do muzeum trafiły jeszcze inne rzadkie "skarby" znalezione w szambie - szewskie kopyta. Odkrycie to może oznaczać, że w jednym z ówczesnych domów mieszkał szewc.

Budynek wygląda jak nowy, ale władze uczelni postanowiły nawiązać do jego historii. Wewnątrz zachowano fragmenty starych ścian, wyeksponowane zostały ceglane i kamienne mury, a w jednym z pomieszczeń pozostała piękna rozeta. - Każdy, kto przyjdzie, będzie mógł zobaczyć jak to kiedyś wyglądało, że ten budynek jest stary, chociaż odnowiony - podkreśla prof. Janusz Gruchała.

Piękna rozeta ozdabia sklepienie jednego z pomieszczeń
- Wykonawcy dobrze się spisali. Kiedy odsłoniliśmy rusztowania, odbieraliśmy już gratulacje, że ten budynek jest dziś jednym z najlepiej wyglądających na Rynku - kontynuuje rektor. - Mam nadzieję, że to zachęci do inwestowania właścicieli działek obok, żeby Krosno wyglądało ładnie i od strony Rynku, i od strony murów.
Jednocześnie dobiega końca budowa nowoczesnego budynku, w którym mieścić się będzie biblioteka PWSZ. Jest doskonale widoczny właśnie od strony skarpy i ul. Legionów. Stanął w miejscu starej, ale będącej w stanie surowym budowli. - Stare kamienice są połączone z nowym budynkiem biblioteki. Właściwie teraz jest to jeden duży obiekt w kształcie litery "L". Wszystko jest architektonicznie dostosowane do zabytkowej architektury Krosna - mówi Andrzej Jakubowski. Między budynkami, wewnątrz znajduje się patio.
Między kamienicami a nowym budynkiem biblioteki znajduje się dziedziniec 

Powierzchnia użytkowa obiektów PWSZ w Rynku zwiększyła się z 1,2 tys. metrów kwadratowych do ponad 3,7 tys. metrów. W wyremontowanej kamienicy mieścić się będą m.in. biura rektorów i cała administracja uczelni, ale też pomieszczenia dla samorządu studenckiego. Na niezagospodarowanym dotąd strychu powstała wielka sala obrad.

Cały obiekt, łącznie z biblioteką, wykonawca ma przekazać uczelni w połowie roku. - Rekrutacja będzie prowadzona już w nowych budynkach - informuje rektor. W ciągu najbliższych tygodni przeniesione na czas remontu "komórki" uczelni wrócą już na swoje miejsce przy Rynku, do wyremontowanych kamienic. - Odzyskamy dla dydaktyki cały parter przy ul. Kazimierza Wielkiego. Przyda się, bo będziemy remontować następne budynki - mówi Andrzej Jakubowski.

Andrzej Jakubowski – kierownik działu techniczno-gospodarczego PWSZ

Odnowienia wymagają jeszcze pozostałe pomieszczania w zespole budynków właśnie przy ul. Kazimierza Wielkiego, ale też w Turaszówce. Tam również zmodernizowane zostaną obiekty PWSZ wraz z halą sportową. Dzięki temu w ciągu najbliższych lat wszystkie nieruchomości należące do uczelni będą wyremontowane.

Przypominamy, że w Suchodole na dobre trwa już remont budynków po dawnym Zespole Szkół Rolniczych, gdzie mieścić się będą m.in. laboratoria dla kierunków studiów inżynierskich. - To jest taka perła na obrzeżach Krosna, którą także musimy ratować. Przez długie lata niszczała i zniszczałaby do końca. Są w związku z tym pewne niedogodności dla mieszkańców, ale zapewniam, że za rok będziemy tam już mogli wejść - twierdzi Janusz Gruchała. Mieszkańcy ul. Dmochowskiego, przy której mieścił się będzie kampus uczelniany narzekają, że ciężarówki rozjeździły i tak kiepską już drogę. Wykonawca zobligowany został do doraźnych napraw.

Wszystkie inwestycje PWSZ mają dofinansowanie z funduszy unijnych. Remont kamienic w Rynku i budowa biblioteki kosztowały ok. 13 mln zł.

PWSZ w Krośnie liczy około 4,5 tys. studentów, w tym około 3 tys. osób uczęszcza na studia dzienne.

Aneta Kut, fot. Damian Krzanowski