W niedzielny (25.07) poranek oczom mieszkańców dzielnicy Zawodzie ukazały się zniszczenia do jakich doszło w nocy, około godz. 3:00. Na skrzyżowaniu ulic: Korczyńskiej, Żółkiewskiego, Niepodległości i Prochownia widać zerwane łańcuchy zabezpieczające i wygięte znaki informacyjne. Brakuje tylko pojazdu, który "zaparkował" w tak nietypowym miejscu. Pozostały jedynie jego uszkodzone fragmenty.
- Kierowca prawdopodobnie stracił panowanie nad samochodem i uderzył w znak - mówi Marek Cecuła, rzecznik prasowy policji w Krośnie, która o zajściu została powiadomiona w niedzielę (25.07) przed południem.
- Tylko dzięki tym łańcuchom i drogowskazom samochód nie wjechał w nasz budynek - mówią pracownicy SPA Millenium. Według ich relacji, w poniedziałek (26.07) na miejscu pojawił się sprawca kolizji, który szukał zgubionej tablicy rejestracyjnej. Niczego nie znalazł, bo.... szybsi byli policjanci. - Zabezpieczono uszkodzoną tablicę rejestracyjną, która została znaleziona na miejscu zdarzenia - informuje Marek Cecuła. - W najbliższym czasie właściciel samochodu może spodziewać się wezwania - dodaje.
Znaleziona rejestracja wskazuje, że przyporządkowany do niej pojazd pochodzi z powiatu strzyżowskiego.
Osobą, która w poniedziałek (26.07) na miejscu zdarzenia poszukiwała tablicy rejestracyjnej auta, była kobieta. Nieoficjalnie tłumaczyła, że "mąż zbyt późno nakazał jej skręcić w lewo", jadąc z ul. Korczyńskiej w ul. Niepodległości. Nie jest jednak pewne, czy to faktycznie ona kierowała autem.
W poniedziałek (26.07) służby drogowe wymieniały uszkodzone słupki.