Podobna akcja miała miejsce w Krośnie już rok temu. - Zgłosiło się bardzo wiele osób, około 70. Mamy nadzieję, że w tym roku akcja przyniesie równie dobre efekty i nasze zapasy znów ulegną poprawie - mówi Krystyna Wilga, p.o. kierownika krośnieńskiego oddziału Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Rzeszowie.
W ramach "Wakacyjnej kropli krwi" w piątek (30.07) krośnieńska stacja znajdująca się w szpitalu przy ul. Korczyńskiej będzie pracowała do godz. 17:00. - Liczymy na to, że przyjdą wtedy osoby, które nie mogą oddać krwi w godzinach porannych - dodaje kierownictwo stacji.
Średnio krew oddaje tu 20 osób dziennie, tygodniowo około 100. To wystarcza na zaspokojenie potrzeb szpitala i przesłanie nadwyżek do centrum krwiodawstwa w Rzeszowie. Znaczną część dawców stanowi młodzież szkolna, dlatego z powodu wakacji liczba chętnych spada. A zapotrzebowanie na krew jest większe, bo przybywa wypadków.
- U nas sytuacja nie jest jeszcze dramatyczna. Obecnie jest ponad 50 jednostek krwi zdatnej do użytku, przebadanej, po kilka jednostek każdej grupy. Taka ilość nie wystarcza jednak na pełne zapotrzebowanie szpitala - mówi Krystyna Wilga.
- Czasem do jednego zabiegu potrzeba nawet 6 jednostek krwi, a okazuje się, że gdzieś jest jakiś krwotok i trzeba jeszcze dwie jednostki. I już jest problem, bo wiadomo, że w pierwszym rzędzie trzeba załatwić sprawy nagłe, a zabieg odłożyć na dzień lub dwa - tłumaczy.
Kierownictwo stacji przyznaje także, że są okresy, kiedy krwi jest za dużo. Tak było np. na wiosnę tego roku. Zachodziła wtedy obawa, że krew się przeterminuje, ważna jest bowiem tylko 42 dni. - Zwracaliśmy się wtedy z prośbą do dawców, aby w miarę możliwości odkładali decyzję o oddaniu krwi o miesiąc. Chodzi o to, żeby tak regulować tym zasobami, aby sytuacja była bliska ideału - słyszymy.
46-letni Robert z Bratkówki krew oddaje dla satysfakcji, którą daje mu myśl, że ratuje komuś zdrowie. - To jest najważniejsze - potwierdza Roland ze Szczepańcowej. - Wiadomo, że profitów z tego nie ma, ale ta pomoc może być komuś bardzo potrzebna - dodaje. - Może się zdarzyć, że i dla nas będzie kiedyś konieczna. Dlatego zachęcam do oddawania krwi, to trwa tylko 6-10 minut - mówi Mikołaj z Jedlicza.
Krew może oddać każdy zdrowy, dorosły człowiek. Dyskwalifikują: żółtaczka, choroby układu krążenia, astma, alergie, choroby neurologiczne, łuszczyca, wirus HIV i kiła. Krwi nie można też oddać kiedy się ma opryszczkę, podwyższoną temperaturę czy bierze antybiotyki. Wykonanie tatuażu lub przekłucie uszu również powoduje, że przez pół roku nie można być dawcą. - Te zabiegi często wykonywane są w miejscach nie do końca do tego odpowiednich. Istnieje zagrożenie zarażeniem żółtaczką typu "C" czy "B". Dlatego musi być okres kwarantanny, w ciągu pół roku ewentualna choroba się ujawni - tłumaczy Krystyna Wilga.
Aby oddać krew, należy tylko zabrać ze sobą dowód osobisty lub inny dokument ze zdjęciem. Konieczne jest także wypełnienie kwestionariusza osobowego i przejście na miejscu podstawowych badań lekarskich. Najlepiej być po lekkim posiłku.
W zamian za oddanie krwi dawca otrzymuje zwolnienie z pracy oraz posiłek regeneracyjny składający się z 9 czekolad. To ekwiwalent utraconych kalorii po oddaniu 450 ml. Ubytek krwi jest bardzo szybko uzupełniany. Dorosły człowiek średnio ma jej około 5,5 litra.
Mężczyźni mogą oddawać krew co dwa miesiące, kobiety co trzy. Pan, który oddał co najmniej 6 litrów, a pani - o litr mniej - mają prawo do tytułu zasłużonego honorowego krwiodawcy.
Kolejna zbiórka krwi będzie miała miejsce 15 sierpnia 2010 (niedziela) na placu przed supermarketem Intermarché przy ul. Podchorążych 2 (w pobliżu dworca PKP Krosno Miasto). - Już dziś zapraszamy do wzięcia udziału w tej akcji - mówi Krystyna Wilga. Zbiórka ta organizowana będzie wspólnie z Polskim Czerwonym Krzyżem w Krośnie, sklepem Intermarché oraz Fundacją Muszkieterowie.