Budżet został przyjęty na sesji Rady Miasta (20.01). Jego uchwalaniu nie towarzyszyły emocje, jak to czasem bywało w poprzednich latach. Dyskusji niemal nie było, co nie znaczy, że wszyscy radni poparli przedstawioną przez prezydenta i skarbnika miasta prognozę finansów. Podczas głosownia radni Prawa i Sprawiedliwości wstrzymali się od głosu (6 radnych), za projektem budżetu opowiedziało się 15 radnych.
Tegoroczny budżet znów jest bardzo ambitny, poszczególne pozycje są większe niż w poprzednich latach.
Dochody zaplanowane zostały w wysokości 244,5 mln zł. W pozycji tej ujęte są dochody własne (95,1 mln zł), subwencje (81 mln zł), środki z Unii Europejskiej (42,4 mln zł) oraz dotacje celowe (26 mln zł).
265,2 mln zł to zaplanowane wydatki. Na realizację zadań inwestycyjnych zaplanowano rekordową kwotę ponad 82 mln zł, co stanowi ponad 30 procent budżetu. Tak jak w ubiegłych latach, największe środki - ponad 30 mln zł zaplanowano na inwestycje w zakresie modernizacji i rozbudowy dróg.
Planowany deficyt budżetu wyniesie 20,6 mln zł i jest niższy od ubiegłorocznego o ponad 13 tys. zł. Planowane zadłużenie może wynieść 112 mln zł, będzie na poziomie 46,12 % planowanych dochodów.
- Między planowanym, a wykonywanym zadłużeniem gminy są pewne różnice i chcemy, żeby w przypadku tego budżetu też tak się stało, aby miasto miało zdecydowanie niższe obciążenie kredytowe - podkreślał prezydent, Piotr Przytocki. Przypomnijmy, planowane zadłużenie miasta na koniec 2010 roku miało wynieść 103 mln zł, a wyniosło 84 mln zł.
- Ten budżet jest nakierowany na wiele zadań inwestycyjnych, które były przygotowane jeszcze w ubiegłej kadencji i na które pozyskaliśmy 30 mln dofinansowania. To duże zadania drogowe, które na pewno utrudnią życie w mieście przez jakiś czas, ale przybędzie nam lepszych rozwiązań i dobrych jakościowo ulic - mówi Piotr Przytocki.
Kwoty na inwestycje jednak nie satysfakcjonują klubu PiS. - Więcej pieniążków powinno być na remonty dróg i chodników - twierdzi Paweł Krzanowski, szef klubu. Tłumaczy też, dlaczego radni tego ugrupowania wstrzymali się od głosu. - Jesteśmy przekonani, że zadłużenie miasta jest mimo wszystko za wysokie i że przebudowa 1,7 km obwodnicy nie musiała być pokryta z budżetu miasta. Chcielibyśmy też, żeby większe środki były przekazywane na zarządy dzielnic i osiedli, żeby tam była decyzyjność. To przesłanki, dla których wstrzymaliśmy się od głosu. Nie było dyscypliny klubowej - podkreśla.
Władze miasta są już po spotkaniu z przedstawicielami zarządów dzielnic i osiedli, znają najważniejsze potrzeby tych jednostek. - Będziemy się starali wygospodarować pieniądze na te cele i zaspokoić te najważniejsze potrzeby. Dlatego w budżecie, każdy grosz będziemy ważyć, oszczędzać, bo - jak wiadomo - wszystkich potrzeb mamy niezliczoną ilość, a pieniędzy ciągle nam brakuje - dodaje Piotr Przytocki.