Nieco ponad miesiąc temu radni po raz pierwszy zajęli się sprawą kasyna, które miałoby mieć swoją siedzibę w kamienicy Rynek 24. Procedura ubiegania się o koncesję od ministra finansów wymaga bowiem, aby wniosek zainteresowanej taką działalnością firmy zawierał pozytywną opinię Rady Miasta.
Radni wtedy nie wyrazili żadnej opinii, ich głosy rozłożyły się po równo. Przy 20 obecnych, 8 radnych głosowało za, tyle samo było przeciw, 4 osoby wstrzymały się od głosu. Głosowanie poprzedziła gorąca dyskusja.
W piątek (29.04) sprawa wróciła. Jak czytamy w uzasadnieniu wniosku, firma Estrada Polska, która w wymienionej kamienicy prowadzi już salon gier, deklaruje wzrost zatrudnienia o co najmniej 20 osób, w tym również 3 stanowiska dla pracowników Urzędu Celnego. Wnioskodawca zapewnia również, że wszystkie prowadzone przez niego ośrodki gier, są profesjonalnie zorganizowane i całodobowo monitorowane przez wyspecjalizowane miejscowe agencje ochrony.
"Dotychczasowe kontrole przeprowadzane w zakresie przestrzegania zasad i warunków prowadzenia salonu gier na automatach w Krośnie nie wykazały nieprawidłowości. Salon gier nie miał negatywnego wpływu na spokój i bezpieczeństwo mieszkańców Krosna"- czytamy dalej w uzasadnieniu. W sprawie pozytywnego zaopiniowani wniosku zwróciła się również firma Malinowski - Nieruchomości, właściciel kamienicy przy Rynku 24, uzasadniając to pojawiającymi się problemami związanymi z dużymi kosztami utrzymania obiektu.
Podczas tej sesji dyskusja była już nieco krótsza, co nie wszystkim przypadło do gustu. Zakończyła się głosowaniem, które nadal nie rozstrzygnęło sprawy.
Kazimierz Mazur (PiS): - Jakie korzyści miasto będzie miało z podjęcia tej uchwały, bo argument, że są duże koszty utrzymania kamienicy nie jest dla mnie rozstrzygającym. Wiele jest obiektów w Krośnie, które ma wysokie koszty utrzymania.
Bronisław Baran, zastępca prezydenta miasta: - Miasto nie będzie miało korzyści z podatku dochodowego, bo spółka nie jest rejestrowana w Krośnie. Kasyno, które ma procedurę prawną do spełnienia, jest gwarantem legalności funkcjonowania, a takiej gwarancji nie mamy od wielu innych podmiotów, które funkcjonują pokątnie w Krośnie. Prośba właściciela nieruchomości jest dosyć dramatyczna, ale wiemy ile w nią zainwestował i wiemy jak wyglądała ta część Starówki zanim podjął się tego działania. To prawda, że inni właściciele kamienic też mają problemy, tym niemniej przy poprawie atrakcyjności miasta, funkcjonowanie takiego podmiotu nie będzie dla Krosna szkodliwe.
Wojciech Kolanko (PiS): - Cała sprawa bardzo nieprzyjemnie pachnie, pachnie po prostu korupcją. Jeżeli raz Rada podjęła pewną uchwałę, to na jakiej podstawie, bo ja nie widzę żadnego uzasadnienia, wprowadza się na siłę po raz drugi głosowanie. Czy któryś z radnych został w jakiś sposób przekonany do słuszności tej decyzji, na której widzę zależy panom prezydentom i przewodniczącemu?
Stanisław Słyś (Klub Samorządowy): - Zastanawiam się, czy był pan na ostatniej sesji. Przypomnę, że Rada nie podjęła uchwały na poprzedniej sesji, nie podjęła stanowiska jednoznacznego, ani za, ani przeciw. Wpłynął dodatkowy wniosek i temat został wprowadzony przez prezydenta, normalna procedura.
Dariusz Pniak - radca prawny: - Na poprzedniej sesji sprawa uzyskania pozytywnej opinii nie została przez Radę rozstrzygnięta, dlatego sprawa wraca. Niezagłosowanie przez wystarczającą większość radnych za tą uchwałą podczas dzisiejszej sesji spowoduje, że uchwała znowu będzie nierozstrzygnięta. To nie będzie oznaczało, że będzie negatywna opinia.
Robert Hanusek (Klub Samorządowy) zwracając się do radnego Wojciech Kolanki: - Panie doktorze, prosiłbym o ważenie słów. Ponieważ w przypadku osoby, która zmieniła zdanie, oskarża się ją o korupcję, sugeruje, że taka osoba coś za to dostała. Jeśli ja bym był wcześniej przeciw, w teraz zmieniłbym zdanie, to bym pana zaskarżył.
Kończąc swą wypowiedź, Robert Hanusek złożył wniosek o zamknięcie dyskusji. Wniosek przeszedł, a na sali wśród opozycji rozległy się głosy niezadowolenia. Ktoś ze znajdujących się na sali osób postronnych krzyknął coś o Matce Bożej Murkowej, Jezusie Chrystusie i grzechu.
W takiej atmosferze przewodniczący Rady Miasta zarządził głosowanie nad meritum, czyli opinią o lokalizacji kasyna. I tu powtórka sprzed miesiąca - tylu samo radnych (10) było za, ilu przeciw. Jeden radny wstrzymał się od głosu. Do nierozstrzygnięcia sprawy przyczynił się radny Piotr Lenik (PO), który po głosowaniu innych radnych "za", szybciutko zorientował się w sytuacji i w ostatniej chwili podniósł rękę "przeciw". Po głosowaniu rozległy się oklaski.
Radni głosujący za: Zdzisław Dudycz, Stanisław Słyś, Zbigniew Kubit, Robert Hanusek, Ryszard Lenart, Piotr Grudysz, Anna Dubiel, Tadeusz Alibożek, Anna Bazan, Daria Balon.
Radni głosujący przeciw: Kazimierz Mazur, Wojciech Kolanko, Bogdan Józefowicz, Arkadiusz Opoń, Bogumiła Romanowska, Paweł Krzanowski, Janusz Hejnar, Stanisław Czaja, Marcin Niepokój, Piotr Lenik.
Radny wstrzymujący się od głosu: Ireneusz Kwieciński
Po głosowaniu Piotr Lenik pytany o swoje zachowanie mówił: - Ja nie zmieniłem zdania. Nie podobało mi się, że dyskusja została przerwana, zabrakło mi argumentów społecznych. Demokracja na tym polega, żeby obydwu stronom umożliwić dyskusję. Myślę, że ta sprawa powinna się zakończyć miesiąc temu.
Wśród osób, które podczas poprzedniej sesji wstrzymały się od głosu była Anna Bazan (Klub Samorządowy). Teraz zagłosowała inaczej: - Długo się wahałam. Przekonała mnie strona materialna. Właściciel, który wyremontował budynek za ponad 6 mln zł, musi to jakoś spłacać, szuka rozwiązania. Gdybym była przekonana, że mój głos uratowałby jakąś rodzinę od patologii, to na pewno nie podniosłabym ręki "za". A wiem, że moim jednym głosem tego nie uczynię, bo patologie są i musimy z nimi walczyć nie w taki sposób. Tak postanowiłam, inni postanowili inaczej. Taka jest wola Rady.
W dalszej części sesji doszło do jeszcze jednej wymiany zdań między radnymi PIS Kazimierzem Mazurem, Wojciechem Kolanką, a Robertem Hanuskiem (Klub Samorządowy). Kością niezgody był złożony przez Hanuska wniosek o zamkniecie dyskusji.
Kazimierz Mazur: - Żałuję, że knebluje się dyskusję.
Robert Hanusek: - Chciałem rozmawiać merytorycznie, a nie o sprawach, które w uchwałach były, a państwo ich nie widzieli. Uznałem, że mówienie o czymś, co dla większości z nas jest jasne, nie ma sensu.
Wojciech Kolanko: - W tej dyskusji zaprezentował pan własne, bardzo liberalne i skrajnie lewicowe stanowisko.
Robert Hanusek: - Nie wiem czy lewica ma jakieś skrajne stanowisko w sprawie kasyn czy hazardu. Jestem członkiem Klubu Samorządowego i zostałem wybrany jako samorządowiec, nie jako partyjny kandydat, natomiast państwo jesteście klubem typowo partyjnym. U nas nie ma dyscypliny partyjnej, każdy może wyrażać swoje poglądy, może głosować za, może głosować przeciw. U was, z tego co mi wiadomo, macie państwo różne poglądy, natomiast jak wprowadzicie dyscyplinę, to wszyscy murem tak jak partia.
Wojciech Kolanko: - Tak ma być.