"Apeluję o informację o ruchu na Placu Monte Cassino w Krośnie czyli tzw. starym rondzie. Wielu kierowców nie wie, jak zachować się na tym skrzyżowaniu. Czy odzew na te prośby będzie wtedy, gdy dojdzie tam do jakiejś kolizji lub co gorzej do jakiejś tragedii? - pyta redakcję portalu jeden z czytelników.
Opinie o skrzyżowaniu ulic: Lwowskiej, Wojska Polskiego, Powstańców Warszawskich i Staszica są skrajne. Jedni twierdzą, że jest banalnie proste, inni - zupełnie tracą głowę. Tych drugich jest jednak znacznie więcej, bo wyzwiska i "pukanie do głowy" to częsty w tym miejscu widok.
Najprawdopodobniej zaraz jednak i ci, którzy dotąd sądzili, że wiedzą jak się tam poruszać, będą zaskoczeni, bo w tym przypadku nic nie jest oczywiste.
Największy problem dotyczy pierwszeństwa jazdy u zbiegu ulic Wojska Polskiego i Powstańców Warszawskich. Przed wjazdem na skrzyżowanie na obydwu ulicach stoi znak "ustąp pierwszeństwa", umieszczone są tam też znaki pokazujące przebieg drogi z pierwszeństwem, którą w tym przypadku jest ulica Lwowska.
Jak powinno się tam jeździć? Czy wiedząc, że są to dwie drogi podporządkowane stosować regułę prawej ręki, co oznacza, że kierowcy jadący od Wojska Polskiego powinni ustąpić pierwszeństwa jadącym od strony banku?
Co na to krośnieńska drogówka? Okazuje się, że nie jest to wcale jasne.
- Ulica kończy się przy wlocie do placu, potem poruszamy się już po placu. A skoro tak, to jadący od strony ulicy Powstańców Warszawskich nie wie czy kierowca znajdujący się po jego lewej stronie wyjechał z ul. Wojska Polskiego czy z głównej Lwowskiej - bezpośrednio czy objeżdżając pomnik - mówi Stanisław Syzdek, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Krośnie. - Dlatego kierowca musi ustąpić pierwszeństwa temu, kto znajduje się na placu. Chyba że jest pewien, że kierowca wyjechał z ul. Wojska Polskiego.
Policjanci przyznają, że skrzyżowanie jest źle oznakowane, kierowcy mogą je mylnie interpretować. - My wiemy o co chodziło ustawiającym znaki informujące o przebiegu drogi głównej, jednak lepiej byłoby, gdyby tych znaków nie było. Wtedy byłoby nieważne skąd jedzie pojazd, czy z ul. Wojska Polskiego, czy Lwowskiej. Należałoby wtedy stosować się do reguły prawej ręki - dodaje Marek Sadowy z Wydziału Ruchu Drogowego.
Jedynym zaleceniem jest więc stosowanie zasady ograniczonego zaufania. - Dla bezpieczeństwa należy tam zwolnić i ustępować pierwszeństwa, bo nie wiadomo, jak inni kierowcy zinterpretują oznakowanie tego skrzyżowania - radzą funkcjonariusze.
Jeszcze inny newralgiczny przypadek z krośnieńskich ulic - skrzyżowanie ulic Legionów i Kapucyńskiej i wyjazd z bazaru oraz galerii EliJot. Kwestią sporną jest pierwszeństwo, czy mają je ci wyjeżdżający w prawo z parkingów, czy skręcający w lewo z Kapucyńskiej.
Tu sprawa jest już prosta. - Pierwszeństwo mają ci znajdujący się na drodze publicznej, czyli wyjeżdżający z ul. Kapucyńskiej. Kierowcy wyjeżdżający z parkingów są na terenie prywatnym, dopiero włączają się do ruchu - tłumaczy policja.