Krośnieński szpital jako pierwszy na Podkarpaciu zdecydował się na prywatyzację oddziału chorób nerek, ponieważ nie miał pieniędzy na jego modernizację i wyposażenie. Wszystko odbyło się jednak w bardzo gorącej atmosferze.
W 2005 roku na dzierżawę wyraziła zgodę Rada Społeczna szpitala, a potem radni sejmiku wojewódzkiego. Kilka miesięcy później radni LPR i PiS stwierdzili, że prywatyzacja to błąd. Były protesty, pikiety, wyzwiska, klepsydry. Na czele protestu stał poseł Marian Daszyk z LPR - ten sam, który protestował przeciwko budowie Tesco w Krośnie. Domagano się uchylenia uchwały sejmiku, przestrzegano, że prywatyzacja oddziału to początek końca szpitala. Zgoda na dzierżawę ostatecznie nie została jednak cofnięta.
Pierwsza firma, która wygrała przetarg na dzierżawę obiektu, wycofała się jednak z inwestowania w Krośnie. Ostatecznie do prywatyzacji "sztucznej nerki" doszło w 2008 roku. Przetarg na 15-letnią dzierżawę stacji dializ, wraz z poradnią i oddziałem nefrologicznym wygrała firma Fresenius z Poznania (Grupa Fresenius prowadzi w Polsce 67 stacji dializ). Wtedy też firma ta zobowiązała się do budowy nowoczesnego budynku, w którym świadczone będą usługi dla osób z chorobami nerek.
Właśnie zakończyła się jego budowa oraz wyposażanie. W pierwszych dniach grudnia (1-2.12) odbyła się przeprowadzka do nowego obiektu znajdującego się tuż przy szpitalu.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni, że mimo napiętych terminów oraz zmian przy ustalaniu lokalizacji nowego obiektu, udało się go nam ukończyć w terminie - mówi Tomasz Krummel, dyrektor operacyjny, odpowiedzialny za Centrum Dializ Fresenius w Krośnie. - Teraz zajmowane dotychczas pomieszczenia w budynku szpitalnym zostaną zwrócone właścicielowi, a więc szpital będzie mógł je wykorzystać zgodnie ze swoim planem rozwoju - dodaje Tomasz Krummel.
Nowy budynek stacji dializ to nowoczesny, 3-kondygnacyjny pawilon. Na parterze zlokalizowana jest stacja dializ, a na I piętrze oddział nefrologiczny, poradnia nefrologiczna i izba przyjęć. II piętro to pomieszczenia głównie techniczne: kotłownia, magazyny, ale także łącznik z budynkami szpitalnymi. W budynku zainstalowane są windy, a wejście pozwala na swobodny wjazd wózków inwalidzkich.
Nowa stacja dializ jest obszerniejsza od poprzedniej, ma także więcej stanowisk dializacyjnych. Aktualnie 19, ale docelowo wraz z zapotrzebowaniem zainstalowanych może być 25 aparatów do dializ wraz z fotelami dializacyjnymi - to o 7 więcej niż w starej lokalizacji. - W programie hemodializ leczy się u nas na stałe 94 pacjentów. Dzięki nowym stanowiskom będzie można przyjąć o 30-40 osób więcej - mówi dr Janusz Glazar, nefrolog i dyrektor Centrum Dializ Fresenius w Krośnie. - To bardzo ważne, ponieważ z roku na rok przybywa pacjentów z przewlekłą niewydolnością nerek, którzy wymagają specjalistycznego leczenia dializami.
Stacja dializ składa się z trzech sal dializacyjnych wyposażonych w najnowocześniejsze aparaty do wykonywania dializ, system uzdatniania wody i nowość - tzw. centralny system dystrybucji koncentratu, co wpływa na komfort pracy personelu. - System pozwala na dostarczanie koncentratu dializacyjnego bezpośrednio do urządzenia poprzez instalację umieszczoną pod tynkiem, co usprawnia działanie placówki i zwalnia personel z przenoszenia ciężkich pojemników - wyjaśniają przedstawiciele firmy Fresenius.
Z kolei dla wygody pacjentów w salach umieszczone zostały podwieszane telewizory, które umilają czas podczas kilkugodzinnego zabiegu - każdy dializowany otrzymuje słuchawki, by nie zakłócać spokoju pacjentów wybierających inną formę spędzania czasu podczas dializy. W nowej stacji dializ są także szatnie dla pacjentów i personelu, łazienki, sanitariaty, zaplecze socjalne, pomieszczenia magazynowe i techniczne.
Oddział nefrologiczny, znajdujący się na pierwszym piętrze ma 13 łóżek, z których mogą korzystać chorzy wymagający hospitalizacji nefrologicznych. Do każdej z pięciu sal przyporządkowany jest osobny węzeł sanitarny.
Stacja w Krośnie, podobnie jak wszystkie ośrodki Fresenius Nephrocare w Polsce, działa wyłącznie na podstawie kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Leczenie odbywa się w ramach powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego.
Bez zmian pozostaje także organizacja udzielania świadczeń dla pacjentów z Krosna. Stacja dializ, tak jak w poprzedniej lokalizacji, będzie organizować dla pacjentów transport na zabieg i powrotny, do domu.
Jak po czterech latach funkcjonowanie nefrologii w rękach prywatnych ocenia dr Janusz Glazar, który kierował szpitalnym oddziałem jeszcze przed dzierżawą?
- Błędem było straszenie ludzi, że jak oddział będzie sprywatyzowany, to pacjenci będą musieli za wszystko płacić. A to nie jest prawda - podkreśla. - W poprzednim miejscu warunki były bardzo trudne, nie ma ich nawet co porównywać. Nie spełnialiśmy żadnych norm, ani sanitarnych, ani NFZ. Mieliśmy tylko tzw. czasową zgodę na funkcjonowanie, bo trudno było odmówić leczenia przewlekłym programem dializacyjnym ponad 90 pacjentom. Zaprzestanie leczenia dializami wiązałoby się automatycznie z zejściem śmiertelnym.
Dr Janusz Glazar uważa, że "sztuczna nerka" lepiej funkcjonuje w rękach prywatnych - firmy nie są bowiem tak zadłużone jak publiczna służba zdrowia, nie mają tak rozbudowanej administracji. - Firma ma jedną dyrekcję w Poznaniu. Tam na miejscu zarządza się całością. My na bieżąco kontaktujemy się w sprawach kosztów, kadr, zaopatrzenia, nie trzeba jeździć, zamawiać, prosić o leki. Na drugi dzień hurtownie same dostarczają zamówione leki.
W przyszłości w Centrum Dializ planuje się wprowadzić drugą metodę leczenia nerkozastępczego dializacyjnego, tzw. dializy otrzewnowej. Konieczne będzie jednak powiększenie istniejącego zespołu specjalistów.
Dializa jest zabiegiem podtrzymującym przy życiu - umożliwiającym oczyszczenie krwi z toksycznych produktów przemiany materii, usunięcie nadmiaru wody z organizmu i wyrównanie zaburzeń jonowych krwi w sposób zbliżony do tego, w jaki czyni to nerka. W nefrologii stosuje się zabiegi dializacyjne u pacjentów ze schyłkową niewydolnością nerek, którzy nie kwalifikują się do zabiegu przeszczepienia nerki, bądź oczekują na ten zabieg.
Podczas hemodializy z kolei oczyszczanie krwi odbywa się poza organizmem pacjenta i jest przeprowadzane za pomocą specjalnego aparatu, zwanego "sztuczną nerką". Tam, na zasadzie dyfuzji, zbędnie produkty przemiany materii przedostają się z krwi do specjalnego płynu dializacyjnego, a oczyszczona krew wraca do pacjenta. Dializowany chory musi wykonywać zabieg w stacji dializ 3 razy w tygodniu. Każda wizyta trwa kilka godzin.
W Polsce obecnie działa około 260 stacji dializ, w których dializowanych jest prawie 18 tys. pacjentów. Liczba chorych z przewlekłą niewydolnością nerek wzrasta w tempie 5-8 proc. rocznie.