"Tytułowy Drag zmaga się z własnym światem, którego nieostre granice wyznacza choroba – depresja. W podróży przez życie towarzyszy mu kochanka – Marta. Uwikłany w wewnętrzne problemy nastolatek próbuje stworzyć wizję rzeczywistości, którą będzie w stanie zaakceptować. Drag snuje swą opowieść, sięgając do wspomnień, w których załamuje się obraz matki, miłości i zrozumienia. Kiedy już wydaje nam się, że poznajemy historię głównego bohatera, autor odbiera nam to przekonanie, zamieniając wspomnienia w senne wizje depresyjnej natury" – czytamy w blurbie powieści autorstwa krośnianina Tomasza Górskiego. Książka jest już w druku i w najbliższym czasie trafi do księgarni w całej Polsce.
To pierwsza powieść Tomka, który debiutuje w bardzo młodym wieku – ma dopiero 23 lata. O tym, że chciałby kiedyś napisać książkę, po raz pierwszy pomyślał w szkole średniej. - Są ludzie, którzy słyszą muzykę i myślą o tym, że chcą śpiewać. Są tacy, którzy oglądają film i w głowie układają sceny, w których sami chcieliby wystąpić. I są też ci, którzy czytają i widząc pewien wymiar piękna, pragną stworzyć własne, oddać je słowem. Tak było ze mną – wspomina.
Chodził wówczas do "gastronomika", który, jak przyznaje, wybrał z pasji. Choć rzeczywistość branży gastronomicznej okazała się nieco inna niż sobie wyobrażał, lubi w niej pracować. - Ciężko mi się pogodzić jedynie z tym, że gastronomia wkracza w życie prywatne, pochłaniając coraz więcej czasu, który mógłbym spędzać inaczej – "inaczej" oznacza dla Tomka m.in. realizowanie coraz większej potrzeby tworzenia, której upust dał na początku 2015 roku, gdy napisał pierwsze opowiadania. Krótkie formy, jak je nazywa, powstały z myślą o sprawdzeniu swoich umiejętności. Nie trafiły do druku, ale utwierdziły go w przekonaniu, że pisarstwo to zajęcie, którym chce się zająć na poważnie.
Do pisania książki usiadł w sierpniu 2015 roku. Nie od razu wiedział, w jakim kierunku potoczą się losy bohatera powieści – Draga. Pewne było jedynie to, że jego postać posłużyć ma do opowiedzenia czytelnikom, jak wygląda życie człowieka zmagającego się z depresją. Wątek choroby to "coming out" Tomka, który sam musiał się zmierzyć z tą chorobą, stanowiącą cały czas temat tabu. - Gdy ktoś złamie nogę, widać to od razu. Depresji nie widać na pierwszy rzut oka, a skoro jej nie widać, to nie istnieje. Chciałem ją zmaterializować, pokazać, że ona nie jest wymyślona. A depresja jest trochę jak uzależnienie. Człowiek, który choruje, w pewnym momencie staje się jej niewolnikiem, a jednym z elementów tego niewolnictwa jest uzależnienie – w pewnym etapie choroby trzymasz się jej kurczowo, bo to jedyny punkt zaczepienia – opowiada, wyjaśniając zarazem, dlaczego książka zaklasyfikowana jest do gatunku powieści psychologicznych oraz dlaczego zatytułował ją "Drag Adikt".
Książka gotowa była w styczniu 2016 roku. Powstawała w miarę dostępności czasu, mówi Tomek, który dzielił pisarstwo z obowiązkami zawodowymi. Szybko okazało się, że napisanie powieści to dopiero pierwszy krok do jej wydania. - Nie chciałem, aby podzieliła los opowiadań. Skoro już ją napisałem, to chciałem, aby trafiła na półki księgarni. Wysyłałem ją do kilku największych w Polsce wydawnictw. Okazało się, że nie są skłonne do wydawania dzieł debiutantów, stawiają na sprawdzone nazwiska – zdradza kulisy starań o wydanie "Draga", na którego wydrukowanie zdecydowało się wydawnictwo Novae Res.
Powieść Tomka jest już w druku. Od 26 stycznia będzie ją można kupić w internetowej księgarni zaczytani.pl, a kilka dni później trafi m.in. do sieci salonów Empik, zaś w Krośnie obowiązkowo do antykwariatu Zbigniewa Oprządka przy ul. Portiusa, której właściciel pomógł Tomkowi ukształtować jego pisarską wrażliwość.
Krośnianin myśli już nad kolejną powieścią. - Mam na nią wstępny pomysł, ale muszę go jeszcze dopracować. Z pewnością pozostanę przy gatunku powieści psychologicznej, bo dobrze się w nim czuję. Taki mam zresztą charakter, ciężko mi pisać o sprawach wesołych – uchyla rąbka tajemnicy.
Rzecz jasna w przyszłości chciałby całkowicie poświęcić się pisaniu. - Każdy dąży do tego, żeby żyć z tego, co kocha robić, a w moim przypadku jest to potrzeba pisania – mówi Tomek. Zachęca także młodych ludzi, aby nie bali się tworzyć: - Bez względu na wiek warto pisać, a potem próbować zainteresować naszym dziełem wydawnictwa, nawet jeśli trzeba zmierzyć się z twardymi realiami rynku wydawniczego. Warto, choćby dla samego spełnienia, bo jeśli czujesz potrzebę napisania czegoś, to znaczy, że już w pewien sposób jesteś artystą, a tego nie powinno się ignorować.