Praca na moście idzie pełną parą. Ze starej przeprawy zostały już tylko dwa filary. Zniknęła już też nawierzchnia i podbudowa starej ul. Konopnickiej.
Wzdłuż nieistniejącej już drogi ciągnie się wybudowana przez wykonawcę tymczasowa kładka dla mieszkańców. Samochodem nie można przejechać, ale dzięki kładce niezmotoryzowani mieszkańcy nie muszą nadkładać drogi, by dojść do najbliższego mostu. Szczególnie uciążliwe byłoby to dla dzieci, które już za niespełna dwa tygodnie rozpoczną rok szkolny.
Kładka jest solidna, przejście na drugą stronę rzeki od strony ul. Krakowskiej zaczyna się już poniżej szkoły. Wszystko wygląda dobrze, ale problem pojawia się po zapadnięciu zmroku.
"Wielu mieszkańców dzielnicy jest zmuszonych wracać w nocy po pracy przez odcinek ok. 0,5 km w ciemności, pomiędzy zaroślami i nieużytkami rolnymi. Ostatnia latarnia jest na wysokości boiska szkolnego przy Szkole Podstawowej nr 3, a następna dopiero na skrzyżowaniu dróg w pobliżu kościoła. Przejście przez ten odcinek w godzinach nocnych wymaga dużej odwagi szczególnie dla kobiet i młodzieży - pisze do nas Czytelniczka, jedna z mieszkanek dzielnicy Białobrzegi.
Co na to magistrat? Odpowiada, że spróbuje zainterweniować u wykonawcy, ale nic nie może obiecać. - Dodatkowe oświetlenie nie było planowane, nie zostało także ujęte w specyfikacji przetargowej, choć wykonawca go nie wyklucza w momencie, gdy będzie zmuszony wydłużyć godziny pracy i doświetlić plac budowy - odpowiada Joanna Sowa, rzecznik Urzędu Miasta w Krośnie. Przypomina, że gdy trwał remont mostu na ul. Niepodległości, mieszkańcy Zawodzia też do domów szli po ciemku.
Placu budowy i zgromadzonych na nim materiałów pilnuje ochrona.