"Obywatel PRO" to wspólny projekt dwóch organizacji: Fundacji Rozwoju "Dobre Życie" oraz Stowarzyszenia Praktyków Dramy "Stopklatka". Realizowany jest w dwóch szkołach na Podkarpaciu - II LO im. Konstytucji 3 Maja w Krośnie oraz LO im. Adama Mickiewicza w Strzyżowie i w dwóch szkołach na Mazowszu.
- Celem jest budowanie społeczeństwa obywatelskiego i wspieranie młodzieży w działaniach na rzecz społeczności lokalnych. Rozwijamy w młodzieży podejście, że można, da się i warto coś robić dla swojego otoczenia - mówi Aleksandra Chodasz z Fundacji Rozwoju "Dobre Życie".
Jak to się robi? Pierwszym etapem były warsztaty dla nauczycieli z podkarpackich i mazowieckich szkół ponadgimnazjalnych, podczas których zaprezentowano nowe metody pracy z młodzieżą i motywowania uczniów do działań obywatelskich. Potem przyszedł czas na działania z licealistami.
Jeszcze we wrześniu 2013 roku przedstawiciele organizacji realizujących projekt zaangażowali się w przygotowanie wyborów do samorządu szkolnego - zorganizowano warsztaty na temat przywództwa, aktywności społecznej i zdobywania praktycznych umiejętności w działaniu. Potem wybrani samorządowcy przygotowywali się do pracy na rzecz swojej społeczności szkolnej i lokalnej - uczyli się jak budować zespół, motywować, a także jak organizować i promować wydarzenia. Do wspólnego działania mieli zachęcić innych uczniów.
Ci, którzy zdecydowali się przyłączyć, uczyli się realizacji wymyślonych projektów, a przy okazji współpracy, dzielenia się zadaniami, metod działania, komunikacji, ale też wrażliwości społecznej. - Nauczyliśmy się efektywnej pracy w grupie i słuchania innych, bo czasem każdy wypowiada swoje zdanie i się kłóci, żeby tylko było po jego myśli - przyznają młodzi ludzie z II LO.
Potem przyszedł czas na działanie. Licealiści mają już za sobą różne happeningi i akcje, m.in. "Uśmiechnięte Krosno". Na ulicach, wśród mieszkańców rozdawali pudełeczka ze skłaniającymi do uśmiechu hasłami. To działało. - Ludzie faktycznie się uśmiechali, kiedy to dostawali - mówi Aleksandra Chodasz.
Kolejne akcje już w planach, wśród nich happening w czasie zawodów balonowych. - Najpierw przeprowadzimy ankietę "O czym marzą krośnianie". Potem poprosimy ludzi, żeby swoje marzenia napisali na karteczkach. One zostaną następnie przyczepione do baloników napełnionych helem. Chcemy, żeby wyglądało to optymistycznie - dodają pomysłodawcy. Szczegółów nie zdradzają, bo te jeszcze się klarują.
- Młodzież chce przez to pokazać, że warto budować życzliwość, współpracę między ludźmi, że to w perspektywie przekłada się nie tylko na kapitał społeczny, ale też na gospodarkę - dodaje Aleksandra Chodasz.
Uczestnicząca w projekcie "Obywatel PRO" grupa stworzona z uczniów II LO liczy kilkanaście osób. Twórcy projektu przyznają, że ze względu na nadmiar obowiązków szkolnych, nie było łatwo przekonać uczniów do współpracy. - Zaskoczyło mnie, że sporo osób nie zgłosiło się do projektu, bo muszą się uczyć, nie znajdą czasu. To przykre, że takie osoby skończą szkołę, pójdą na studia, a są tak mało aktywne. Zamykają się w swoich priorytetach i nie rozglądają się dookoła, a potem tych priorytetów i tak nie są w stanie realizować, bo np. nie potrafią współpracować w grupie. Po szkole od razu idą na korepetycje, potem siedzą przy komputerze, wszędzie sami, cały czas osobno - komentuje Aleksandra Chodasz.
- Dlatego słysząc argumenty o nauce tłumaczymy, że taka działalność nie zabiera dużo czasu, a ważne jest, żeby takie rzeczy umieć robić. To się przyda, gdy będą się starali o udział w jakimś projekcie czy stażu. Każdy się będzie pytał co do tej pory robili. Jeśli powiedzą, że tylko chodzili do szkoły i na korepetycje, to dla pracodawcy nie będą żadną atrakcją - dodaje.
Do tych, którzy w projekt się zaangażowali, te argumenty trafiają: - Dzięki tym działaniom jestem bardziej pewna siebie, wiem jak niektóre sprawy załatwiać, gdzie mogę prosić o pomoc albo jak zebrać grupę ludzi i zmotywować ich do czegoś. W ten sposób zmuszamy krośnian do ruszenia się z domu i zrobienia czegoś, a nie tylko czekania na gotowe. Może jak ktoś zobaczy nasze działania to sam spróbuje swoich sił, bo może ma w głowie jakiś pomysł, tylko nie wie jak się do tego zabrać - mówi Dominika, jedna z uczestniczek projektu.