ARCHIWUM 1999-2017

Porzucone, bezdomne. Czekają na adopcję

Małe, większe, różnej maści - wszystkie miały kiedyś dom, teraz czekają na nowych, pokochających je właścicieli. Krośnieńskie Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt apeluje, by adoptować zwierzaki: - Tyle porzucanych psów jeszcze nie było, nie mamy już miejsca.
Redakcja Portalu
Kojec i opieka wolontariuszy w przytulisku to nie jest prawdziwy dom. Porzucone psiaki czekają na nowych właścicieli

Aktualnie w krośnieńskim przytulisku przebywa 10 psów. Jak na możliwości tej "przechowalni" dla zwierząt to dużo, bo dla części brakuje nawet budy, by schronić się przed zimnem. - Co któryś pójdzie do adopcji, znów dołącza kolejny. Jest duża rotacja. Jeszcze w ubiegłym roku nie było takiego "wysiewu" - mówi Magdalena Kolanko, sekretarz Krośnieńskiego Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt.

Znajdziemy tam psy od szczeniaka przywiezionego kilka dni temu z ul. Zielonej, po około 10-letniego Demona, który jest już w przytulisku stałym bywalcem. Przebywa tam od ubiegłego roku, nie ma chętnych, by go adoptować. Jest też piesek znaleziony w rowie przy ul. Legionów. Miał ranę postrzałową, operacyjnie usunięto mu z ciała śrut. Większość to tzw. mieszańce.

Do przytuliska trafiają psy wyłapywane przez straż miejską na terenie Krosna, jednak część zwierząt - jak przypuszczają przedstawiciele stowarzyszenia - na pewno nie pochodzi z Krosna. - Psy w Krośnie są czipowane, więc łatwo sprawdzić kto jest właścicielem - zauważa Kolanko.

- Ubolewam, że tyle psów jest w przytulisku - dodaje. - One miały kiedyś dom, przecież nie spadły z nieba. Porzucanie zwierząt to okrucieństwo, to forma znęcania się nad zwierzętami zagrożona karą - podkreśla. Sześcioro udzielających się w przytulisku wolontariuszy szuka dla nich dobrych, stałych domów.

Porzucone, bezdomne. 10 psów czeka na adopcję

Przekazywane do adopcji zwierzęta są w dobrym stanie, zaszczepione, wysterylizowane lub wykastrowane, ale też poddawane zabiegom pielęgnacyjnym w zaprzyjaźnionym salonie Kulka. Właściciel zaadoptowanego pieska jest ponadto zwolniony z płacenia za czworonoga podatku.

Przedstawiciele stowarzyszenia proszą także o przynoszenie niepotrzebnych kołder, koców i poduszek (ale nie tych z wypełnieniem z piór). - Bardzo często trzeba je wymieniać na nowe - mówi Magdalena Kolanko. - Można je dostarczać do siedziby stowarzyszenia przy ul. Grodzkiej 10 lub bezpośrednio do przytuliska, we wtorki około godz. 16.00 zawsze ktoś jest.

Kontakt do członków stowarzyszenia oraz zdjęcia i opisy zwierząt na sozkrosno.blogspot.com

(red.), fot. Damian Krzanowski