Podworski staw w Parku Leśnym Dębina powstał w XIX wieku. Pełni głównie funkcje krajobrazowe. Jego powierzchnia niegdyś wynosiła ok. 14 arów, ale obecnie lustro wody jest znacznie mniejsze. Następuje też stopniowe zamulanie akwenu. – Jakby ktoś wpadł do niego, to bardzo trudno byłoby mu się wydostać – mówi Zbigniew Żywiec, nadleśniczy Nadleśnictwa Dukla, które zarządza terenem parku. Staw jest zasilany przez niewielki potok oraz kanalizację burzową.
W ubiegłym roku w akwenie utonął 32-letni mieszkaniec Krościenka Wyżnego. Jego ciało zostało wyłowione ze zbiornika po kilku dniach poszukiwań. Pisaliśmy o tym tutaj. Dochodziło również do podpaleń pomnika przyrody, ponad 450-letniego dębu „Wincentego” (nazwa na cześć poety Wincentego Pola), który rośnie nad stawem.
Pierwsze podpalenie miało miejsce w 2015 roku. Nadleśnictwo zabezpieczyło wtedy drzewo siatką. Niestety we wrześniu tego roku dąb został podpalony po raz drugi. – Boję się, że jeszcze jedno albo dwa takie zdarzenia i możemy to drzewo stracić, a jest to jeden z najstarszych dębów na tym terenie – mówi nadleśniczy.
Aby poprawić bezpieczeństwo, Nadleśnictwo zdecydowało się na ogrodzenie stawu wraz z dębem metalową, ażurową siatką. - Po utonięciu mówiono, że gdyby teren był ogrodzony, do tragedii by nie doszło – tłumaczy nadleśniczy. –Odpowiadam za bezpieczeństwo na tym terenie. Jeśli wydarzyłoby się coś podobnego, nie darowałbym sobie, gdybym zaniechał pewnych działań.
W ogrodzeniu zostanie umieszczona furtka, która umożliwi dojście do dębu. – Trzeba zamontować jeszcze kilka słupków i rozciągnąć siatkę. Wokół zostaną też wykonane prace porządkowe. Beton zostanie obsypany ziemią, a teren wyrównany i uporządkowany – tłumaczy Zbigniew Żywiec.
Ogrodzenie będzie miało 250 m długości. Koszt jego montażu to ok. 25 tys. zł.
Jednak nie wszystkim okolicznym mieszkańcom i osobom, które korzystają z parku w celach rekreacyjnych, spodobał się ten pomysł. Twierdzą, że siatka zepsuje estetykę tego miejsca. – Byłoby dobrze, gdyby to ogrodzenie zostało wykonane z drewna – mówi Marta Sawicka, jedna z mieszkanek. – Wpisywałoby się wtedy w krajobraz i nie odpychałoby miłośników fotografii.
Podobnego zdania są Dominik i Marlena z Łężan, którzy również korzystają z parku. – Powinno być takie ogrodzenie jak na tutejszym parkingu, ewentualnie deski mogłyby być gęściej ułożone – radzą.
Nadleśniczy Zbigniew Żywiec rozumie, że nie wszystkim siatka się podoba. - Ogrodzenie drewniane jest nietrwałe i bardzo łatwo je pokonać – tłumaczy. - Poza tym nie mamy już możliwości zmiany założeń, bo prace są mocno zaawansowane. Wykonaliśmy tutaj odkrzaczenie, ale za 2-3 lata przyroda powróci na ten teren i zasłoni tę siatkę – dodaje. Prawdopodobnie prace zakończą się za kilka dni.
Las w Dębinie od XIX wieku pełnił funkcję parku. To wtedy wytyczono w nim ścieżki do jazdy konnej i wykopano staw krajobrazowy. Możliwe, że istniał tu również zwierzyniec. W 1999 roku nadano Dębinie status parku leśnego. W 2018 roku powstała tutaj ścieżka „W Dębinie”, która rozpoczyna się na parkingu. Znajdują się na niej trzy przystanki edukacyjne: grądy, warstwowa budowa lasu i cztery pory roku w lesie.