W czasach gdy coraz głośniej mówi się o restauracjach ze strefami "wolnymi od dzieci", oni zrobili coś odwrotnego - miejsce dzieciom i ich rodzicom przyjazne. Przy ulicy Powstańców Warszawskich 38 powstał nowy lokal - Klubokawiarnia Kometka. - To miejsce wyjątkowe. Miłymi gośćmi są tutaj dzieci - mówi właścicielka Julia Solecka. Sama zakochana w Krośnie, szukała pomysłu na siebie. - Zawsze chciałam tutaj mieszkać, pracować, ale nie tylko "być" - coś robić, zmieniać.
- Zastanawiałam się co lubię robić, co dobrze mi wychodzi. Zawsze lubiłam podejmować gości, raczyć ich różnymi specjałami - twierdzi. Zaraz też dodaje: - Wiele moich znajomych ma dzieci. Mówią, że jak spacerują z wózkiem, to nie mają się gdzie zatrzymać, napić się kawy. Chciałam stworzyć takie miejsce - mówi Julia Solecka.
Tak powstała Kometka. Jaki jest na nią pomysł? Ma być miło, sympatycznie, po prostu po domowemu. Wchodząc mamy czuć zapach pieczonego ciasta. - Właśnie piecze się "Shrekotka" - takie zielone ciasto, które dzieci bardzo lubią. Z budyniem, owocami, galaretką - wyjaśnia właścicielka Kometki. Codziennie jest też świeży sernik, szarlotka, muffiny, gorąca czekolada.
Wszystko przygotowują sami, na miejscu. Znają produkty, ich pochodzenie, zwracają uwagę na jakość. - Nie używamy margaryny, tylko masło - zapewnia Julia Solecka. - Żadnych sztuczności. Codziennie wszystko jest świeże. Nic nie mrozimy, nie pakujemy próżniowo.
Mają świeżo wyciskane soki warzywne i owocowe, z nich przygotowują też galaretki. "Prawdziwa" jest również bita śmietana. Nie z proszku.
Nie wszystko jest jednak na słodko. Są także tarty, wegetariańskie. - Dziś mamy brokułową - zachęca właścicielka.
Ze spraw technicznych: jest miejsce do przewijania, foteliki dla dzieci, miejsce na wózki.
Wewnątrz lokalu "Sala balonowa". - Chciałam w ten sposób nawiązać do Krosna, zawodów balonowych. Sala jeszcze nie jest skończona, ale kosz balonowy to już jest szał. Dzieci się tam rzucają.
Wewnątrz sali wyłożony wykładziną kącik dla dzieci, mały stolik, krzesełka, zabawki, klocki, książeczki, kolorowanki. - Przydałoby się więcej - zauważa właścicielka. - Jeśli ktoś ma w domu niepotrzebne już, ale niezdekompletowane gry planszowe lub puzzle i może się z nimi rozstać bez żalu, to niech przyniesie je do Kometki. Dzięki Wam nasi mali goście będą mieć radość z zabawy.
Gdy zrobi się cieplej, będzie też ogródek. Stoliczki, krzesełka, leżaczki dla dzieci i oczywiście zabawki.
Kometka jest przyjazna dzieciom, ale mile widziani są wszyscy - "więksi" i zupełnie już "duzi". Dla nich - prócz wszystkiego tego, co kochają tak jak dzieci - znajdzie się jeszcze aromatyczna kawa.
W Kometce można zorganizować urodziny czy inne imprezy okolicznościowe dla dzieci i dorosłych. Zaplanowano już także inne specjalne wydarzenia. - Przed Wielkanocą na pewno będziemy robić akcję ozdabiania mazurków, może malowanie pisanek.
Na razie klientów w Kometce nie ma wielu. Funkcjonuje bowiem zaledwie od dwóch tygodni. Właścicielka liczy jednak, że nowy lokal znajdzie swoją klientelę: - Chciałabym zachęcić ludzi, żeby tu przychodzili, dobrze się bawili. Żeby zapamiętali, że tu można posiedzieć, przyjemnie spędzić czas.