"Godzina dla Ziemi" jest globalną akcją WWF (Światowego Funduszu na Rzecz Przyrody), która ma zwrócić uwagę ludzi na całym świecie na niekorzystne zmiany w klimacie.
W tym roku akcja zacznie wyrabiać nadgodziny. Dotychczas odbyło się bowiem osiem jej edycji, a więc mieszkańcy Ziemi podarowali już swojej planecie całą roboczodniówkę. Światło gasło zarówno w największych miastach świata, jak i w setkach mniejszych miejscowości, w budynkach użyteczności publicznej i w domach prywatnych. Na 60 minut w ciemności pogrążały się m. in. Opera w Sydney, Koloseum w Rzymie, Wieża Eiffla w Paryżu i Most Golden Gate w San Francisco.
W zeszłym roku w akcji wzięło udział 7 tys. miast i miejscowości (w Polsce 73) w 162 krajach. W różnych częściach świata koncentrowano się na innym problemie ekologicznym: w Australii zwracano uwagę na degradację Wielkiej Rafy Koralowej, w Kolumbii na zamierający las amazoński, a w Chinach na duszący smog.
- Z roku na rok akcja zdobywa coraz większą popularność. Każde wyłączone światło to nadzieje na to, że razem możemy powstrzymać niekorzystne zmiany klimatyczne - czytamy na stronie "Godziny dla Ziemi".
Wiele osób nie zgadza się z tym stwierdzeniem, a wręcz podważa sens całej akcji. Zwraca się uwagę m.in. na fakt, że zaoszczędzona nadwyżka energii po prostu przepada, bo nie ma możliwości jej zmagazynowania, a wyłącznie dużej ilości oświetlenia może niekorzystnie wpłynąć na system energetyczny. Pojawiają się także zarzuty, że nagłe wygaszenie świateł w miejscach publicznych to zagrożenie dla przechodniów i ruchu. Organizatorzy akcji odpowiadają jednak, że chodzi w niej przede wszystkim o zwrócenie uwagi na problemy związane z ociepleniem klimatu, a zgodnie z wytycznymi światła powinny być wyłączane tylko tam, gdzie nie wpłynie to na bezpieczeństwo.
W tym roku akcja odbędzie się w sobotę (28.03), o godz. 20.30. Po raz pierwszy włączy się w nią Krosno. Włączy się poprzez wyłącznie oświetlenia ulicznego i iluminacji na Rynku oraz wygaszenie latarni na ul. Kaczorowskiego i Lotników.
Polska "Godzina dla Ziemi" ma zwrócić uwagę na zagrożone wyginięciem morświny - spokrewnione z delfinami walenie, które na stałe żyją w Bałtyku. W ostatnich latach ich liczebność drastycznie się zmniejszyła i obecnie wynosi zaledwie 450. - Polska jest najliczniejszym krajem nad Bałtykiem, a 99% Polaków żyje w zlewisku Bałtyku, dlatego mamy ogromny wpływ na stan środowiska tego morza i tym samym jesteśmy odpowiedzialni za jego los! - informują i zachęcają do włączenia się w akcję organizatorzy polskiej części "Godziny dla Ziemi".