Jak informuje Jerzy Kilar, prezes krośnieńskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego, piątkowemu strajkowi towarzyszą 4 postulaty. Dwa dotyczą zachowania warunków pracy i związane są z wchodzącą w życie od 1 września reformą edukacji. Nauczyciele obawiają się, że zmiany w systemie nauczania, przede wszystkim likwidacja gimnazjów, skutkować będą zwolnieniami.
Pozostałe dwa postulaty dotyczą płac. - Żądamy 10 proc. podwyżki wynagrodzeń. Ostatnią podwyżkę otrzymaliśmy ładnych parę lat temu. Teraz pani minister proponuje jakieś ochłapy rzędu 40 zł dla nauczyciela dyplomowanego – mówi Jerzy Kilar.
Udział w strajku początkowo zadeklarowali nauczyciele w 5 szkołach. Zdecydowali o tym w referendach, które zgodnie z procedurą, poprzedziły decyzje o podjęciu akcji protestacyjnej. - Niestety, w 3 placówkach nauczyciele nie wpisali się ostatecznie na listy strajkowe – ubolewa prezes Kilar.
Strajk odbędzie się zatem w dwóch szkołach – w MZS nr 4 na Guzikówce oraz MZS z Oddziałami Integracyjnymi przy ul. Wojska Polskiego. W pierwszej placówce protestować będzie 55 osób, około połowa kadry, a w drugiej 59 ze 100 nauczycieli. Strajkujący nauczyciele pojawią się w szkołach, ale nie będę prowadzić lekcji. Nie pobiorą też za ten czas wynagrodzenia.
- Uczniowie zostali poinformowani o strajku oraz o tym, że za nieobecność w tym dniu nie grożą im żadne konsekwencje. Natomiast dla tych, którzy się pojawią, zorganizowane zostaną zajęcia opiekuńcze – zapowiada Witold Deptuch, dyrektor MZS nr 4.
Podobne zajęcia zorganizowane zostaną w MZS z Oddziałami Integracyjnymi. - Nie wykluczamy jednak, że jeśli do szkoły przyjdą klasy nauczycieli, którzy nie biorą udziału w strajku, to w takim przypadku odbędą się normalne lekcje – zapewnia Robert Guzik, dyrektor placówki.
Ostatni strajk nauczycieli odbył się w Krośnie w 2008 roku. Strajkowały wówczas prawie wszystkie krośnieńskie szkoły.