ARCHIWUM 1999-2017

FA Krosno podwaja moce produkcyjne

FA Krosno do końca roku podwoi swoje moce produkcyjne. Zamówień ma tak dużo, że choć załoga pracuje 7 dni w tygodniu 24 godziny na dobę, nie nadąża z ich realizacją. - Nowe inwestycje sprawią, że złapiemy trochę oddechu - mówi Leszek Waliszewski, prezes zarządu FA Krosno.
Redakcja Portalu
FA Krosno inwestuje w nowe linie technologiczne

FA Krosno to niespełna 10-letnia spółka, powstała w 2006 roku, ale historia tej marki sięga znacznie wstecz, nierozerwalnie łączy się bowiem z historią nieistniejącej już Fabryki Amortyzatorów. Ta istniała w Krośnie od 1944 roku. Od 1997 do 2009 roku należała do amerykańskiego koncernu Delphi, potem przeszła w ręce chińskiej firmy BWI. Produkcja amortyzatorów dziś jest w rękach Chińczyków, ale marka FA Krosno przetrwała. Z działalnością ruszyła dokładanie 13 maja 2006 roku.

Na czele firmy stoi Leszek Waliszewski, prezes zarządu. Doświadczenie zdobywał w Stanach Zjednoczonych, w koncernie General Motors. Gdy w 1994 roku firma Delphi weszła do Polski, stał się jej dyrektorem na Polskę. - Byłem pierwszym pracownikiem Delphi w Polsce. Jak odchodziłem w 2004 roku to było już ponad 6 tys. pracowników, 6 fabryk, centrum techniczne, ponad 750 mln dolarów dochodów z Polski. Odszedłem jednak z korporacji, choć bardzo dobrze mi się tam pracowało. Marzyło mi się, żeby mieć większy wpływ na działania biznesowe, dlatego wybrałem mniejszą firmę.

Leszek Waliszewski, prezes zarządu FA Krosno. Firma produkuje m.in. dla Ferrari

Razem z dwójką przyjaciół zainwestował w FA Krosno. - Włożyliśmy wszystkie oszczędności, zaciągnęliśmy kredyt. W 2006 roku odkupiliśmy od Delphi linie produkcyjne do produkcji sprężyn gazowych, drążków kierowniczych i przegubów kulowych - wspomina. - Wraz z urządzeniami i zorganizowaną częścią przedsiębiorstwa kupiliśmy znak towarowy "FA Krosno". Nie produkujemy amortyzatorów, ale chcieliśmy tę markę utrzymać.

FA Krosno z czasem zrezygnowała też z drążków kierowniczych i przegubów kulowych. Kluczową działalnością stały się sprężyny gazowe - przez niektórych określane jako siłowniki czy teleskopy. Urządzenia te ułatwiają nam codzienne życie - podnoszą i łagodnie opuszczają wszelkiego rodzaju klapy: od klap samochodowych, przez okna dachowe, szafki kuchenne, po te stosowane w urządzeniach rolniczych.

FA Krosno jest trzecim producentem sprężyn gazowych w Europie

- Sprężyna to rewelacyjne rozwiązanie, niedrogie, bardzo niezawodne. Z jednej strony to proste urządzenia, ale wymagania jakościowe i wytrzymałościowe są bardzo wysokie. Ciśnienie, które jest w sprężynie w normalnych warunkach może sięgać 150 atmosfer. W lecie przy nagrzanym samochodzie to ponad 200 atmosfer - tłumaczy Leszek Waliszewski. - Nasz standardowy test to 30 tysięcy cykli zamknięcia i otwarcia w różnych warunkach, w temperaturze od -30 do 80 stopni i w 100 procentach wilgotności.

W 2006 roku w FA Krosno zaczynali z 85 pracownikami - dziś zatrudniają ponad 250. Pierwszy rok zamknęli z 14 mln sprzedaży, po dziewięciu latach osiągnęli poziom 35 mln zł. Na początku mieli 300 rodzajów sprężyn, dziś mają ich już ponad 9 tysięcy.

Wśród klientów FA Krosna są koncerny m.in. Fiat, Scania, Man, Solaris. Krośnieńska spółka jest też znaczącym graczem na rynku części zamiennych. W Polsce i krajach sąsiednich do FA Krosno należy około 90 procent rynku. W Europie FA Krosno jest trzecim producentem. Tu dominuje niemiecki Stabilus - ma ponad 85 procent udziału w rynku, drugie miejsce z 8 procentami mają Francuzi.

Załoga pracuje 7 dni w tygodniu, a i tak nie nadąża z realizacją zamówień

Dzisiaj fabryka jest w stanie wyprodukować około 3 mln sprężyn rocznie. Pod koniec roku podwoi tę liczbę. - Liczymy na to, że dzięki naszym inwestycjom, w 2-3 lata będziemy na drugim miejscu w Europie. Teraz jest dla nas bardzo korzystna sytuacja rynkowa, która powoduje, że wielu klientów szuka alternatywnego dostawcy wobec tego dominującego, a robiąc testy porównawcze, nie ustępujemy najlepszym. Realizując nowe projekty, wprowadzając nowe rozwiązania technologiczne, to w niektórych aspektach będziemy nawet wyprzedzali najlepszych.

- Bardzo dużo inwestujemy w maszyny, ale też w działania badawczo-rozwojowe, bo też w tym kierunku trzeba się rozwijać, doskonalić i produkt, i proces produkcyjny. Wprowadzamy nowoczesne urządzenia, które mają lepszą wydajność, są bardziej zautomatyzowane. Aktualnie pracujemy siedem dni w tygodniu, dwadzieścia cztery godziny na dobę. Mamy nadzieję, że to się wkrótce zmieni. Chcemy zwiększyć moce produkcyjne, żeby mieć trochę więcej oddechu i przejść na 5-dniowy tydzień pracy - dodaje Waliszewski.

Firma FA Krosno powstała w 2006 roku

Nowe inwestycje krośnieńska spółka może realizować dzięki funduszom unijnym. Aktualnie realizuje trzy projekty, których łączna wartość szanowana jest na blisko 26 mln zł.

(red.), fot. Damian Krzanowski