Nowa Rada Programowa – ciało opiniujące, doradcze i wspierające działania dyrektora rzeszowskiego oddziału Telewizji Polskiej – uformowała się w połowie marca. Jej 15 członków wskazała Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Wśród nich znaleźli się przedstawiciele środowisk politycznych, artystycznych, organizacji pozarządowych oraz ludzie kultury. Reprezentantem ostatniej grupy jest Jan Gancarski, wieloletni dyrektor Muzeum Podkarpackiego w Krośnie, którego kandydatura zgłoszona została przez Podkarpackie Towarzystwo Historyczne.
W drodze głosowania nowi członkowie rady wybrali przewodniczącego, kierującego i organizującego jej pracami. Został nim właśnie Jan Gancarski. Jego wybór to szansa dla Krosna, uważa. - TVP Rzeszów nie jest zła, ma ciekawą ramówkę i dużą oglądalność, zwłaszcza podczas Aktualności, które mają nawet po 100 tys. widzów – ocenia – ale zawsze może być lepiej. Przede wszystkim będę dążył do tego, aby TVP Rzeszów była telewizją publiczną w pełnym tego słowa znaczeniu: obiektywną, wieloaspektową i relacjonującą wydarzenia z życia całego województwa. Według mnie, powinno się w niej pokazywać więcej wydarzeń z tzw. prowincji – dyrektor muzeum nawiązuje do zbyt rzadkich jego zdaniem wizyt dziennikarzy telewizji w naszym mieście, w tym w kierowanej przez niego placówce. - W ostatnich latach ekipa TVP Rzeszów pojawia się wprawdzie u nas częściej, ale bywało i tak, że brakowało jej na bardzo ważnych wydarzeniach o zdecydowanie ponadregionalnym znaczeniu. Zapewne podobnie było także w przypadku innych instytucji na terenie nie tylko Krosna, ale całego południa Podkarpacia.
- Popularne hasło głosi, że reklama jest dźwignią handlu. Krosno jest pięknym, dobrze się rozwijającym miastem i to trzeba pokazywać. Dzięki temu jest szansa, że rozwijać się będzie jeszcze prężniej – dodaje dyrektor Gancarski.
Oprócz nierównowagi w informowaniu o wydarzeniach mających miejsce w różnych częściach województwa, za kolejną bolączkę telewizji szef krośnieńskiego muzeum uważa niedofinansowanie stacji, co ogranicza jej możliwości, np. w zakresie uczestnictwa i relacjonowania na żywo imprez. Ma jednak nadzieję, że uszczelnienie opłat abonamentowych przyniesie Telewizji Polskiej, w tym jej oddziałom w regionach, dodatkowe środki finansowe, dzięki którym poprawi się jej oferta i w tym zakresie.