We wtorek (2.06) około godziny 10:20 strażacy zostali niemal jednocześnie wezwani do dwóch pożarów. Obydwa miały miejsce w niedalekiej od siebie odległości: jeden w bloku przy ul. Kolejowej, drugi w budynku Regionalnego Centrum Kultur Pogranicza.
Na szczęście nie okazały się groźne. Z relacji strażaków wynika, że pierwszy - w piwnicy bloku - był skutkiem rzuconego niedopałka. Od niego miało zająć się plastikowe wiaderko. Straż szybko sobie z tym poradziła.
Jednocześnie druga akcja toczyła się w RCKP. Zadymienie w jednym z technicznych pomieszczeń zauważył ochroniarz. To on wezwał straż. - Nie musiałem tego robić, bo i tak system automatycznie przekazuje wiadomość do straży pożarnej. Tak też się stało w tym przypadku - informuje.
Automatycznie w całym budynku rozległ się też głos lektora informujący o zagrożeniu, proszący pracowników o opuszczenie budynku. Wszyscy wyszli na zewnątrz.
Okazało się, że w sterowni zapalił się UPS - urządzenie do podtrzymania zasilania w budynku. Pojawił się dym i ogień. Strażacy użyli wody. W budynku odłączony został prąd.