Prace na "obwodnicy" wkraczają w końcową fazę. Roboty kumulują się na odcinku od mostu na Lubatówce, prawie do skrzyżowania z ul. Żniwną i Dmochowskigo. Widać już dokładnie, gdzie jezdnie będą dwupasmowe, gdzie będzie zwężenie. Dwupasmówka kończy się w rejonie nowo budowanego marketu Leroy Merlin. Potem mamy już po jednym pasie. I tu według niektórych kierowców zaczyna się kłopot.
- Wygląda na to, że obie nitki będą oddzielone od siebie wysokim krawężnikiem. Brak pobocza i brak możliwości przejazdu środkiem wydaje mi się mocno nierozsądny. Na odcinku około 1 km karetka nie będzie miała możliwości wyprzedzenia samochodów, bo nie będzie gdzie się usunąć, by ta mogła przejechać. Czy rzeczywiście tak to ma wyglądać? - dopytuje jedna z naszych czytelniczek.
Magistrat potwierdza. - Na odcinku od nieczynnej stacji benzynowej do myjni samochodowej będzie pas rozdziału wydzielony krawężnikiem o wysokości około 12 cm - informuje Tomasz Soliński, zastępca prezydenta Krosna. Uspokaja przy tym, że warunki techniczne dla dróg publicznych dopuszczają jeszcze większe odsłonięcie krawężnika.
Jednopasmowe i jednokierunkowe odcinki jezdni ul. Bieszczadzkiej będą miały szerokość 4,5 metra. Zwężenie nie dotyczy jednak odcinka o długości 1 km, jak twierdzi nasza czytelniczka, a trasy znacznie krótszej. To około 90 metrów na pasie w kierunku centrum miasta i około 240 metrów na pasie w kierunku Miejsca Piastowego.
- Z uwagi na długość tych odcinków, a także pozostałe rozwiązania sytuacyjne w ich bezpośrednim sąsiedztwie nie przewidujemy występowania utrudnień w ruchu - twierdzi Tomasz Soliński. - W szczególnych sytuacjach, np. zaistnienia zatorów w godzinach szczytu komunikacyjnego lub spowodowanych innymi zdarzeniami losowymi, przy 12-centymetrowym odsłonięciu krawężnika kierujący będą w stanie zjechać z jezdni na opaski z kostki brukowej, by umożliwić przejazd służbom ratunkowym.