ARCHIWUM 1999-2017

Chcą 9 par pociągów przez Krosno. Możesz ich poprzeć

Centrum Zrównoważonego Transportu opracowało plan uzdrowienia podkarpackiej kolei. Zakłada on radykalne zwiększenie liczby połączeń, w Krośnie aż do dziewięciu par pociągów dziennie. Pomysł można poprzeć podpisując petycję do Marszałka Województwa Podkarpackiego.
Redakcja Portalu
Fundacja Centrum Zrównoważonego Transportu twierdzi, że wie, jak zwiększyć liczbę połączeń o niemal połowę, przy jednoczesnym zmniejszeniu ich kosztów

- Pociągi na Podkarpaciu jeżdżą puste, bo jest ich zbyt mało, by ludzie mogli z nich korzystać - uważa Centrum Zrównoważonego Transportu (CZT), fundacja starająca się o bardziej nowoczesną, szybszą i punktualniejszą kolej. CZT zapewnia jednocześnie, że ma pomysły na uzdrowienie tej sytuacji. Zawarło je w raporcie "Kolej na dobrą kolej w Podkarpackiem". - Dokument zawiera wytyczne dla Urzędu Marszałkowskiego, co należy zrobić, aby zwiększyć liczbę połączeń, bez konieczności nadmiernego obciążania budżetu - mówi Karolina Chrustowiecka z CZT.

"Kluczem do sukcesu jest przeprowadzenie procesu optymalizacji przewozów kolejowych na terenie całego regionu, czyli zmaksymalizowanie wykorzystania taboru i personelu" - brzmi główne założenie raportu. CZT tłumaczy dalej, że zakładany w wytycznych intensywny ruch wahadłowy pociągów między stacjami zwrotnymi zwiększy liczbę kursów wykonywanych w ciągu doby (nawet o 46%), przy jednoczesnym zmniejszeniu ich kosztów.

Jak to możliwe? "Utrzymanie pojazdu w sprawności i czystości oraz wynagrodzenia personelu to duży koszt. Jeden pociąg może wykonać w ciągu dnia dwa kursy (jak obecnie na linii Rzeszów - Jasło), ale może też wykonać tych kursów pięć. Koszt zwiększy się tylko o koszty paliwa / energii i korzystania z torów. Ale te dodatkowe koszty zmienne pokryje przychód z biletów od pasażerów przewiezionych nowymi kursami" - tłumaczą twórcy raportu.

Autorzy opracowania są również przekonani, że obecne trzy pary szynobusów łączące Krosno z Jasłem oraz jedna para kursująca między Krosnem a Zagórzem to liczba zdecydowanie niedopasowana do gęstości zaludnienia regionu. Proponują, aby w przyszłym rozkładzie (wskazują lata 2016 i 2017) znalazło się dziewięć par szynobusów łączących Jasło z Zagórzem (siedem z nich obsługiwałoby trasę Rzeszów-Jasło-Zagórz), kursujących między godz. 4.00 a 20.00, w mniej więcej dwugodzinnych odstępach.

Od 2 listopada Urząd Marszałkowski wprowadził zmiany w połączeniach, ale chyba nie takie, o które wnioskuje CZT: kursujący w dni robocze skład z Krosna do Zagórza zniknął z rozkładu. Od połowy grudnia w jego miejsce pojawi się weekendowy pociąg z Rzeszowa w Bieszczady

Poparcia dla tej koncepcji CZT szuka wśród mieszkańców regionu. Na swojej stronie internetowej opublikowało petycję do Marszałka Województwa Podkarpackiego i prosi o jej podpisywanie. "Chcemy, by pociągi kursowały często, zamiast stać godzinami na bocznicach. Domagamy się, by maksymalnie wykorzystać będące w dyspozycji zasoby ludzkie, taborowe i finansowe. Chcemy, aby podkarpacka kolej, wzorem rozwiniętych krajów europejskich, stała się naturalnym środkiem transportu pierwszego wyboru w codziennych dojazdach mieszkańców do pracy, szkoły czy urzędu" - czytamy w petycji.

Tymczasem Urząd Marszałkowski zdecydował o zawieszeniu od 2 listopada mało popularnej pary pociągów na trasie Krosno-Zagórz-Krosno, które kursowały w dni robocze. Rzeszowski Oddział Spółki PKP Przewozy Regionalne informuje jednocześnie, że połączenie do Zagórza wróci 13 grudnia. Zmieni się jednak jego charakter: weekendowy pociąg o nazwie "Bieszczadzki Żaczek" kursować ma na trasie Rzeszów-Jasło-Zagórz-Komańcza. Wyruszy w piątek około godziny 16.00 z Rzeszowa, a jego powrót z Komańczy planowany jest w niedzielę około godziny 15.00.

(DI), fot. Damian Krzanowski