ARCHIWUM 1999-2017

"Niespodzianki" na obwodnicy. Trzeba uważać

Kierowcy skręcający w prawo z ul. Czajkowskiego w Podkarpacką - uważajcie na pieszych, którzy też mają zielone - ostrzega jeden z czytelników. Inny pisze natomiast o chaosie powstałym w Turaszówce: z prawego pasa ul. Rzeszowskiej można teraz skręcić także w lewo, ale oznakowanie pionowe nie jest spójne z poziomym. Raz prawie doszło tam do rękoczynów.
Redakcja Portalu
Kierowcy skręcający w prawo z ul. Czajkowskiego w Podkarpacką muszą uważać na pieszych, którzy też mają zielone. Dodatkowe sygnalizatory, jeszcze nieuruchomione, będą ostrzegać kierowców

Kilka tygodni temu została zmieniona sygnalizacja świetlna na skrzyżowaniu ulic Czajkowskiego - Podkarpacka - Składowa. Jak alarmuje jeden z czytelników, jest tam jedna istotna zmiana: po skręceniu w prawo - z ul. Czajkowskiego lub Składowej w Podkarpacką wjeżdżamy na pasy dla pieszych, którzy również mają zielone.

- Oczywiście należy zwracać uwagę na to, co się dzieje na drodze, ale jest tam naprawdę niebezpiecznie. Sam byłem świadkiem tego, że kierowcy niestety nie patrzą na to, że akurat za skrętem znajduje się na pasach pieszy. Czy nie mogłoby być "po staremu"? - dopytuje.

W odpowiedzi na to pytanie magistrat poinformował, że programy wszystkich sygnalizacji świetlnych znajdujących się ciągu drogi krajowej nr 28 w granicach miasta zostały zmodyfikowane. Zrobiono to po to, by poprawić przepustowość skrzyżowań.

Programy sygnalizacji świetlnych zostały zmodyfikowane, by poprawić przepustowość skrzyżowań

- Zgodnie z przepisami ruchu drogowego kierowca ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa pieszemu - podkreśla Joanna Sowa, rzecznik prasowy urzędu miasta. Przypomina też, że podobne rozwiązanie funkcjonuje od wielu lat na sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu ulic: Lwowska - Niepodległości.

Tłumaczy też dalej. - Z uwagi na długość przejścia dla pieszych przez DK28 - jest tam 5 pasów ruchu - czas sygnału zielonego dla pieszych wynosi kilkanaście sekund, a wydzielenie oddzielnej fazy spowodowałoby duże utrudnienia i zatory dla pojazdów. Brak jest również możliwości podziału fazy dla pieszych, dzięki czemu piesi mogliby się zatrzymywać na pasie dzielącym jezdnie, gdyż azyle dla pieszych są zbyt wąskie. Zastosowane rozwiązanie jest powszechnie stosowane i nie powoduje zagrożeń bezpieczeństwa, co potwierdza przeprowadzony audyt.

Z prawego pasa ul. Rzeszowskiej można teraz skręcić także w lewo, ale oznakowanie pionowe nie jest spójne z poziomym

Inny z czytelników napisał z kolei o problemach w Turaszówce. "Od kilku dni śledzę zamieszanie jakie powstało na skrzyżowaniu ulicy Rzeszowskiej z Jana Pawła II. Jadąc od Rzeszowa były wydzielone pasy skrętu: lewy w kierunku Krosna i prawy w kierunku Jasła. Kilka dni temu domalowano na prawym pasie strzałkę w lewo umożliwiającą skręt w lewo również z prawego pasa. Stary znak pozostał po staremu, nie wiadomo które oznaczenie jest aktualne. Byłem świadkiem prawie rękoczynów, bo kierowcy z tyłu widząc zieloną strzałkę w prawo, trąbią na samochody, które stoją, bo skręcają w lewo."

Jak tłumaczą w urzędzie, dopuszczenie skrętu w lewo z prawego pasa ul. Rzeszowskiej było uwarunkowane dużym natężeniem pojazdów skręcających w lewo: - Pojazdy skręcające w lewo zajmowały pas ruchu i uniemożliwiały dojazd do sygnalizacji pojazdom chcącym skręcić w prawo.

- Czy drogowskaz kierujący na Rzeszów nie wprowadza w błąd? - zastanawia się jeden z czytelników

Pan Jakub zastanawia się, czy jeden z nowo postawionych drogowskazów jest prawidłowy. Chodzi o ten ustawiony przed skrzyżowaniem z ul. Lwowską. Skręcających w tę ulicę informuje, że jadą w kierunku drogi nr 991 (Lutcza) oraz nr 19 (Rzeszów). O ile ten pierwszy jest prawidłowy, to ten drugi wzbudza wątpliwości. - Przecież droga nr 19 zaczyna się w Miejscu Piastowym i jest to dezinformujące, szczególnie dla kierowców większych pojazdów. Samochód osobowy faktycznie tędy dojedzie do Rzeszowa, choć dla niektórych kierowców droga przez Czarnorzeki stanowi wyzwanie. Natomiast samochody ciężarowe nie mogą się tamtędy poruszać.

W magistracie odpowiedzieli, że takie oznakowanie funkcjonowało jeszcze przez modernizacją "obwodnicy". Tłumaczą, że kierujący jadący od strony Sanoka, jeszcze przed rondem w Miejscu Piastowym są informowani o możliwości dojechania do Rzeszowa poprzez DK nr 19. Jeżeli nie decydują się korzystać z takiej trasy, to na skrzyżowaniu z ul. Lwowską dostają kolejną informację o możliwości dojechania do Rzeszowa poprzez drogę wojewódzką 991 i dalej przez drogę krajową nr 19 od miejscowości Lutcza. Potem kolejna informacja o dojeździe do Rzeszowa jest umieszczona na skrzyżowaniu z ul. Rzeszowską - dojazd poprzez drogę nr 990 przez Strzyżów. - Dlatego obecnie nie widzimy konieczności powtórnego informowania kierowców o możliwości dojazdu do Rzeszowa poprzez Miejsce Piastowe i dalej DK 19.

Urzędnicy zapewnili jednak, że będą monitorować sytuację: - Jeśli będą problemy z wyborem trasy dojazdu do Rzeszowa, w porozumieniu z GDDKiA podejmiemy dalsze kroki w tej sprawie.

(red.) fot. (filer, archiwum)