Z POLICJI

Pobili taksówkarza, bo nie chciał przewieźć psa. Grozi im więzienie [ZNAMY SZCZEGÓŁY]

W sobotę (14.11) wieczorem na ulicy Ordynackiej w Krośnie doszło do pobicia. Trzech krośnian zaatakowało taksówkarza, bo nie zgodził się przewieźć dużego psa. Mężczyzna trafił do szpitala, a jego oprawcy do aresztu. Grozi im więzienie.
Redakcja Portalu
Pobitemu taksówkarzowi pomógł przechodzień. To on wezwał karetkę
Adrian Krzanowski

Do zdarzenia doszło ok. godz. 20:00. – Wstępnie ustalono, że klienci zamawiający kurs chcieli przewieźć samochodem dużego psa, na co taksówkarz nie wyraził zgody – relacjonuje asp. sztab. Paweł Buczyński, rzecznik krośnieńskiej komendy. - Wówczas kierowca taksówki został zaatakowany przez agresywnego mężczyznę i towarzyszącą mu kobietę. Uderzali w niego pięściami i kopali po całym ciele. Do napastników dołączył inny mężczyzna, który również uderzał leżącego na ziemi kierowcę. Po chwili cała trójka oddaliła się.

Zgłoszenie od 29-latki przyjął Ryszard Szymański, właściciel Firmy Handlowo-Usługowej Radio Taxi, który wtedy obsługiwał centralę. - Pani, która dzwoniła, mówiła, że pies jest średni i może go wziąć na kolana. Później okazało się, że jest to labrador - mówi. - Naszemu pobitemu koledze pomógł przechodzień, który zadzwonił po karetkę.

41-letni taksówkarz trafił do szpitala. Spowodowane przez agresywnych klientów obrażenia nie zagrażają jego życiu, poszkodowany został już wypisany do domu.

Do pobicia doszło na ul. Ordynackiej. Agresywni klienci byli pod wpływem alkoholu
ADRIAN KRZANOWSKI

Po przybyciu na miejsce policjanci zatrzymali uczestniczącego w pobiciu 55-letniego mężczyznę, który ukrył się w jednym z mieszkań kamienicy przy ul. Ordynackiej. Kilka godzin później do policyjnego aresztu trafiła dwójka pozostałych napastników: 29-letnia kobieta oraz 27-letni mężczyzna. - Wszyscy są mieszkańcami Krosna i przed zdarzeniem wspólnie spożywali alkohol – dodaje asp. sztab. Paweł Buczyński. - Zatrzymanym grozi nawet 3 lata pozbawienia wolności.

Cała trójka wkrótce zostanie przesłuchana przez prokuraturę.

Agresywni klienci, jak mówi Ryszard Szymański, zdarzają się czasami. - Jeżdżę taksówką już wiele lat i ostatnia taka groźna sytuacja przydarzyła mi się jakieś dwadzieścia lat temu, kiedy zostałem zaatakowany nożem. Od tamtej pory zawsze wolę ustąpić, bo nigdy nie wiadomo, co może się zdarzyć - mówi. 

Aktualizacja z dnia 17.11.2020

Troje napastników, którzy w sobotni wieczór (14.11) pobili taksówkarza na ul. Ordynackiej, w poniedziałek (16.11) usłyszeli zarzuty z artykułu 158 paragraf 1 Kodeksu Karnego: „kto bierze udział w bójce lub pobiciu, w którym naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.

- Napastnicy kilkakrotnie uderzali pokrzywdzonego nieznanym przedmiotem w głowę, doprowadzili do jego upadku, zadawali kopnięcia po tułowiu – mówi Iwona Czerwonka-Rogoś, prokurator rejonowy w Krośnie. - W wyniku tego u pokrzywdzonego stwierdzono złamanie lewego oczodołu, stłuczenia, liczne otarcia, sińce i oparzenia chemiczne oczu. Te obrażenia spowodowały naruszenie narządów ciała na czas powyżej siedmiu dni. Podejrzani częściowo przyznali się do zarzutów. Nie zaprzeczyli, że brali udział w tego typu zdarzeniu, ale każdy umniejszał swoją rolę w nim.

Prokurator wnioskował o trzymiesięczny areszt dla podejrzanych, ale sąd we wtorek rano (17.11) nie przychylił się do tego wniosku. – Nie mamy jeszcze uzasadnienia sądu, ale będziemy stosować wobec podejrzanych środki wolnościowe (red. są to m.in. dozór policji, poręczenie majątkowe, zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego). Zostanie też złożony wniosek o zażalenie na postanowienie sądu.