Ponad 20 osób należących do ruchu obywatelskiego Inicjatywa Dzikie Karpaty zablokowało siedzibę RDLP przy ul. Bieszczadzkiej. Protestujący przysłonili budynek takimi hasłami, jak "Tracimy nasze dziedzictwo. Chrońmy bieszczadzkie lasy" czy "Starych drzew się nie wycina".
Działania Inicjatywy Dzikie Karpaty skupiają się wokół tzw. Puszczy karpackiej. Protestujący domagają się zwiększenia jej ochrony, zwłaszcza na dwóch terenach.
Bieszczadzki Park Narodowy obejmuje zaledwie 14% całego terenu Bieszczadów. Otuliną nazywany jest obszar znajdujący się przy granicy parku. Należy do niego m.in. teren administrowany przez Nadleśnictwo Stuposiany, chodzi głównie o projektowany od ponad 20 lat rezerwat "Las Bukowy pod Obnogą". Inicjatywa Dzikie Karpaty sprzeciwia się intensywnej wycince drzew, która jest tam prowadzona. O rezerwacie i roślinności, która się w nim znajduje, można przeczytać w artykule Roczników Bieszczadzkich.
- Zamiast planowanego rezerwatu widzę tu drogi rozjechane ciężkim sprzętem i stare buki skazane na wycięcie. Nadleśnictwo twierdzi, że to ochrona lasu - ja widzę w tym dewastację naszego wspólnego dobra - mówi Bartosz Cybulski z Inicjatywy Dzikie Karpaty.
Lasy Państwowe, które są odpowiedzialne za gospodarkę leśną (czyli m.in. wycinkę drzew), tłumaczą, że ich działania opierają się na planie urządzenia lasu, który jest zatwierdzony przez Ministra Środowiska i uzgodniony społecznie. Wycinkę drzew określają jako „ochronę czynną”, a główny cel ich pracy to zapewnienie trwałości lasu.
- Traktujemy stare drzewa z należytym szacunkiem – pisze w komunikacie Grażyna Zagrobelna, dyrektor RDLP w Krośnie.
- Nie tniemy drzew, które kwalifikują się do uznania jako pomnik przyrody. Takich drzew mamy kilkadziesiąt tysięcy w samych Bieszczadach – dodaje Edward Marszałek, rzecznik prasowy.
RDLP podkreśla, że ich działalność skupia się także nad ochroną dzikich żubrów i populacją głuszców oraz przywróceniem takich gatunków, jak cis pospolity czy kłokoczka południowa.
To społecznie projektowany park na terenie Pogórza Przemyskiego. Pomysł na jego utworzenie zrodził się już w latach 90. Właśnie na tym terenie zachowały się pierwotne lasy "Puszczy Karpackiej".
Plan utworzenia parku został zapisany przez Radę Ministrów w planie działań na lata 2015–2020 dot. ochrony i zrównoważonego użytkowania różnorodności biologicznej. Pomimo tego w 2018 roku zaplanowano na tym obszarze wycięcie i wywiezienie prawie 1,5 mln m³ drewna. - Obrazowo mówiąc to ok. 36 tysięcy czterdziestotonowych ciężarówek – komentuje Inicjatywa Dzikie Karpaty, która domaga się natychmiastowego utworzenia parku.
- Tworzenie parku narodowego nie jest kompetencją Lasów Państwowych. Odpowiada za to rząd – tłumaczy rzecznik RDLP w Krośnie.
Od lat wielu działaczy bezskutecznie zwraca się do Ministerstwa Środowiska i próbuje przyspieszyć utworzenie Turnickiego Parku Narodowego. W 2016 roku w odpowiedzi na jedno z pism Ministerstwo Środowiska napisało, że na tym terenie „nie zachodzi obecnie potrzeba tworzenia nowej formy ochrony przyrody”. Aktualnie Pogórze Przemyskie jest częściowo chronione przez park krajobrazowy i rezerwaty przyrody, a także zalicza się do obszaru „Natura 2000”.
Protest rozpoczął się o godz. 9:00. Po 15:00 aktywiści zablokowali także bramę wjazdową, co uniemożliwiło wyjazd pracownikom RDLP. Akcja zakończyła się interwencją policji.