Chów zwierząt gospodarskich to odwieczna tradycja kapucynów. Od początku istnienia zakonnicy utrzymywali je na klasztornych terenach. Nie inaczej było w Krośnie, mówi brat Michał Kiełbasa, gwardian krośnieńskich kapucynów.
Gdy zajrzeliśmy jesienią ubiegłego roku za kapucyński mur, po klasztornym ogrodzie biegały kaczki, kury i indyki. Na zielonych włościach pasł się również wykorzystywany do hipoterapii koń. "Wieś w centrum Krosna", nazwaliśmy to położone przy placu Konstytucji 3 Maja zakonne gospodarstwo.
Pod koniec 2016 roku w Krośnie potwierdzono ognisko ptasiej grypy. Chorobę wykryto właśnie u drobiu hodowanego przez kapucynów. Ponad 50 ptaków zostało wybitych. - Kilka dni po likwidacji stada przyszli do nas strażnicy miejscy. Poinformowali nas, że zgodnie z obowiązującym regulaminem utrzymania czystości w mieście, nie wolno nam trzymać zwierząt gospodarskich. W tamtym momencie dotyczyło to wyłącznie konia, bo nic innego już nie mieliśmy – opowiada gwardian.
Obowiązujący od czerwca 2016 roku dokument, na który powołała się straż miejska, określa obszar, na którym zabroniony jest chów i utrzymanie zwierząt gospodarskich, futerkowych, drobiu i gołębi. Klasztorny teren znajduje się w jego obrębie.
Braciom bardzo zależało przede wszystkim na dalszej hodowli konia. Zwierzę właściwie codziennie pomaga w rehabilitacji osób dotkniętych schorzeniami układu nerwowego i ruchowego. Brat Michał skierował więc do radnych wniosek z prośbą o wyłączenie mającego ponad hektar powierzchni kapucyńskiego ogrodu z obszaru objętego zakazem. - Według nas hodowanie konia w niczym nie utrudnia życia mieszkańcom. Zwierzę trzymane jest w specjalnej stajni, a sam teren otoczony jest murem, szczelnie oddzielony od sąsiedztwa – przekonuje.
Wniosek rozpatrzono na piątkowej (28.04) sesji rady miasta. Radni jednogłośnie przychylili się do argumentów zakonników. Kapucyni będą więc już mogli formalnie trzymać u siebie konia.
Konia i coś jeszcze? Brat Michał przyznaje, że po incydencie z ptasią grypą zakonnicy o wiele ostrożniej podchodzą do kwestii chowu ptaków i na razie nie zamierzają odtwarzać stada.