Mężczyźni wjechali do Polski schowani w naczepie tira, który przyjechał z Rumunii. Prawdopodobnie pomylili transport, bo wysiadając sądzili, że są już w Niemczech. Na dworcu w Krośnie zauważył ich strażnik graniczny z placówki w Wetlinie, który przebywał na urlopie.
Funkcjonariusz, podejrzewając, że mężczyźni znaleźli się tutaj nielegalnie, zawiadomił straż graniczną. Na miejscu zjawił się patrol SG z Sanoka. Kontrola potwierdziła, że dwóch 18-letnich mężczyzn i 16-latek są nielegalnymi imigrantami. Nie mieli przy sobie wymaganych dokumentów. Imigranci zostali też przebadani na obecność koronawirusa. Wyniki okazały się negatywne.
W obecności tłumacza wyjaśnili, że za przerzut z Afganistanu do Europy zapłacili ok. 2 tys. dolarów od osoby.
We wtorek (4.08) sąd zdecydował umieścić Afgańczyków na 3 miesiące w Strzeżonych Ośrodkach dla Cudzoziemców. Wszczęto również tzw. procedurę dublińską (unijne akty prawne) w celu przekazania cudzoziemców do krajów, w których składali wnioski o azyl. 18-latkowie zrobili to w Grecji, zaś 16-latek w Rumunii.