Studio Stranger Art Tattoo pojawiło się przy ulicy Piłsudskiego kilka miesięcy temu, ale z powodu epidemii funkcjonowanie rozpoczęło od 6 czerwca. Paweł wybrał Krosno, bo jak mówi: tutaj jest dużo lokali do wynajęcia. Na początku pustka go przerażała, ale w końcu stwierdził, że jeśli klient będzie chciał do niego przyjechać, to nieważne gdzie będzie się znajdował.
Po raz pierwszy zobaczył tatuaż jako nastolatek u swojego kolegi. Był on wykonany tzw. „kolką”, czyli chałupniczą, prymitywną maszynką do tatuowania. – Fajnie to wyglądało, więc stwierdziłem, że też chciałbym robić coś takiego – wspomina.
Na początku Paweł uczył się sztuki tatuowania w domowych warunkach na sobie i kolegach. – Nikt wtedy nawet nie myślał o testowaniu na skórce banana czy świńskiej skórze – mówi. – Wtedy były inne czasy, po prostu szło się na żywioł.
Podobnie jak wielu Polaków Paweł również wyjechał zagranicę w poszukiwaniu pracy. To właśnie tam po kilkuletniej przerwie powrócił do tatuowania. Pracował w różnych studiach, jeździł też na europejskie konwencje, w których uczestniczyli artyści z całego świata. Po 14 latach wrócił z bliskimi do Polski i otworzył swoje własne studio tatuażu w naszym mieście.
Wybrał nazwę Stranger Art Tattoo ("stranger" z j. angielskiego to nieznajomy, dziwny, obcy), bo jak mówi, w Krośnie jest osobą nową, której ludzie nie znają. – Klienci przychodzą, a czasami niepewnie spoglądają przez okno. Niektórzy po chwili wracają i pytają o szczegóły. Sądziłem, że będzie gorzej, ale jest dobrze. To miłe zaskoczenie – mówi.
Wykonanie tatuażu boli. Miejsca na ciele, które bolą najbardziej to: żebra, okolice brzucha, klatka piersiowa, a nawet stopa. Oprócz samego zabiegu najgorsze są pierwsze dwie doby, ponieważ wytatuowane miejsce jest podatne na dotyk. Każdy radzi sobie z bólem na swój sposób. - Jedni lubią dużo rozmawiać, inni milczą i patrzą w inną stronę, bądź zagryzają zęby. Są też osoby, które panikują. Najlepiej jak klient nastawia się na sto procent bólu, a później stwierdza, że nie jest tak źle, bo boli inaczej niż się spodziewał – mówi Paweł.
- Jeśli robi się któryś tatuaż z kolei, to do bólu można się przyzwyczaić - mówi Karolina, jedna z klientek Pawła.
Nie można określić czasu tatuowania, bo zależy on od wzoru, jego wielkości i szczegółów, a także od skóry. – Czasami z jedną skórą trzeba działać delikatniej niż z inną, mimo że wzór jest podobny – zaznacza Paweł.
Stereotyp, że tylko kryminaliści mają dziary, powoli odchodzi do lamusa. Teraz tatuują się osoby z różnych środowisk, począwszy od prawników, lekarzy, po policjantów. - Raz nawet miałem przyjemność tatuować księdza – dodaje Paweł.
Ludzie robią też tatuaże bez względu na wiek. - Zagranicą raz robiłem tatuaż 16-latkowi, oczywiście za zgodą rodziców – mówi Paweł. - Teraz robię tatuaże tylko osobom pełnoletnim. Mój najstarszy klient miał 67-lat. Zaczął się tatuować w wieku 59. W przeciągu trzech tygodni zrobiłem mu połowę pleców i żeber. Dodam, że miał już rękawy.
Do studia przychodzą zarówno osoby, które kolekcjonują tatuaże, jak i takie, które ze zrobieniem tatuażu nosiły się przez wiele lat. Dla jednych będzie miał on swoją symbolikę, będzie upamiętnieniem jakiejś chwili, np. za pomocą dat, imion, czy symbolu. Inni zrobią dziarę, bo po prostu tego chcą.
- Mój nowy tatuaż jest związany z motocyklami. Pomysł wpadł mi do głowy, bo jestem motocyklistką. Lubię robić sobie tatuaże. To jest mój styl, w ten sposób wyrażam swoją osobowość - tłumaczy Karolina.
Jedni przychodzą z małymi, prostymi wzorkami, inni są bardziej wymagający i wiedzą, czego chcą. Czasem pojawiają się problemy z takimi klientami, ponieważ trudno jest zmienić cokolwiek w ich pomyśle. - Trzeba pamiętać, że zawsze może być coś zrobione lepiej. Warto wtedy zdać się na opinię tatuażysty.
Pawłowi zdarzyło się odradzić lub odmówić zrobienia tatuażu. Dodaje, że pewnie zrobi to jeszcze nie raz. - Jeżeli ktoś upiera się przy wykonaniu danego tatuażu, a ja nie czuje się przekonany do jego wykonania, to po prostu odmawiam. W końcu będzie to moja praca, którą dana osoba będzie nosić. Chyba, że jest ona otwarta na zmiany, wtedy wprowadzamy poprawki.
Najlepsi klienci to tacy, którzy mają pomysł na tatuaż, ale dają wolną rękę tatuażyście przy wykonaniu projektu. - Tworząc taki projekt, biorę też pod uwagę możliwości rozbudowania tatuażu w przyszłości. Chodzi o to, żeby tworzył jednolitą historię – mówi Paweł. - Z klientem pracuję do czasu, aż on będzie w stu procentach zadowolony i pewny tego projektu.
Dla Pawła najważniejsze jest zadowolenie osoby, którą tatuuje. - Tatuaż niekoniecznie musi mi się podobać pod względem wzoru czy wizji. Ale będzie mi się podobał ze względu na wykonanie, na zadowolenie osoby, która będzie go nosić. To ona w końcu może polecić komuś moje studio.
Z usług Pawła coraz częściej korzystają krośnianie. Obecnie trwają zapisy na przełom września i października. - Jestem zaskoczony, że jest taki fajny odzew – podsumowuje.
Studio Stranger Art Tattoo jest otwarte od poniedziałku do piątku w godzinach od 9:00 do 17:00. Z Pawłem można kontaktować się również mailowo: strangerarttattoo@gmail.com oraz przez Facebooka.