Z POLICJI

Policja: Mycie auta nie jest podstawową potrzebą życiową

Od kwietnia rząd wprowadził nowe ograniczenia w codziennym życiu Polaków w związku z epidemią koronawirusa. Za ich nieprzestrzeganie można słono zapłacić. Przekonali się o tym na przykład właściciele aut, którzy chcieli umyć swoje pojazdy na myjniach samochodowych w Krośnie. Według policji ta czynność nie jest podstawową potrzebą życiową i można być za to ukaranym grzywną.
Redakcja Portalu
Myjnie są otwarte, ale korzystać z nich nie można z powodu zakazów wprowadzonych przez rząd
Przemek Polański

Nowe ograniczenia m.in. zakazują wszelkich zgromadzeń, spotkań, imprez czy zebrań powyżej dwóch osób oraz bezcelowego przemieszczania się.

Policjanci ukarali więc kierowców, którzy na terenie myjni samochodowych przy ulicach Podkarpackiej i Sikorskiego w Krośnie porządkowali swoje samochody. 30-letnia kierująca audi, jej pasażer oraz 44-letni kierowca hyundaia, odmówili przyjęcia mandatów karnych. Ich sprawą zajmie się sąd.

Na terenie Krosna i w okolicach doszło też do kilku innych naruszeń nowych ograniczeń:

- Obowiązek pozostania w domu nie dotyczy dojazdu do pracy czy załatwiania niezbędnych codziennych potrzeb, takich jak zakup żywności, medykamentów czy opieka nad bliskimi - wyjaśnia asp. sztab. Paweł Buczyński, rzecznik krośnieńskiej komendy.

Przypomina, że niestosowanie się do obowiązujących przepisów może wyczerpywać znamiona art. 54 kw, który przewiduje karę grzywny nawet do 500 zł. W przypadku odmowy przyjęcia mandatu, policja ma prawo skierować wniosek o ukaranie do sądu. Każda sprawa rozpatrywana jest jednak indywidualnie.

- Pamiętajmy, że wprowadzone ograniczenia mają poprawić bezpieczeństwo mieszkańców, a nie są skierowane przeciwko nim - podkreśla rzecznik.