Spotkanie odbyło się w sobotnie popołudnie w niewielkiej sali Pałacu Polanka. Osób zainteresowanych tym, co ma do powiedzenia największa konkurentka obecnego prezydenta było tak wiele, że ścisk panował także na korytarzu przed salą. Podobnie było w innych miejscowościach, które odwiedziła tego dnia – w Sanoku i w Ustrzykach Dolnych. - Jestem pod wielkim wrażeniem, że nie jest wam wszystko jedno i poświęcacie sobotę, by porozmawiać – mówiła Małgorzata Kidawa-Błońska. Spotkanie relacjonowały telewizje: TVN24, Polsat News, TV Trwam oraz TVP Info.
Podkreślała, że Polaków „więcej łączy niż dzieli”: - Bo przecież wszyscy chcemy żyć w kraju, z którego jesteśmy dumni. W którym czujemy się bezpiecznie, a służba zdrowia dobrze działa. Żeby jednak do tego dążyć, musimy zacząć od siebie, od myślenia o wspólnocie.
Kidawa-Błońska kilkukrotnie nawiązywała do łamania Konstytucji i prawa przez obecne władze. – Konstytucja to nasza społeczna umowa, w jakiej Polsce chcemy żyć. Ma piękną preambułę i mądre zapisy. Gdybyśmy się nią kierowali, to nie mielibyśmy problemów w wielu obszarach naszego życia. Tylko trzeba ją traktować poważnie - podkreśliła. Na te słowa zebrani zaczęli skandować „Konstytucja! Konstytucja!”.
"Jak w przyszłości zabezpieczyć państwo przed taką degrengoladą prawną, z jaką mamy obecnie do czynienia?" – pytała jedna z osób. - Z doświadczenia życiowego wiem, że prawda zawsze wygrywa. Nie jest tak, że można bezkarnie łamać zasady. To się zmieni. Najważniejsze są świadome wybory i obywatele, którzy są aktywni – odpowiedziała kandydatka.
Zebrani pytali ją, w jaki sposób dotrzeć do ludzi w mniejszych miejscowościach, którzy „są skazani na propagandę rządowej telewizji”. - Ja sama oglądając przez ostatnie tygodnie to, co mówią na mój temat, stanęłam przed lustrem i zaczęłam się sobie przyglądać – żartowała, ale całkiem poważnie tłumaczyła: - Ja usprawiedliwiam wiele osób, że one naprawdę o wielu rzeczach nie wiedzą. Jeżeli w kościele słyszą to samo co w tej telewizji, to nie wiedzą, że świat wygląda inaczej. A często są to osoby, które nie wyjeżdżają poza swoją miejscowość. Dlatego praca u podstaw każdego z nas jest ważna. Musimy wrócić do tego, co kiedyś było ważne - że ludzie ze sobą rozmawiali.
Według Małgorzaty Kidawa-Błońskiej, rozmowa np. ze znajomymi z pracy może wiele zmienić: - Kiedyś rozmawialiśmy w pociągu, w autobusie. Teraz każdy siedzi z nosem w komórce i nikt z nikim nie rozmawia. Rozmawiajmy z osobami o innych poglądach, nie wykluczajmy ich. Jeśli zaczniemy już z kimś rozmowę, to możemy go przekonać do naszych racji. Warto zacząć od pogody, bo już coś nas łączy.
Kandydatka podkreśliła, że „bardzo ją boli” kwota 2 mld zł przekazana na media państwowe: - To są wasze pieniądze. Przecież mamy znacznie ważniejsze potrzeby w kraju.
Przypomniała też, że przez kilka ostatnich lat rząd wprowadził ponad 40 dodatkowych danin. – Obiecywanie w kółko, że się komuś coś da jest bardzo piękne, ale jeżeli się ma własne zasobne konto, a nie stwarza dodatkowe obciążenia dla Polaków.
Spotkanie trwało ponad godzinę. Kidawa-Błońska odpowiedziała na wszystkie pytania z sali, m.in. o 500+ („Nie zamierzamy tego odebrać”), o edukacji („Trzeba dać szkołom spokój i wolność w realizacji programu”), o adopcji dzieci przez pary homoseksualne („Społeczeństwo musi najpierw to zrozumieć”), o politykę zagraniczną („Zaproszę najważniejszych polityków europejskich do Polski”).
Jej wypowiedzi były nagradzane gromkimi brawami, ale największy aplauz otrzymała za odpowiedź na pytanie dziennikarza telewizji Trwam: "Czym będzie się różniła pani prezydentura od Andrzeja Dudy?" – Wszystkim – odpowiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska.
- Będę prezydentem niezależnym. Lubię ludzi i otwarcie z nimi rozmawiam. Wierzę, że następuje przebudzenie, bo jesteśmy mądrym społeczeństwem. To są bardzo ważne wybory – zachęcała do pójścia do urn w dniu 10 maja.
Kandydatka obiecywała, że jeszcze wróci na Podkarpacie podczas kampanii wyborczej.
Małgorzata Kidawa-Błońska (ur. 5 maja 1957 w Warszawie) – polska polityk i producentka filmowa, z wykształcenia socjolog. Posłanka na Sejm V, VI, VII, VIII i IX kadencji, w latach 2014–2015 sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, w 2014 rzecznik prasowy drugiego rządu Donalda Tuska, w 2015 rzecznik prasowy rządu Ewy Kopacz oraz marszałek Sejmu VII kadencji, wicemarszałek Sejmu VIII i IX kadencji.