ARCHIWUM 1999-2017

Tak wyglądało Krosno ponad 100 lat temu! Zobacz zdjęcia

Tłumy mieszkańców i przyjezdnych, krzyki sprzedających i kupujących, a nawet reklamowanie towarów śpiewem. Przedwojenny targ na krośnieńskim rynku był niemal jak święto. Widać go na mało znanej fotografii sprzed ponad 100 lat, do której dotarliśmy. Zdobyliśmy także zdjęcia innych zakątków dawnego Krosna.
Redakcja Portalu
Zdjęcie targu na rynku z około 1908 roku, podobnie jak resztę, znaleźliśmy w warszawskim archiwum fotograficznym Instytutu Sztuki PAN

Targ na rynku należał do najważniejszych wydarzeń w życiu przedwojennego Krosna. 94-letni Alexander Białywłos-White, który spędził w mieście dzieciństwo i młodość, pamięta, że w latach 20. i 30. dzień handlowy odbywał się od wiosny do jesieni, raz w miesiącu, w poniedziałki.

- Na rynek zjeżdżało wówczas mnóstwo ludzi spod Krosna oraz z dalszej okolicy, m.in. z Jasła – wspomina. - Pojawiali się wcześnie rano, niektórzy nawet przed świtem. Towary przywozili wozami, rozkładali kramy i wyjeżdżali poza rynek. Część z nich handlowała jednak prosto z wozów.

Pałac Biskupi około 1908 roku. Budynek ma kilkusetletnią historię. Na początku (poł. XIV w.) był drewnianym dworem, a od 1. poł. XVI w. murowanym pałacem. Pełnił przeróżne funkcje: rezydowali w nim biskupi, mieściły się tu koszary i CK urzędy, warsztaty i mieszkania prywatne, kasy oszczędności, kluby i szkoły. Od lat 50. XX w. służy jako siedziba Muzeum Podkarpackiego

Widok zatłoczonego i gwarnego targu utkwił w pamięci 94-latka ze szczegółami. Pamięta na przykład młodego Żyda Pinię Tellera, który przeciskał się przez tłum z dwoma wiadrami. W jednym miał wodę sodową, a w drugim wodę po kiszonych ogórkach. Sprzedawał je na kubki. - Chłopak w nietypowy sposób reklamował swój towar - chodził po rynku i śpiewał. Wciąż słyszę jego głos, jak woła "Woda sodowa, woda sodowa!" - opowiada.

Doskonale pamięta także sceny targowania się – kłótni o cenę, obrażania się sprzedających i kupujących na składane przez obydwie strony oferty, odchodzenia klientów i pogoni za nimi handlarzy, którzy łapali ich za ramię i spuszczali ostatecznie z ceny.

Po piętrowej kamienicy w narożniku rynku i ul. Kazimierza Wielkiego (obecnie Rynek 14) nie ma już śladu. Jej historia sięgała czasów lokacji Krosna (poł. XIV w.). W 1908 roku na jej miejscu powstała obecna kamienica

Podczas dnia targowego na rynku zaopatrzyć się można było dosłownie we wszystkie dostępne wówczas towary – od żywych kur i kaczek, chleba, czereśni, truskawek, ziemniaków, marchwi, serów, jaj, a nawet śledzi z beczki, poprzez buty, bławaty i skóry, aż po wyroby z drewna czy wiklinowe kosze. Najwięcej osób przewijało się przez rynek do południa, potem ruch stopniowo zamierał, choć ostatni handlarze i klienci opuszczali go dopiero wieczorem.

- Targ był wielkim wydarzeniem, niemal świętem – porównuje Alexander. - Mieszkańcy naprawdę na niego czekali, ja kilku-, a potem kilkunastoletni chłopak oczywiście też. To było niezapomniane przeżycie. Gdy dzisiaj zamykam oczy i przypominam sobie krośnieński rynek, to właśnie te sceny mam przed oczami.

(DI), fot. ISPAN