Napisała do nas zaniepokojona pani Agnieszka, która mieszka w pobliżu ciepłowni. "Od pewnego czasu czuć odór rozkładających się śmieci oraz padliny. Przez bramę wjazdową zauważyłam wysypane worki z odpadami na terenie kotłowni. Wjeżdżał także samochód z kontenerem z napisem ODPADY".
O wyjaśnienia poprosiliśmy Janusza Fica, prezesa Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Krośnie. - W związku z tym, że zakład przy ulicy Białobrzeskiej jest obecnie modernizowany, mamy ograniczone możliwości przetwarzania odpadów. Dlatego musieliśmy uruchomić stację przeładunkową śmieci. Odpady z miasta są tam przywożone i przeładowywane na większe samochody, które wywożą je poza Krosno. Nie ma mowy o ich spalaniu.
Nie wiadomo, jak długo potrwa taka sytuacja. Wszystko jest uzależnione od tego, kiedy rozpocznie się druga część modernizacji zakładu przy ulicy Białobrzeskiej. Ma ona polegać na pełnej hermetyzacji procesów i tym samym braku uciążliwości zapachowej dla mieszkańców.
Całą sytuację komplikuje protest Stowarzyszenia Mieszkańców Osiedla Turaszówka (SMOT). Organizacja sprzeciwia się tej inwestycji, twierdząc, że jedno z pozwoleń na modernizację, którą uzyskało MPGK, było wydane z naruszeniem prawa.
Stowarzyszeniu zależy też na tym, aby inwestycja była w jak najnowszej technologii i wszystkie jej procesy odbywały się w szczelnie zamkniętym bunkrze, który uniemożliwia przedostawanie się zapachu na zewnątrz.
- Dążymy do stanu idealnego. To piękne miejsce, gdzie jest piękny widok na całe Pogórze Strzyżowskie, jest blisko miasta, zaczynają się tutaj budować domy. Jak MPGK wydaje tyle milionów, to niech zrobią to najlepiej jak mogą, żeby to był przykład na skalę europejską - mówi Witold Jan Żukowski, prezes Stowarzyszenia .
Przepychanki Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej ze SMOT trwają już kilka dobrych lat. Więcej szczegółowych informacji podanych zostało na Facebooku Stowarzyszenia.
- W najgorszym wypadku może dojść do tego, że nie będziemy tej inwestycji realizować w tym ani w przyszłym roku. To spowoduje, że tymczasowe rozwiązanie na ulicy Sikorskiego przedłuży się. Protesty stowarzyszenia, także te dotyczące budowy bloku energetycznego (tzw. spalarni odpadów) w konsekwencji przyniosą problemy, w tym także wyższe koszty śmieci dla wszystkich mieszkańców miasta - podsumowuje Janusz Fic, prezes MPGK.