MUZYKA

Muzyczny Autonomous. Krośnianin wydał swój debiutancki minialbum

Mikołaj Kostka, znany pod pseudonimem Claus Cube, 15 czerwca wydał swój pierwszy minialbum. Na swojej EP-ce pochodzący z Krosna producent muzyki elektronicznej zamieścił utwory w stylu elektroniki klasycznej i technicznej, które brzmieniem nawiązują do klimatu i życia dużego miasta.
Anna Kania
Mikołaj Kostka muzyką, zwłaszcza elektroniczną i klasyczną, interesuje się od dzieciństwa
archiwum Claus Cube

Prace nad utworami, które znalazły się na debiutanckim minialbumie, trwały około dwóch lat. - Stwierdziłem, że fajnie byłoby zebrać najbardziej podobne do siebie kawałki i przedstawić je szerszej publice – mówi muzyk.

Mikołajowi Kostce swoją twórczością udało się zainteresować wytwórnię muzyczną Life Is Music Entertainment, która jest odpowiedzialna m. in. za reedycję albumów Marka Bilińskiego, prekursora polskiej muzyki elektronicznej. Dzięki temu powstał „Autonomous”, który jest żywą i dynamiczną EP-ką. - Trudno jest jednoznacznie określić, co stało za pomysłem i inspiracją do skomponowania utworów, które zawiera – przyznaje artysta. - Łączy je na pewno miasto, bowiem wszystkie kawałki powstały po mojej przeprowadzce do Warszawy. A stolica kojarzy mi się z pędem życia, pośpiechem oraz specyficznymi relacjami międzyludzkimi.

Tytułowy utwór z debiutanckiego minialbumu. Więcej na kanale Youtube.

Do Warszawy nawiązują nazwy poszczególnych utworów, np. „Rhythm of a Street” („Rytm ulicy”), który miał oddać klimat warszawskich imprezowni wraz z ulicą Mazowiecką znaną z serialu „Ślepnąc od świateł” produkcji HBO. - Mam nadzieję, że udało mi się uchwycić przynajmniej część charakteru tego miasta – mówi muzyk.

Na EP-ce znajdziemy cztery utwory w klimacie muzyki zarówno elektronicznej i klasycznej, jak również bardziej technicznej i dynamicznej. Tytuł minialbumu (autonomous znaczy autonomiczny) nawiązuje do sposobu życia współczesnego człowieka, zawieszonego w świecie powszechnie dostępnych aplikacji i portali, związanego z elektroniką i Internetem. - To pozornie zbliża i ułatwia kontakt, jednoznacznie sprawiając, że człowiek często czuje się samotny i otoczony technologią zamiast prawdziwymi relacjami z ludźmi.

„Autonomous” jest dostępny we wszystkich największych serwisach streamingowych, takich jak np. Spotify czy Tidal. Można go pobrać też z portalu Beatport oraz z konta artysty na serwisie Bandcamp.

Okładka debiutanckiej EP-ki
archiwum Claus Cube

Z fragmentów w całość

Na początku tworzenia zawsze pojawia się pomysł na wybraną melodię. - Czasami jest to tylko fragment, który potrafi wskazać kierunek – mówi muzyk. - W tym kierunku będzie rozwijać się dana kompozycja.

Mikołaj zapisuje takie pomysły w programie lub na kartce, żeby móc później nad nimi pracować. - W miarę rozwoju kompozycji i dodatkowych pojawiających się w niej elementów, dodaję do niej kolejne „cegiełki”, aż do momentu, gdy stwierdzam, że jest ich po prostu za dużo. Wtedy zaczyna się odejmowanie zbędnych partii lub ich modyfikacja – tłumaczy.

Artysta zaznacza, że muzyka elektroniczna w swej progresywnej formie lubi, kiedy dużo się dzieje. - Trzeba uważać, żeby nie przesadzić.

Pierwsze kroki w Krośnie

Mikołaj interesuje się muzyką od dzieciństwa. - Zawsze była obecna w moim domu – mówi. - Podobno jako dziecko uparłem się, żeby pójść do szkoły muzycznej. Chciałem być bliżej instrumentów i muzyki samej w sobie.

Na festiwalu retro gier komputerowych „Livecrunch” we Wrocławiu
archiwum Claus Cube

To w Krośnie, swoim rodzinnym mieście, stawiał pierwsze muzyczne kroki w Państwowej Szkole Muzycznej, grając na instrumentach dętych i fortepianie. Występował w jazzowym Big Bandzie oraz grał w Orkiestrze Dętej OSP Miejsce Piastowe. Zdobywał wyróżnienia w konkursach solowych, a także nagrody z chórami, zespołem i orkiestrą dętą.

Od małego lubił muzykę klasyczną, która, puszczana z winyli, wywierała na nim duże wrażenie. Już wtedy wyobrażał sobie sceny do słuchanych utworów. W miarę jak w jego rodzinnym domu pojawiały się nowe płyty i nagrania – również te nagrywane własnoręcznie na kasety magnetofonowe – poznawał nowe obszary i gatunki muzyczne. - Pamiętam, jak dostałem pierwsze radio z możliwością nagrywania tego, co akurat było puszczane w radiu – wspomina z sentymentem.

Miłość do klasycznej elektroniki zaszczepił w Mikołaju jego tata, który pokazał mu takich wykonawców jak Kraftwerk czy Jean Michel Jarre.

Teraz w swojej twórczości Mikołaj inspiruje się muzyką elektroniczną, zwłaszcza jej klasyczną odmianą i twórczością takich artystów jak Tangerine Dream, Vangelis czy Kitaro. Jest też fanem zespołu Kraftwerk, dzięki któremu upodobał sobie bardziej dynamiczne brzmienia. Lubi również brzmienia klasycznego rocka – Pink Floyd czy Led Zeppelin. Z polskich pozycji ceni sobie twórczość Zbigniewa Preisnera oraz młodą scenę muzyki elektronicznej w Polsce.

Tworzy muzykę filmową do reportaży i dokumentów. Producentem muzyki elektronicznej jest od 2015. W październiku 2016 debiutował na festiwalu retro gier komputerowych „Livecrunch” we Wrocławiu, gdzie dał koncert. - Był to występ pod szyldem Piotra Lewandowskiego, którego poznałem w Warszawie. Rok później wystąpiliśmy w składzie poszerzonym o damski wokal na pierwszej edycji warszawskiego Festiwalu Przenikania – mówi Mikołaj i zapewnia, że chętnie wystąpiłby też w rodzinnych stronach.