sport

Strażak z Krosna wystąpi na gali MMA. "Będzie ogień"

Kamil Korzeniowski wejdzie na arenę i stoczy walkę, w której można niemal wszystko. Bierze udział w gali mieszanych sztuk walki (MMA) – w sobotę (8.06) pokaże ją telewizja Polsat. Na co dzień jest strażakiem, ale zapewnia, że podczas pojedynku „pojawi się ogień”.
Wiktor Kazanecki
Krośnianin przed walką jest pewien swoich umiejętności
Polsat Sport

Kamil Korzeniowski uprawia mieszane sztuki walki (MMA) od 5 lat. Po treningach w klubie MMA Krosno dołączył do amatorskiej ligi. - Wygrałem swoją debiutancką walkę. Następnie startowałem w walkach amatorskich, w których zdobyłem mistrzostwo Polski. Mam też brązowy medal z mistrzostw Polski służb mundurowych – opisuje.

Przez ostatnie dwa lata stoczył pięć walk. Z trzech z nich wyszedł zwycięsko. Gdy zaproponowano mu udział w gali federacji FFF (Free Fight Federation) w Zielonej Górze zgodził się niemal od razu.

NA CZYM POLEGA FFF – FREE FIGHT FEDERATION?

Kamil jest strażakiem. Gdy miał 12 lat, zgłosił się do OSP w Leśniówce, a od trzech lat pracuje w Jaśle. Przyznaje, że umiejętności zdobyte podczas walk przydają mu się w pracy. - Na przykład silny charakter, szybkie reagowanie podczas nagłych sytuacji oraz odporność na wysiłek fizyczny.

Jego przeciwnikiem na gali FFF będzie Filip Bątkowski, żołnierz, który przez dłuższy czas trenował boks. Wagę obu oficjalnie zmierzono na ok. 68 kilogramów. - Istnieje coś takiego, jak przygotowanie się pod przeciwnika, zapoznanie się mniej więcej z jego techniką walki, ale tak naprawdę to oktagon układa przebieg starcia – stwierdza krośnianin.

Strażak przed walką stawia na „koncentrację i wyciszenie”. Wraz z trenerem analizował możliwy przebieg pojedynku. - Jestem pewien swoich umiejętności. Dzięki ciężkim treningom jestem gotowy na każdą sytuację. Przygotowania zacząłem od razu, gdy dowiedziałem się, że istnieje możliwość wystąpienia na gali FFF.

 Walka Kamila rozpocznie się ok. godz. 20. Pokażą ją w sobotę (8.06.) dwie stacje telewizyjne: otwarty Polsat i Polsat Sport Fight. - Emocji na pewno nie zabraknie. Możecie liczyć na to, że w oktagonie pojawi się ogień – zapewnia.