NA DROGACH

Kto ma pierwszeństwo? Problematyczne skrzyżowanie na Placu Konstytucji 3 Maja

Skrzyżowanie na placu Konstytucji 3 Maja jest jednym z trudniejszych w Krośnie. Ulice połączone są w taki sposób, że kierowcy gubią się, czy mają stosować się do znaków, czy do rzeczywistego układu krzyżówki. Wątpliwości ma także policja, która do wyjaśnienia jednej z kolizji w tym miejscu powołała biegłego.
Anna Kania
Na skręcie w ulicę Czajkowskiego w Krośnie często dochodzi do kolizji
CZYTELNIK

Mamy niedzielę, 10 marca, godzina 15.15. Ruch w centrum miasta prawie zerowy. Pan Przemysław jedzie swoim volkswagenem golfem ulicą Wisłoczą. Będąc na wzniesieniu, tuż obok kościoła oo. Kapucynów upewnia się, czy z jego lewej strony nie nadjeżdża żaden pojazd i wjeżdża na drogę z pierwszeństwem, która prowadzi w stronę sądu. Chce skręcić w lewo w ulicę Czajkowskiego. Nagle z jego prawej strony, od ulicy Sienkiewicza na skrzyżowanie wjeżdża suzuki. Dochodzi do kolizji.

Można by powiedzieć, że sytuacja powinna być jasna. Pierwszeństwo przejazdu powinien mieć kierowca znajdujący się na drodze z pierwszeństwem. Ale okazuje się, że nie jest to do końca pewne.

Dla wielu kierowców znaki mówią coś innego niż faktyczny układ skrzyżowania
CZYTELNIK

- Kierowca suzuki nie miał wątpliwości, że to ja miałem pierwszeństwo na skrzyżowaniu, ale do winy się nie przyznał – opisuje pan Przemysław. - Najpierw argumentował, że przyśpieszyłem podczas skręcania. Następnie, że nie zdążyłem wyhamować ze względu na letnie opony, a przecież w Polsce nie ma obowiązku stosowania zimowego ogumienia. Dodam tylko, że było 8 stopni na plusie.

Pan Przemysław próbował porozumieć się z kierowcą suzuki, który uparcie twierdził, że jest osobą poszkodowaną w tej kolizji. - Na początku policjanci nie mieli wątpliwości, że to ja miałem pierwszeństwo przejazdu – dodaje pan Przemysław. - Ale wsłuchując się w uwagi kierowcy Suzuki, nie potrafili stwierdzić, kto jest winny tej kolizji.

Góra wątpliwości

- Na chwilę obecną żaden z kierowców nie został ukarany – mówi st. asp. Paweł Buczyński, rzecznik krośnieńskiej komendy. - Policjanci na podstawie relacji świadków i uczestników zdarzenia nie mogli jednoznacznie wskazać, kto zawinił. Sprawą zajął się zespół do spraw wykroczeń. To on przekaże wszystkie materiały do sądu, który wskaże winnego.

Z czego wynikły wątpliwości? Przede wszystkim ze sposobu oznakowania skrzyżowania, na którym doszło do zdarzenia. - Do wyjaśnienia tej sprawy został powołany biegły – dodaje rzecznik, co oznacza, że wydłuży się czas postępowania.

Pomóc ma również zabezpieczone nagranie z monitoringu na budynku sądu. Sprawa jest w toku.

Sprawę problematycznego skrzyżowania wyjaśni biegły z zakresu ruchu drogowego
DAMIAN Krzanowski

Pan Przemysław, dla którego cała historia zaczęła przybierać odmienny obraz niż w dniu zdarzenia, sam skontaktował się z biegłym z zakresu ruchu drogowego. - W czasie mojej wizyty na komendzie policjant prowadzący czynności, stwierdził, że to ja miałem ustąpić pierwszeństwa, bo tak wynika ze znaków. Tym samym zaprzeczył swoim kolegom, którzy przyjechali wtedy na miejsce.

Według biegłego, z którym konsultował się pan Przemysław oznakowanie skrzyżowania Grodzka-Staszica-Wisłocza-Plac Konstytucji-Sienkiewicza-Czajkowskiego jest błędne, bo nie odzwierciedla rzeczywistego układu krzyżówki. - Ze znaków wynika, że ulica Wisłocza jest znacznie przesunięta i „znajduje się” w domu handlowym, a przecież wjazd od ulicy Wisłoczej przez Plac Konstytucji do skrętu w ulicę Czajkowskiego dzieli około 15 metrów. To może być mylnie interpretowane – mówi pan Przemysław.

Jeżeli okaże się, że oznakowanie skrzyżowania jest błędne, policja będzie mogła wystąpić do zarządcy drogi o zmianę oznakowania.

Co mówią znaki

Dla Macieja Cichonia z krośnieńskiej Akademii Jazdy Impuls, sprawa wygląda niejednoznacznie. Według oznakowania pionowego (tabliczka T-6a) mamy do czynienia z jednym skrzyżowaniem. - Jeżeli więc samochód wjeżdża na skrzyżowanie z ulicy Wisłoczej, która jest drogą podporządkowaną i chce skręcić w ulicę Czajkowskiego, musi ustąpić pierwszeństwa samochodom jadącym od ulicy Sienkiewicza. Wynika to z tego, że zarówno ulica Wisłocza jak i Sienkiewicza są drogami podporządkowanymi, i trzeba stosować tam regułę prawej ręki. Mówi o tym artykuł 25, ustęp 1 "Kodeksu Drogowego".

Sytuację komplikuje jednak fakt, że w rzeczywistości mamy tu dwa skrzyżowania. - A więc oznakowanie jest nieadekwatne do rzeczywistego przebiegu dróg, a to niestety stwarza i stwarzać będzie problemy dla kierowców – dodaje pan Maciej. - Moim zdaniem droga z pierwszeństwem powinna zostać poprowadzona z ulicy Staszica w ulicę Sienkiewicza, a Wisłocza i Czajkowskiego powinny zostać podporządkowanymi, byłoby to zdecydowanie bezpieczniejsze i czytelniejsze rozwiązanie.

Ostatnio na skrzyżowaniu doszło do kolejnej kolizji. Ukarany mandatem został kierowca jadący od strony ulicy Sienkiewicza
Anna twardy

Maciej Cichoń zaznacza, że jeśli samochód jechałby od strony ulicy Staszica i chciał skręcić w Czajkowskiego, wtedy ma pierwszeństwo przed samochodem wyjeżdżającym z ulicy Sienkiewicza, bo od samego początku, jeszcze przed wjazdem na skrzyżowanie porusza się drogą z pierwszeństwem. - Pamiętajmy, że pierwszeństwo ustala się przed skrzyżowaniem, a nie w trakcie bycia na nim.

W ostatnim czasie na skrzyżowaniu ponownie doszło do kolizji. Na skręcie w ulicę Czajkowskiego zderzyły się ze sobą dwa samochody: peugeot z oplem astrą. Mandatem został ukarany kierowca peugeota, który wyjechał z ulicy Sienkiewicza. Opel jechał od ulicy Staszica.