WSPOMNIENIA

Fiaty, zieleń i kukurydza. Zdjęcia Rynku z lat 90.

Słoneczny, czerwcowy dzień. Pani sprzedaje kukurydzę, w brązowym fiacie mąż czeka na żonę, a dziecko radośnie biega po trawie. Tak wygląda Krosno na zdjęciach, które wykonał fotograf Stanisław Chara w latach 90. ubiegłego wieku. Dzieli się z nami swoimi wspomnieniami z tamtych lat.
Damian Krzanowski
Tak wyglądał Rynek w letni, słoneczny dzień w latach 90.
Stanisław Chara

Kukurydza

- Pani w białym fartuchu stała na Rynku w Krośnie praktycznie każdego dnia tygodnia. Pod żółtym daszkiem znajdowały się dwa wielkie garnczki. W jednym gotowały się w całości kolby kukurydzy, a w drugim studziły. To było coś niesamowitego. Taki street food ówczesnych czasów.

Przez środek Rynku prowadziła asfaltowa droga, a po lewej stronie znajdował się zielony skwer
stanisław chara

Sklepy i lokale

- Widać, że krośnieński Rynek tętnił życiem. To było tak dawno... Aż trudno sobie przypomnieć, co konkretnie znajdowało się wtedy w otaczających go kamienicach. Pamiętam, że w jednej był sklep myśliwski, a w innej piekarnia Warunka, w której nawet dzisiaj możemy kupić pieczywo. Na zdjęciu pod lokalem stoi niezniszczalny dostawczy polonez. Obok piekarni znajdowała się cukiernia, w której - zamiast iść na niedzielną mszę - zbierała się młodzież. Była tam również prężnie działająca Piwnica Wójtowska, jedno z lepszych miejsc, gdzie czekało na nas dobre jedzenie. 

Ludzie

- Panowała wtedy moda rodem z targowicy. Wszyscy zaopatrywali się w ubrania na targu, bo nie było galerii handlowych. Królowały szerokie dżinsy i tureckie sweterki. W tej kwestii zrobiliśmy ogromny postęp - jak teraz patrzymy na modę z lat dziewięćdziesiątych, wydaje nam się mocno kiczowata.

Tak wyglądał centralny plac miasta jeszcze przed wykonaniem wykopalisk archeologicznych. Na płycie Rynku mogły parkować auta
stanisław chara

Parking

- Asfalt i parking na bruku - tak wyglądał Rynek w Krośnie. Ruch uliczny odbywał się przez jego środek, w jednym kierunku. Ulice prowadzące do niego też były jednokierunkowe. Parę lat przed zrobieniem tego zdjęcia wymagano specjalnych wjazdówek, nawet po to, żeby przejechać przez Rynek. Trzeba było wyrobić sobie specjalną przepustkę w wydziale komunikacji. Mieli ją mieszkańcy, prowadzący działalność na Rynku oraz bananowa młodzież, której rodzice pracowali w urzędach. Młodzi chełpili się tym, że do baru Staromiejska mogli podjechać samochodem.

Na fotografii, na tym parkingu chyba najbardziej “wypasiony” jest ten biały opel astra. Widzimy jeszcze volkswagena passata kombi, maluchy, polonezy, ładę i żuka.

Spacerujący mogli schować się w cieniu krzewów, które rozrastały się nad nielicznymi ławkami
Stanisław chara

Zieleń

- Ten skwer określiłbym jako trochę taki zagajnik, gdzie krzaki rosły wszędzie. Zawsze tam się coś działo. Jak szło się wieczorem, to tam była jedna wielka dyskoteka, stało szemrane towarzystwo i śpiewało a capella bez głośników bluetooth. Było ciężko wybrać się na romantyczny spacer i przejść przez ten skwer z dziewczyną, bo mogło się to różnie skończyć. W kamienicach funkcjonowały normalne, regularne meliny. Stan podcieni był fatalny, a na rogu znajdowała się kamienica zabita deskami.

Wasze zdjęcia i wspomnienia

A Wam jakie wspomnienia przychodzą do głowy? Czekamy na Wasze komentarze i zdjęcia z tamtych czasów. Prosimy je wysyłać na adres redakcja@krosno24.pl Wspomnieniami można podzielić się także pod numerem telefonu 13 493 44 44.  Ze starymi fotografiami można odwiedzić nas osobiście, w siedzibie redakcji przy ulicy Staszica 6, na  3 piętrze.