szkoła

Cenzura w I LO? Władze szkoły przeciwne publikacji ankiety

Redaktorzy szkolnej gazetki przeprowadzili sondę wśród absolwentów. Dyrekcji „Kopernika” nie spodobały się odpowiedzi, które stawiały liceum w złym świetle. Artykuł nie ukazał się.
Wiktor Kazanecki
W XVII wieku dzieło Kopernika trafiło na indeks ksiąg zakazanych. W 2018 r. w liceum jego imienia kontrowersje wzbudził artykuł przygotowany przez uczniów
Damian Krzanowski

„Za kim będziesz najbardziej tęsknić?”, „Co ci dała nasza szkoła?”, ale też „A co ci zabrała?” i „Czego cię nauczyła?”. To niektóre z pytań, które tegorocznym absolwentom I Liceum Ogólnokształcącego im. Mikołaja Kopernika zadali redaktorzy szkolnej gazetki „Postscriptum”. Ankietowani nie zawsze wypowiadali się pozytywnie.

 Jedno słowo, które określi 3 lata w „Koperniku” to…

- Katorga.

- Tor przeszkód.

- Przyjaźń.

- Dno.

- Rozwój.

- Żółć.

- Cierpienie.

- Piwniczenie.

- Nie.

Chociaż część nakładu została wydrukowana, gotowe egzemplarze ostatecznie nie trafiły w ręce uczniów. Władze „Kopernika” uznały, że pytania zadane w sondzie „mają element prowokacji”, a „wypowiedzi [pytanych – przyp. red.] wykraczają daleko poza stan faktyczny”.

- Jeżeli autorka tego artykułu zdecydowała się na to, by przeprowadzić badania socjologiczne, to niestety zabrakło jej rzetelnego, metodologicznego warsztatu w postaci zobiektywizowanych pytań i możliwości procentowego określenia poszczególnych odpowiedzi w ocenie ogólnej – tłumaczy Ryszard Józefczyk, dyrektor I LO. - Na podstawie przytoczonych wypowiedzi, naszym zdaniem daleko idących i rozmijających się z ogólnym odbiorem szkoły przez zdecydowaną większość absolwentów, czytelnik mógł sobie wyrobić fałszywą opinię o niej – dodaje.

Co ci dała nasza szkoła?

- Problemy ze zdrowiem, nerwicę, stres.

- Duże wory pod oczami.

- Mnie nauczyła, jak się uczyć.

- Brak wolnego czasu, odosobnienie od rodziny…

- Wykształcenie, perspektywy, radość, 18 lat. I dużo placków na osiemnastki.

- Okulary. Z nerwów zepsuł mi się wzrok.

- Ciekawe znajomości.

- Wytrwałość.

- Zarąbiste znajomości. Poczucie, że zawsze może być gorzej.

- Umiejętność spania po 3 godziny i bycie wyspanym.

- Pewność siebie.

- Jeżeli pojawiają się wypowiedzi na temat stanów psychicznych czy innego cierpienia to pytanie: z jakiego powodu maturzysta poddawał się przez trzy lata takim katuszom? Szkoła jest instytucją otwartą, nie ma przymusu bycia w niej. Jeżeli ktoś dostawał tego typu stanów powinien czym prędzej zadbać o swoje zdrowie psychiczne – radzi dyrektor Józefczyk.

Autorzy sondy zapewniają, że dochowali staranności. Dyrekcja jest innego zdania
damian krzanowski

 - Nie chciałam nikogo ani niczego obrażać czy oskarżać. Starałam się, aby głosy były pozytywne i negatywne. Uważałam jednak, że na pytanie „Co dała ci szkoła” ludzie odpowiedzą pozytywnie – podkreśla jedna z uczennic tworzących „Postscriptum”.

Zdaniem Ryszarda Józefczyka niektóre pytania miały „wręcz tendencyjny charakter”. - Jeżeli zapytamy kogoś „Co było najstraszniejsze w szkole?” lub „Co ci szkoła zabrała?” to sugerujemy, że takie zjawisko miało miejsce. Bo jeżeli ktoś odpowiedziałby „nic” to rubryka byłaby pusta.

- Podchodziłam do ludzi przypadkowych, nie byli to wyłącznie moi znajomi – mówi redaktorka gazetki. - Osoba z ramienia szkoły widziała przed publikacją ten artykuł. Wszystko było w porządku. Później dowiedziałam się, że to nie jest dziennikarstwo i że nie tego byłam uczona.

Czego nauczyła cię szkoła?

- Chemii… poczułam chemię.

- Trygonometrii.

- Śmiać się z głupot.

- Dystansu do ocen i siebie.

- Śmiać się z różnych rzeczy.

Jednak nie wszyscy nauczyciele poparli decyzję dyrekcji. Według naszej rozmówczyni zwłaszcza poloniści byli „za wolnością słowa”.

- Kwestia cenzury gazetki jest oburzająca z wielu powodów. Po pierwsze: aspekt wychowawczy. Celem wydawania gazetki jest, między innymi, nauka dziennikarskiej etyki i zrozumienie wagi wolności słowa. Przekaz od dyrekcji brzmi bardzo płytko i nieedukacyjnie. Po drugie: aspekt satyryczny. Ten artykuł nie był w żaden sposób pogardliwy czy obraźliwy w stosunku do jakiegokolwiek nauczyciela czy pracownika administracji. Był humorystyczny, nostalgiczny, a przede wszystkim - autentyczny. Nie można tej autentyczności niszczyć na rzecz fałszywej dbałości o „dobre imię” szkoły – uzupełnia inna z autorek.

I LO chętnie chwali się sukcesami swoich uczniów
damian krzanowski

Dyrektor zapewnia, że nie ma wiedzy, by w szkole funkcjonowała utarta, negatywna opinia o niej. - Nie jest artykułowana na posiedzeniach Rady Szkoły, w której uczniowie biorą udział, ani Samorządu Szkolnego. Pytamy rodziców, pytamy uczniów. Czego mieliby się obawiać? Czy znaliby jakieś fakty z przeszłości, że wyrażanie jakiejś opinii czymś im grozi? Nie znam takich przypadków i sobie ich nie wyobrażam.

- Żałuję, że szkoła mi nieco zepsuła swój obraz w ostatni dzień nauki, bo miałam bardzo miłe wspomnienia z niej – stwierdza absolwentka I LO i redaktorka gazetki. Zapewnia, że nie porzuci pisania, a w przyszłości pragnęłaby zostać niezależną dziennikarką.

Gazetka ostatecznie ukazała się w wersji elektronicznej na stronie szkoły. Opublikowano niemal wszystkie artykuły. Z wyjątkiem jednego – wspomnianej sondy.

A to pełna treść spornej ankiety:

Ta lekka i młodzieżowa ankieta stała się tematem afery w szkole
postscriptum